Connect with us

Czego szukasz?

IndyCar

IndyCar: Dixon wygrał GP Indianapolis po spinie | Analiza

Sobotni wyścig IndyCar upłynął nam pod znakiem walki Scotta Dixona po problemach na starcie. Sporo działo się także wokół Alexa Palou, ale już niekoniecznie na torze. Natomiast na podium znaleźli się Graham Rahal i Pato O’Ward.

Scott Dixon pokonał Rahala w Gallagher GP
Fot. Dana Garrett / IndyCar

Scott Dixon zrobił coś niemożliwego!

Nowozelandczyk startował z piętnastego pola do GP Gallagher w Indianapolis. Jednak już na pierwszym okrążeniu wpakował się on w kłopoty obracjajc się i spadając na koniec stawki. Taka sytuacja oznaczała tylko jedno – ostre nadrabianie strat i alternatywną strategię. Dixon ruszając na na twardych oponach musiał nadrobić straty, jednocześnie odbywając trzy pit stopy, jak inni. Tempo, jakim wykazał się sześciokrotny mistrz IndyCar, było oszałamiające. Przedłużenie pierwszego przejazdu było kluczem do sukcesu. Jednak zdobycie prowadzenia to tylko połowa sukcesu. Drugą połowę stanowiła praca nad jego utrzymaniem. Tutaj mocną opozycję postawili dziś Graham Rahal. Amerykanin z Team RLL dysponował dziś świetną formą i w końcówce Dixon musiał bardzo mądrze zarządzać systemem Push To Pass. Ostatecznie to kierowca Chip Ganassi Racing wpadł pierwszy na metę po raz pięćdziesiąty czwarty w swoim trzysta dziewiętnastym starcie. Dzięki temu Scott Dixon zanotował przynajmniej jeden triumf w IndyCar w dziewiętnastym sezonie z rzędu.

 

 

Rahal był blisko, ale to nie wystarczyło

Graham Rahal oraz Christian Lundgaard znów świetnie zaprezentowali się na drogowej nitce Indianapolis. Pierwszy z tej dwójki wywalczył pole position w piątek, ale to nie on zameldował się pierwszy w pierwszym zakręcie po starcie. Bowiem tam po piątym miejscu w „czasówce” i brawurowym starcie wylądował Devlin deFrancesco. Kanadyjczyk potem mógł nacieszyć się prowadzeniem w GP Gallagher, ale tylko przez kilka okrążeń po restarcie po neutralizacji, która wydarzyła się po starcie.

Wracając do Rahala to Amerykanin pewnie prowadził przez większość zmagań pokrywając kierowców McLarena. Tutaj ważne było między innymi wyjechanie prsed Alexem Rossim po pierwszym pit stopie. Niestety jego mocna dyspozycja nie wystarczała do pokonania Scotta Dixona. Rahal po odbyciu trzeciego pit stopu wyjechał na tor ze stratą około dziesięciu sekund za liderem wyścigu i rzucił się w pogoń za liderem wyścigu Tutaj strata sukcesywnie malała, ale ostatecznie zabrakło pół sekundy na mecie. Nie pomógł tu też ruch na torze, z którym w IndyCar dany zawodnik musi sobie radzić własnoręcznie. Niestety dziś skończyło się na drugim miejscu tuż za Dixonem.

Jednak sam Graham może być dumny z tego rezultatu w kontekście pecha, jaki dręczy go w tym roku. Christian Lundgaard po starcie z trzeciego pola też niestety poległ spadając na czwarte miejsce na mecie. Na pewno nie pomógł w tym trzeci pit stop, w którym zawodnik stracił ponad dziesięć sekund na dłuższym tankowaniu, które było naznaczone problemami z wężem.

 

 

Josef Newgarden powoli przegrywa walkę

Dwukrotny mistrz IndyCar zasadniczo zakończył wyścig zaraz po tym, jak się on zaczął. Dwudziesta piąta lokata na starcie to idealne miejsce, aby wmieszać się w jakiś incydent. I taką okazją był obrót Marcusa Armstronga po kontakcie z Palou. Newgarden wpadł na samochód tego pierwszego, co wywołało spore uszkodzenia w jego bolidzie i straty czasowe. Poszkodowany w tej kolizji był też Romain Grosjean, który nie miał jak uciec w tej sytuacji. Dalej Newgarden próbował jakkolwiek uratować wyścig, ale strata dwóch okrążeń oznaczała, że mógł on co najwyżej toczyć się na końcu stawki i liczyć na pech jak największej liczby zawodników. Ostatecznie to przyniosło 25. miejsce.

Osiemnaste miejsce wywalczył Romain Grosjean, któremu zabrakło paliwa na ostatnim okrążeniu. Zaraz za nim sklasyfikowany został Devlin deFrancesco, który po prowadzeniu na starcie przepadł w dalszej części rywalizacji. On z kolei napotkał na problemy techniczne. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o tym, czego dokonał Will Power. Wprawdzie gwiazdą wyścigu był Scott Dixon, ale Australijczyk też świetnie się spisał. Szarża z szesnastej na szóstą pozycję także wymaga wzmianki. „WillyP” uratował honor Team Penske w tym wyścigu.

ZOBACZ TAKŻE
Ściganie na owalach w IndyCar i NASCAR. Więcej niż jazda w lewo

Pato O’Ward zaprowadził McLarena na podium

Meksykanin oraz partnerujący mu w zespole Alex Rossi, odcisnęli swoje piętno w tym wyścigu. Oni oraz Felix Rosenqvist cały czas walczyli w czołowej dziesiątce. Sam Rossi nawet walczył o prowadzenie, ale tylko w pierwszej połowie wyścigu. Głównym aktorem u „pomarańczowych” był jednak Pato O’Ward, który dzięki strategii wskoczył dziś na podium. Alex Rossi musiał zadowolić się piątą lokatą.

Klasyfikacja generalna IndyCar po Gallagher GP: Alex Palou i tak ucieka wszystkim

Hiszpan ma za sobą trudne zawody, w których musiał zadowolić się siódmym miejscem na mecie. Jednak fakt, że kiepskie zawody zaliczył Josef Newgarden oznacza, że Palou i tak odskoczył on w punktacji i teraz ma on sto punktów przewagi nad wiceliderem, którym po GP Gallagher został Scott Dixon. Jeśli w Illinois odskoczy on Nowozelandczykowi o minimum osiem „oczek” to Palou zostanie mistrzem IndyCar w sezonie 2023 na dwie rundy przed końcem mistrzostw.

ZOBACZ TAKŻE
Klasyfikacja generalna IndyCar 2023. Sprawdź aktualną sytuację

Alex Palou w centrum zainteresowania

Zawodnik Chip Ganassi Racing w ten weekend cieszył się większym zainteresowaniem poza torem. Okazało się bowiem, że nastąpił dalszy ciąg sagi transferowej. Rok temu Palou został ogłoszony jako kierowca Chip Ganassi Racing bez jego wiedzy. Zawodnik temu zaprzeczył ogłaszając przejście do McLarena. Ostatecznie okazało się, że CGR miało jednak prawo do jego usług o czym zadecydował sąd w USA. W takiej sytuacji Palou miał dołączyć do ekipy Zaka Browna od sezonu 2024. Teraz jednak sam zawodnik ogłosił, że nie zamierza uhonorować tego kontraktu i zamierza zostać w Chip Ganassi Racing. Żeby było zabawniej to samo CGR oświadczyło, że rzeczywiście dysponują oni umową z Palou na przyszły rok. W tej sytuacji trzeba jeszcze dodać, że ze współpracy z Hiszpanem wycofała się firma menadżerska, która do tej pory z nim współpracowała. Mówi się, że aktualny lider punktacji mógłby za rok wyładować w Formule 1.

Przed nami ostatni oval

Tym razem po cotygodniowym maratonie stawka IndyCar powróci dopiero 24-26 sierpnia. Zmagania odbędą się na ovalu w Illinois. To będzie ostatni tor o takiej konfiguracji w tym roku. Ostatnim razem, gdy wizytowaliśmy na tego typu obiekcie to dobrze poradzili kierowcy Team Penske. Chociażby Josef Newgarden może tam po raz ostatni spróbować powstrzymać Alexa Palou.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz IndyCar 2023. Miejsca, rodzaje torów i daty

Wyniki wyścigu o GP Gallagher IndyCar w Indianapolis

Wyniki wyścigu o GP Gallagher IndyCar w Indianapolis

Fot. IndyCar

Reklama