Alex Palou dopiął swego w wielkim stylu
Zdobycie mistrzostwa IndyCar drugi raz w karierze to jedna sprawa. Jednak sposób, w jaki Hiszpan odzyskał mistrzowską koronę to osobna historia. Po starcie z piątego pola, Palou natychmiast zabrał się za atak na liderów. Już w pierwszej szykanie kierowca Chip Ganassi Racing przeskoczył Dixona wykorzystując obecność Herty przed nimi. Kierowca Andretti Autosport gorzej wystartował przeszkadzając Dixonowi, co wykorzystał Palou.
Potem zawodnik CGR zajął się zarządzaniem oponami wykonując trzy przejazdy na twardych oponach. Tu trzeba oddać szacunek jego strategom. Ci ściągnęli go na drugi pit stop w takim momencie, że zdołał on podciąć rywali. Już od startu było widać, że Palou ma tempo. I moment, w którym przejął on prowadzenie na półmetku rywalizacji tylko potwierdził jego chęć wygrania w Portland. Od tamtej pory poza chwilowym prowadzeniem Rosenqvista, wygrana Palou nigdy nie była zagrożona. Hiszpan dowiózł piąte zwycięstwo w sezonie, pieczętując tytuł w IndyCar w sezonie 2023, a więc drugi w swojej karierze.
Felix Rosenqvist i Pato O’Ward walczyli do końca
Cały tercet McLarena mocno otworzył wyścig z trzema autami w czołowej ósemce. Jednak jak zwykle wraz z biegiem rywalizacji z tej walki wypadał Alex Rossi. Amerykanin mógł być dziś w czołowej dziesiątce. Jednak kolizja z Ericssonem po drugim restarcie zniszczyła jego plany. Natomiast Rosenqvist startujący z jedenastego pola wykazał się bardzo mocną postawą finiszując na drugim miejscu. Tu jednak musimy pamiętać, że pomógł mu obrót Agustina Canapino. Szwed zjechał do alei serwisowej chwilę po obrocie Argentyńczyka tuż przed zamknięciem alei serwisowej z okazji ogłoszenia neutralizacji. Gdyby samochód bezpieczeństwa wyjechał wcześniej to Rosenqvist raczej nie ukończyłby zawodów tak wysoko. Choć i tak trzeba przyznać, że nawet on nie stanowił dziś konkurencji dla Palou.
Za Rosenqvistem w niedzielę na metę wpadł Scott Dixon, a za Nowozelandczykiem znalazł się Pato O’Ward. Meksykanin również pojechał dziś mocne zawody, w których ustrzegł się błędów. Czy to było maksimum tego, na co było stać O’Warda w Portland? Wygląda na to, że tak. Warto jeszcze wspomnieć o walce, jaką Felix i Pato stoczyli na wyjeździe z alei serwisowej przy drugiej serii pit stopów. Poniżej zamieściliśmy nagranie z serwisu Twitter z tego zdarzenia. Absolutna kwintesencja ścigania w IndyCar!
That was so DICEY!
Arrow McLaren teammates Felix Rosenqvist and Pato O’Ward drag raced into Turn 1! #INDYCAR pic.twitter.com/sy1oGQGNjZ
— INDYCAR on NBC (@IndyCaronNBC) September 3, 2023
Scott Dixon walczył do końca
Nowozelandczyk przystępował do tego wyścigu na z góry przegranej pozycji pod kątem punktów. Aby utrzymać szanse na walkę o tytuł, musiałby on wygrać i liczyć na finisz Palou poza dziesiątką. Tak się jednak nie stało. Zamiast tego, Dixon po starcie z czwartej lokaty stracił miejsce na rzecz Palou. Później z jednej strony zdołał on ograć strategicznie Rahala oraz McLaughlina. Jednak z drugiej strony moment ogłoszenia drugiej neutralizacji nie pomógł jego walce z Rosenqvistem, którą tym samym on przegrał. Czy Dixon może czegokolwiek żałować w tym wyścigu? Zdecydowanie nie! Nowozelandczyk nawet, gdyby wygrał w Portland to nie utrzymałby Palou na tyle daleko za swoimi plecami, aby powalczyć z nim o mistrzostwo w Laguna Seca za tydzień.
Co jeszcze działo się w wyścigu?
Mega awans wykonali Josef Newgarden i Rinus Veekay. Amerykanin po starcie z dwunastego pole przebił się do czołowej piątki w wyścigu. Zaś z trzynastego na szóste szarżę wykonał wspomniany Veekay. Holender dzięki podcięciu przy drugim zjeździe mógł lepiej wykorzystać swoje ogumienie zyskując w jednej chwili nawet dwie pozycje. Dodatkowo popisał się on brawurowym manewrem na Marcusie Ericssonie. Tu, mimo agresywnego kontaktu, sędziowie nie zdecydowali się na nałożenie jakiejkolwiek kary. Wspomniany Szwed zdobył w tym wyścigu siódme miejsce przed Davidem Malukasem, który znów dobrze się spisał.
Kiepsko natomiast te zawody zapamiętają Graham Rahal, Scott McLauglin i Will Power. Ten ostatni obrócił się na pierwszych okrążeniach powodując pierwszą neutralizację. Zaś Rah z McLauglinem nie zdołali wykorzystać swojej przewagi w postaci pozycji na torze. Ten duet liderował na początku wyścigu. Problem pojawił się przy drugiej serii pit stopów. Wtedy też obydwaj dali się podciąć Veekayowi czy też duetowi CGR, a więc Palou i Dixonowi. Ostatecznie zakończyło się to dla nich finiszem poza czołową siódemką wyścigu.
Klasyfikacja generalna IndyCar po GP Portland: Palou mistrzem!
Znamy już nazwisko tegorocznego mistrza serii IndyCar. Z kolei Scott Dixon zapewnił sobie drugie miejsce na koniec sezonu. Wciąż jednak mamy walkę o trzecią lokatę. To miejsce obecnie okupuje Josef Newgarden. Jednakże na jego błędy i pecha w Monterey czyhać będą Pato O’Ward i Scott McLaughlin. Oni mogą jeszcze wskoczyć na to miejsce, ale do tego przyda im się wygrana. Pełną klasyfikację kierowców IndyCar możecie zobaczyć wchodząc w link poniżej.
Następna runda: GP Monterey na Laguna Seca
Najbliższy wyścig, który odbędzie się za tydzień, 10 września, będzie jednocześnie ostatnim w sezonie 2023. Tor Laguna Seca to chyba jedno z najlepszych miejsc na zakończenie sezonu. Podczas zawodów w Kaliforni czeka nas sporo walki na torze oraz na poboczach. Zaś to wszystko uświetni nam celebracja tytułu mistrzowskiego przez Alexa Palou.
Wyniki wyścigu o GP Portland 2023 IndyCar