Od teraz zamykamy pit lane
Już kilka miesięcy temu pojawiły się doniesienia odnośnie statusu alei serwisowej w momencie ogłoszenia neutralizacji. W ostatnich latach w WEC ta pozostawała otwarta bez względu na obecność samochodu neutralizacji na torze. Jednak od tego roku ta będzie zamykana, gdy ów samochód wyjedzie na tor. Po trzech okrążeniach zostanie ona otwarta. Jeśli chodzi o Full Course Yellow to aleja będzie zamknięta od momentu ogłoszenia procedury do czasu jej zakończenia. Identycznie będzie wyglądać sytuacja w serii ELMS.
Nowa procedura w Le Mans
Do tej pory każda neutralizacja w 24h Le Mans oznaczała, że na torze pojawią się trzy samochody bezpieczeństwa oznaczone literami A, B oraz C, ale w 2023 roku to się zmieni. Wprawdzie sam początek odbędzie się przy tej samej ilości pojazdów. Dodatkowo zgodnie z dotychczasową procedurą, żaden z nich nie będzie czekał na lidera wyścigu, tylko „zbierze” każdy samochód, jaki pojawi się na torze za nim. Zaś wyjazd z pit lane zostanie zamknięty i będzie się on otwierał tylko po tym, jak dany samochód bezpieczeństwa wraz ze stawką przekroczy 2. linię samochodu bezpieczeństwa” wymalowaną w poprzek toru przy wyjeździe z alei serwisowej, aby samochody w niej przebywające mogły powrócić na tor.
Jednak na tym podobieństwa się kończą. Bowiem, gdy dyrekcja wyścigu uzna, tor z powrotem za bezpieczny, wówczas pojawi się informacja „Tor oczyszczony – proszę przygotować się do połączenia”. Równocześnie padnie informacja o zamknięciu alei serwisowej. Zaś samochody bezpieczeństwa B oraz C uruchomią zielone światła sygnalizujące pozwolenie na ich wyprzedzenie i dogonienie stawki za samochodem A. Oczywiście nadal w takiej sytuacji wyprzedzanie rywali pozostaje zabronione.
Następnie dyrekcja ogłosi procedurę „oddublowania” zwaną też Pass-Around. Identyczna procedura obowiązuje w IMSA SportsCar Championship. Oznacza to, że samochody, które znalazły się w kolejce przed liderem swojej klasy będą mogły odzyskać okrążenie. Odbędzie się to w taki sposób, że najpierw dyrekcja wyścigu poinformuje zespoły i załogi, aby te przygotowały się do owej procedury i zaczęły podążać lewą stroną toru. Następnie samochody, które mogą odzyskać okrążenie będą mogły wyprzedzić ową kolejkę podążając prawą stroną toru, po czym muszą one szybko dogonić stawkę i ustawić się za nią. Tu jednak należy pamiętać, że zespół musi samodzielnie zweryfikować czy zgodnie z przepisami wolno mu odzyskać okrążenie. Niedozwolone skorzystanie z tej procedury przez załogę skutkuje karą postoju w boksach trwającą minimum siedem minut.
Stawka się uporządkuje
Gdy już samochody uczestniczące w Pass-Around dogonią samochód bezpieczeństwa, dyrekcja zawodów zarządzi procedurę „Drop Back” znaną w USA jako „Class Split”. Dzięki niej stawka uporządkuje się według klas w kolejności Hypercar, LMP2 i GTE. Polegać będzie ona na tym, że najpierw samochody LMP2 przepuszczą wszystkie samochody przed siebie, uprzednio schodząc do prawej strony toru. Następnie ustawią się one w rzędzie. za wszystkimi bez dokonywania zamian pozycji pomiędzy sobą. Później to samo nastąpi w przypadku samochodów GTE. Dyrekcja wyścigu nakaże im przepuszczenie samochodów LMP2 oraz ustawienie się ze nimi w rzędzie, także bez zamian pozycji. Wówczas otrzymamy uporządkowaną stawkę, podzieloną na trzy klasy.
Po zakończeniu procedury samochód bezpieczeństwa zjedzie do alei serwisowej, a na torze pojawi się zielona flaga. W trakcie wyżej opisanej procedury zjazd do boksu będzie zakazany. Jedynym wyjątkiem jest „awaryjny postój” czyli maksymalnie pięć sekund tankowania, usunięcie uszkodzeń oraz wymiana opon uznanych przez zespół za uszkodzone. Jednak to nie koniec. Załoga musi wrócić do alei serwisowej zaraz po jej permanentnym otwarciu. Wówczas zespół musi wykonać przynajmniej tankowanie baku paliwa do pełna.
Jaki jest cel tych przepisów?
W dużym skrócie chodzi o uatrakcyjnienie widowiska. Wyścig 24h Le Mans charakteryzuje się tym, że często między załogami powstają spore odległości czasowe. Trzy samochody bezpieczeństwa nie pomagają tu w zbiciu stawki, ponieważ po ich wyjeździe stawka dzieli się na trzy grupy. To oznacza, że po każdej neutralizacji odległości między poszczególnymi załogami mogą wzrosnąć do ponad minuty. Z perspektywy 24h godzinnego ścigania ponad minuta straty czasowej nie brzmi jak coś uniemożliwiającego walkę. Jednakże kilka takich neutralizacji w krótkim czasie może utrudnić zbicie stawki.
Dlatego też zdecydowano się zaimplementować regulacje, jakie stosuje IMSA SportsCar Championship. Jedyną ich wadą jest to, że taka procedura trwa przynajmniej dziesięć minut. Jednak w zamian kibice dostają gwarancję tego, że stawka danej klasy nie „rozjedzie się” po pierwszej neutralizacji. Wówczas załogi każdej z klas nie będą dzielić minuty, ale sekundy. Od teraz oznaczać to będzie znacznie więcej rywalizacji po każdym wznowieniu. Zaś okres między zakończeniem ostatniej neutralizacji, a metą wyścigu zagwarantuje nam zaciekłą walkę w każdej z klas. Podobną procedurę wprowadzono także do tegorocznego regulaminu sportowego ELMS. Jednakże w tym przypadku nie jest ona obowiązkowa i jej zastosowanie zależy od woli dyrekcji wyścigu.