Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Sezon 2025 wyrocznią dla McLarena. „Nie będzie wymówek”

Dyrektor generalny McLarena zdradził nam, kiedy mniej więcej jego zespół dołączy do walki o mistrzowskie laury. Według Zaka Browna, nie stanie się to wcześniej jak za kilka lat, kiedy już stajnia z Woking zacznie czerpać korzyści ze zmodernizowanej infrastruktury.

zak brown mclaren f1 team
Fot. McLaren Racing Media Centre / Zak Brown

Deadline na drodze mistrzostwa

Przypomnijmy, że brytyjski zespół czeka na tytuł mistrzowski już od 2008 roku. Wówczas po raz pierwszy czempionem zostawał ich wychowanek, Lewis Hamilton. Niestety później ekipa nie była w stanie nawiązać do tego sukcesu, choć w 2010 czy 2012 roku miała konkurencyjny pakiet. Niestety od 2013 roku zaliczyli oni spory spadek wydajności, w 2014 roku nie przyszła duża poprawa, a o latach 2015-2017 woleliby zapomnieć. W 2018 roku po udanym początku w trakcie kampanii spadali w dół stawki. Wtedy też w strukturach awansował Zak Brown, a McLaren ściągnął Andreasa Seidla, który przeszedł na 2023 rok do Alfy Roemo i zastąpił go Andrea Stella. Od sezonu 2019 wszystko zmierzało już w dobrym kierunku. Jednak w 2022 r. wraz z rewolucją techniczną coś wyhamowało.

Wiadomo, że od jakiegoś czasu w Woking modernizacji podlega tunel aerodynamiczny. W związku z tym zespół jest zmuszony współpracować z kimś z zewnątrz i padło tutaj na kompleks Toyoty w niemieckiej Kolonii. Jednakże to wszystko pochłania bardzo sporo i poniekąd opóźnia rozwój. Dlatego poza wyskokami w 2020 i 2021 roku z większą liczbą podiów i włączeniem się do walki o pojedyncze zwycięstwa, nie dzieje się w McLarenie najlepiej. Zak Brown dostrzegł jednak pewne światełko w tunelu.

„Żadnych wymówek” dla McLarena. [Jeszcze w 2023 roku nie będziemy stanowić wyzwania – przyp. red.], ale począwszy od 2024 roku chcę nawiązywać do [podiów, zwycięstw i mistrzostw – przyp. red.]. Ze względu na naszą infrastrukturę technologiczną nie odniesiemy pełnych korzyści w 2024 r., ponieważ tunel aerodynamiczny zostanie uruchomiony w połowie tego roku. Oznacza to, że nasz samochód 2024 jeszcze [nie powstanie w pełni w oparciu o niego – przyp. red.]. Tak naprawdę jak przyjdzie rok 2025 [wtedy będziemy mogli walczyć – przyp. red.]. I mamy wszystko, czego potrzebujemy. Nie będziemy mieli żadnych wymówek – powiedział dyrektor generalny McLarena dla RacingNews365.com.

ZOBACZ TAKŻE
Romans Ricciardo z McLarenem. Co właściwie poszło nie tak?

McLaren stał się wielozadaniowy

Brown nie ukrywał swego rodzaju dumy z faktu, że McLaren i tak wykonał duży krok naprzód. Jeszcze pod koniec 2018 roku osiągali oni bardzo kiepskie wyniki pod koniec kampanii, a to wszystko szybko zmieniało się już od kolejnego roku. Sam fakt, że od sezonu 2019 mają przynajmniej jedno podium w sezonie ich motywuje.

– Jeśli spojrzymy na to, gdzie był McLaren w ciągu ostatnich pięciu lat, oczywiście chciałbyś mieć liniowy postęp. Kiedy rozpoczęliśmy tę podróż i zostałem dyrektorem generalnym, 2017 rok był dla nas najgorszym w historii. Nie mieliśmy sponsorów, mieliśmy duże problemy finansowe i morale. Byliśmy tylko zespołem Formuły 1 – podkreślił Amerykanin.

Teraz jesteśmy konkurencyjnym zespołem F1, który był na podium dziewięć razy, od kiedy wrócił na to miejsce w 2019 roku. Wygraliśmy wyścig, zdobyliśmy pole position i prawie wygraliśmy drugi wyścig, a samochód ma na sobie niesamowite marki. Odnieśliśmy dobry, mały sukces raz na jakiś czas. Mamy zespół IndyCar (Schmidt Peterson Motorsports). A teraz doszedł zespół składający się z trzech samochodów i walczymy o mistrzostwo i prawie wygraliśmy Indy 500 [drugi był Pato O’Ward – przyp. red.] – ocenił.

ZOBACZ TAKŻE
Bruce McLaren - życie mierzy się osiągnięciami, a nie latami | Legendy motorsportu

Jesteśmy w Formule E i zrobiliśmy odważny krok, aby dostać się do Extreme E, więc myślę, że McLaren wygląda znacznie inaczej niż pięć lat temu. Wtedy był na dziewiątym miejscu, niesponsorowany, w tarapatach finansowych jako zespół Formuły 1. Wszystkie sukcesy ostatnich pięciu lat zbudowały świetny fundament na następne pięć lat w każdej serii, w której jesteśmy. I co roku będziemy pretendentami do mistrzostwa. Jeszcze kilka lat dzieli nas od tego w Formule 1, ale myślę, że powinniśmy tam być. Jesteśmy w IndyCar, Formule E i Extreme E, a Formuła 1 nie powinna być zbyt daleko – zakończył Brown.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama