Connect with us

Czego szukasz?

Formuła E

Genialny Günther zdominował Dżakartę | Analiza 2. E-Prix

Maximilian Günther był w stolicy Indonezji kosmitą. Najszybszy we wszystkich sesjach treningowych, najszybszy w obu kwalifikacjach, najszybszy również w niedzielę. Po kilkunastu kółkach pasjonujących walk z Dennisem i Evansem, odjechał rywalom na kilka sekund i nikt nie zdołał już mu zagrozić.

Maximilian Günther
Fot. Formula E / Twitter

Najlepszy kierowca: Maximilian Günther

To był pokaz doskonałości! Chapeau bas. Jeszcze na początku wyścigu absolutnie nie stawiałbym Niemca na pozycji faworyta, nawet podium wydawało się zagrożone, ale Günther wspiął się na Parnas wyścigowych umiejętności. A co ważniejsze, wszystko rozgrywał zgodnie z planem. Wystartował znakomicie i przewodził stawce przez kilka kółek. Potem odpuścił i pozwolił Dennisowi i Evansowi przejść na czoło.

Wszystko miał pod kontrolą. Zarządzał energią, zaczaił się za rywalami i w okolicach 20. okrążenia zaczął naciskać. Zbudowawszy przewagę dzięki trybowi ataku, wyminął Dennisa, gdy ten sięgnął po swoją dawkę dodatkowej mocy. Evans bronił się jeszcze kilka kółek, ale w końcu również musiał przejechać przez bramki dodające mocy i spadł za Niemca. Günther na nic już nie czekał. Błyskawicznie zbudował aż 3 sekundy przewagi nad Dennisem i dowiózł rewelacyjny triumf. Maserati po raz pierwszy od 1957 roku zwyciężyło wyścig klasyfikowany jako element mistrzostw świata.

ZOBACZ TAKŻE
Pascal Wehrlein wygrał w Indonezji | Analiza 1. E-prix Dżakarty

Za Niemcem zameldowali się na mecie wspomniani Dennis i Evans. Cała trójka przez kilkanaście okrążeń toczyła wybitny bój, pełen markowanych ataków, zmieniania ścieżek, strategicznego myślenia. Brytyjczyk, choć znalazł się w kanapce, może cieszyć się z wyniku. Po połowie wyścigu bezproblemowo odjechał Evansowi, który pozbawiony trybów ataku nie mógł dotrzymać tempa czołowej dwójce. Drugie miejsce i najszybsze okrążenie oznacza, że odrabia 11 punktów do Pascala Wehrleina.

Cudowne zawody – niestety poza okiem kamery – zaliczył też Norman Nato. Francuz, były jeździec Venturi i rezerwowy Jaguara, po raz 3. w tym sezonie zdobył punkty, i to w wybitnym stylu. Przedzierając się z drugiej dziesiątki, poradził sobie z Sébastienem Buemim, skorzystał na błędzie Mortary, trzymał za sobą da Costę. Na 7 kółek przed metą był już 6., a gdy do ataku ruszył Fenestraz, przyczaił się i pokonał też Vandoorne’a.

Najlepszy zespół: Maserati MSG Racing

James Rossiter może odetchnąć z ulgą. Po 9 w najlepszym razie miernych (pomijając Berlin) wyścigach, Maserati odblokowało pełnię swych możliwości. Tempo wyścigowe wciąż nieco kuleje na tle jednostek napędowych Jaguara czy Porsche, lecz kwalifikacyjna wybitność połączona z zadziornością zawodników, zwłaszcza Günthera, rekompensuje niedostatki. Niemiec wyglądał kapitalnie, nieco gorzej Mortara, lecz obaj osiągnęli to, co wydawało się dawniej nieosiągalne. W dwóch wyścigach z rzędu obaj zdobyli punkty.

ZOBACZ TAKŻE
Prosperity niestabilne - podsumowanie kadencji Jamiego Reigle'a

Podwójne oczka zdobyło też Porsche. Pascal Wehrlein nie miał już zawodów pod kontrolą jak wczoraj, nie dyktował tempa. Miast tego, walczył (ostatecznie bez powodzenia) o utrzymanie się w czołowej piątce. Jego zespołowy kompan, da Costa, krok po kroku, po cichu, bez spektakularnych manewrów, przesuwał się z 11. pozycji naprzód. Finiszował 7. – nieźle, ale bez rewelacji.

Największe zaskoczenie: Sacha Fenestraz

Inżynierowie Nissana nie mają w tym sezonie łatwego życia – Fenestraz przywołał dziś na uśmiech na ich twarze. Francuz zakwalifikował się na 7. pozycji i znakomicie spisał się na starcie, przeskakując przed Pascala Wehrleina. Niemiec aż do połowy zawodów nie mógł znaleźć sposobu na młodego zawodnika. Pokonał go dopiero w chwili, gdy ten sięgnął po tryb ataku, ale i wówczas nie dane mu było nacieszyć się wyższą lokatą. Fenestraz trzymał się blisko i pod koniec zawodów ponownie przeskoczył Niemca. W walce o podium zdążył jeszcze postraszyć Evansa.

Jeśli już jesteśmy przy młodych kierowcach, wypada docenić wysiłki dwójki debiutantów. Zarówno Roberto Merhi, jak i David Beckmann wypełnili minimum przewidziane przez swe ekipy. Nie rozbili doszczętnie samochodów (Beckmann odparł przez awarię zawieszenia z winy di Grassiego), nie tracili kilku sekund w kwalifikacjach, poradzili sobie z wyzwaniem oszczędzania energii. W początkowym etapie zawodów imponował zwłaszcza Merhi. Hiszpan po świetnym starcie zdołał przez kilka okrążeń utrzymywać za sobą Dana Ticktuma oraz Robina Frijnsa.

Największe rozczarowanie: Jake Hughes

McLaren wpadł w dołek, a wraz z nim jego kierowcy. Kwalifikacje poszły po myśli brytyjskiego jeźdźca – na polach startowych zameldował się 8, acz w wyścigu nie wyróżnił się niczym specjalnym. Prędko spadł w dolne odmęty drugiej dziesiątki i chwilowo zyskał pozycje jedynie z powodu kłopotów Vergne’a i Cassidy’ego. Zawody do zapomnienia.

Wspomniałem o Cassidym, czas na rozwinięcie. Nowozelandczyk od początku weekendu wyglądał na nieusatysfakcjonowanego z możliwości samochodu. Sobotnie E-Prix zakończył na 7. miejscu z najszybszym kółkiem; dziś nawet ta pozycja wydawała się pozostawać poza jego zasięgiem. Próbował zawzięcie, walczył, gryzł, aż zderzył się z Antonio Felixem da Costą. Ze skrzydłem pod kołem, ledwie dobrnął do alei serwisowej. Kandydat na mistrza świata nie może pozwalać sobie na podobne błędy.

„Czterech do brydża”

Pascal Wehrlein utrzymuje prowadzenie w klasyfikacji generalnej…ale tylko 1 punktem nad Jake’em Dennisem. Trzeci Nick Cassidy ma ich 128 i traci do Niemca 6 oczek. Wciąż w grze, choć z nieco większą stratą, znajduje się też Mitch Evans. Nowozelandczyk ma 109 punktów, o 12 więcej niż Jean-Eric Vergne. Tymczasem dzisiejszy triumfator, Max Günther, melduje się na 7. pozycji 70 punktami.

ZOBACZ TAKŻE
Klasyfikacja generalna Formuły E 2023. Sprawdźcie, jak wygląda

Wśród ekip przewagę powiększa Porsche, a to przez katastrofalny wyścig Envision. Niemcy mają 212 punktów, Brytyjczycy – 190. Podopieczni Silvaina Filippiego muszą czuć na plecach oddech Jaguara. Ich rodacy dysponują 171 oczkami, a o 15 mniej ma Avalanche Andretti. Kwintet uzupełnia DS Penske, choć strata Francuzów jest już wyraźna. Na ich koncie widnieje 139 punktów.

Greetings, Portland

Ledwie (jak na skalę Formuły E) trzy tygodnie czekają nas, nim kierowcy wyruszą do rywalizacji w 12. rundzie sezonu. 24 czerwca stawka 22 elektrycznych samochodów zjawi się w Portland – po raz drugi w historii na prawdziwym torze wyścigowym, daleko od regularnej siatki miejskich ulic. Seria spełniła tedy swe przyrzeczenie w postaci organizacji wyścigów za oceanem, na gigantycznym rynku Stanów Zjednoczonych.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz Formuły E 2023. Aktualny rozkład 9. sezonu

Czy Portland stanie się permanentnym zastępstwem dla Nowego Jorku? Kontynuowanie ścigania w Red Hook w dzielnicy Brooklyn okazało się w tym roku niemożliwe: władze miejskie planowały przebudowę portowej okolicy, zostawiając decydentów FE na lodzie. Kierowców detale te nie powinny jednakże interesować – z 5 rundami do końca sezonu, cała koncentracja zogniskowana musi być na walce o duże punkty.

Wyniki 2. E-Prix Dżakarty Formuły E 2023

Dżakarta 2 Wyniki 1

Fot. Formula E

Dżakarta 2 Wyniki 2

Fot. Formula E

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama