Dosyć niespodziewana zmiana
Sainteloc Racing, choć to uznana marka w świecie motorsportu, to raczej mało kto spodziewał się, że zaangażują się aż tak w serie juniorskie. Francuska stajnia znana jest bowiem z różnych rajdów, a także wyścigów GT. Okazuje się jednak, że Morgan Caron miał w swoim CV bardzo ciekawe współprace.
– Pod koniec kariery kierowcy kartingowego wstąpiłem do FFSA i pozostałem tam przez 15 lat. Byłem krajowym dyrektorem technicznym i opiekowałem się francuskim zespołem torowym. Następnie dołączyłem do Jeana Todta w FIA w komisji kierowców. W końcu dołączyłem do Nicolasa Todta w All Road Management, gdzie spędziłem sześć lat, dbając o rozwój kilku kierowców. Zwłaszcza Charlesa Leclerca, który był moim głównym kierowcą. Wspierałem go od sezonu GP3 do 2021 roku – opowiadał Francuz w wywiadzie z Feeder Series.
Caron przez wiele lat kuszony był różnymi propozycjami, aby stać się główną postacią wielu projektów. Jednak żaden go nie przekonał i za każdym razem odmawiał. Sébastien Chétail zdołał mu przedstawić ciekawą ofertę. Caron bez wahania na nią przystał.
Celem Francuzów stało się stworzenie programów wyścigowych obejmujących wiele gałęzi motorsportu. Od GT do nawet F2. Ponadto Sainteloc Racing znane jest z rajdów.
Wejście do F4
Choć francuska stajnia wyścigowa miała na koncie zwycięstwa na takich torach jak Spa czy Indianapolis to jednak w single-seaterach musieli zaczynać od zera. Wybór padł na Hiszpańską F4 w sezonie 2022. Co ważne nastawili się oni na końcówkę tych zmagań, lecz regularnie testowali.
– Bardzo rozszerzamy nasz plan. Musimy jednak zbudować zespół, mieć personel, zespół techniczny i tak dalej. Ale podpisaliśmy już ciekawą osobę [jest nią Julien Simon-Chautemps – były inżynier Kimiego Raikkonena, który w F1 pracował prawie 15 lat] od strony technicznej i myślę, że będzie to zaskakujące dla wielu osób w tym biznesie – tłumaczono w rozmowie z Formułą Scout.
– Ostatnie cztery rundy sezonu Hiszpańskiej F4 rozegramy w ramach dzikiej karty. W 2023 roku Saintéloc wejdzie do Hiszpańskiej F4 i F4 ZEA z trzema samochodami. Być może moglibyśmy zrobić kilka jednorazowych występów we Włoskiej F4. Będzie to zależeć od możliwości. Ale naszym priorytetem w tej chwili jest Hiszpańska F4 a na zimę F4 ZEA – dodał Caron.
Jak radziło sobie Sainteloc Racing w debiutanckim sezonie w F4?
Zgodnie z zapowiedziami francuska stajnia wyścigowa wzięła udział w czterech ostatnich rundach Hiszpańskiej F4 sezonu 2022. Najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem z ich składu był Théophile Naël. Francuz zdołał 4-krotnie zapunktować. Jego najlepszą pozycją była 8., którą wywalczył po razie w Aragonii i Navarrze. W klasyfikacji kierowców 11 punktów przełożyło się na 19. miejsce w mistrzostwach. Reszta kierowców tj. Ethan Ischer, Carl Bennett i Theodor Jensen nie punktowali, lecz ci zawodnicy nie są na poziomie Naëla.
Fot. Hiszpańska F4
Rok 2023 to inna historia
Zimą francuska stajnia wyścigowa wystąpiła w całym sezonie F4 na Bliskim Wschodzie. Ponownie najlepszym zawodnikiem spośród ich podopiecznych okazał się Théophile Naël. Francuz regularnie punktował, raz nawet otarł się o podium i cały cykl skończył na 11. pozycji. O wiele gorzej poszło Theodorowi Jensenowi i Lucianowi Morano. Duet ten w ogóle nie punktował.
Jeszcze ciekawiej dzieje się w Hiszpańskiej F4. W niej francuski lider zespołu… zajmuje 1. pozycję w mistrzostwach. Naël wygrał 3 wyścigi z rzędu i ani razu nie wypadł z czołowej 10. Dla porównania zarówno Jensen, jak i Morano wciąż czekają na swoje pierwsze zdobycze punktowe i raczej się ich nie doczekają.
Sainteloc Racing i zastąpienie FA Racing
Już na początku sezonu 2022 mówiło się, że władze francuskiej stajni wyścigowej chcą wystawić swój zespół we FRECA. Okazja ta nadarzyła się dosyć szybko. Ekipa założona przez Fernando Alonso – FA Racing zwolniła bowiem miejsce. W tym miejscu warto zarysować kontekst. Hiszpańska ekipa obsługiwana była przez ekipę Drivex. Znaną z hiszpańskich lokalnych serii wyścigowych. W sezonie 2019 w Formule Renault Eurocup startował Alex Karkosik. Polak pochodził z rodziny, która inwestowała w motorsport. W końcu brat jego dziadka – Roman przez wiele lat był głównym udziałowcem klubu żużlowego z Torunia.
Wkrótce potem hiszpański zespół obsługiwany był przez MP Motorsport. Wyniki FA Racing w Formule Renault Eurocup, a potem FRECA nie były jednak zbytnio dobre. Owszem zdarzały się pojedynczy wyskoki, jak podia Gabriela Bortoleto i Victora Berniera, lecz o wielkiej regularności nie można było w ogóle mówić.
– FA Racing ogłasza, że nie ma zamiaru brać udziału w serii FRECA po bieżącym sezonie 2022. FA Racing doszło do porozumienia z zespołem Sainteloc Racing w sprawie zakupu bolidów FRECA. Sainteloc zamierza wziąć udział w mistrzostwach FRECA w 2023 roku i oficjalnie złoży wniosek o przejęcie miejsca pozostawionego przez FA Racing – można było przeczytać w oświadczeniu.
Francuzi zgodnie z planem przejęli to, co mieli od FA Racing.
Nowe wyzwania na nowym poziomie
W sezonie 2023 Francuzi zgodnie z regulaminem wystawiają od jakiegoś czasu 3 bolidy. Rok zaczęli jednak od dwóch kierowców. Byli nimi wiecznie wikłający się w kolizje Lucas Medina, a także syn 2-krotnego mistrza świata F1, czyli Emerson Fittipaldi Junior. Brazylijczyk z polskimi korzeniami w minionym sezonie brał udział w posezonowych testach FIA F3. Duet ten jednak przez dwie pierwsze rundy ani razu nie zbliżył się do czołowej 10. Gdy tylko nadarzyła się okazja, to Francuzi ściągnęli w swoje szeregi Estebana Massona. Kierowca urodzony w Toronto to mistrz Francuskiej F4 sprzed dwóch lat. Nastolatek we FRECA jeździł już rok temu, lecz wówczas niewiele zdziałał. W aktualnym sezonie jest liderem w mistrzostwach Eurocup-3.
Fot. Dutch Photo Agency / FA Racing zrezygnowało z FRECA. Zgodnie z umową ich miejsce zastąpili Francuzi
Stąd zdecydowano, aby dać mu drugą szansę. Efekt? 31 punktów w ośmiu wyścigach. Do tego 2. miejsce przed własną publicznością na torze Paul Ricard. Kierowca, który urodził się w Kanadzie, zdecydowanie odrodził się po nieudanym zeszłorocznym sezonie. Duża zasługa w tym sztabu Saintelocu, którzy swoim kierowcą poświęcają bardzo dużo czasu. Powrót do formy Francuza to jednak materiał na zupełnie inny artykuł.
Sainteloc Racing a Tymek Kucharczyk
Polski kierowca wyścigowy zadebiutuje na tym poziomie właśnie w barwach francuskiej stajni wyścigowej. Sainteloc Racing, które ostatnio zrezygnowało z usług Mediny, zdecydowało się na taki krok. Tu trzeba jasno napisać, że ten zespół dla debiutanta to jedna z lepszych opcji. Przede wszystkim władze ekipy stawiają na dużą pomoc wobec kierowców. Dodatkowo ekipa ta nie należy do grona czerwonych latarni. Oznacza to, że będzie o wiele łatwiej zaprezentować się z dobrej strony. Zwłaszcza że po tym, co pokazał Masson w bolidzie Saintelocu z pewnością tkwi potencjał.
Kucharczyk w single-seaterach zadebiutował w ubiegłym roku. Z marszu został II wicemistrzem Hiszpańskiej F4, a teraz jest czołową postacią w GB3 Championship. Choć toru Monza nie zna to w przeciwieństwie do chociażby Mugello nie należy on do skomplikowanych obiektów. To także ułatwi mu wprawienie się w prowadzenie bolidów FRECA.
Przyszłość
Francuzi chcą stworzyć program, w którym każdy coś znajdzie dla siebie. Od wyścigów GT po drabinkę serii juniorskich. Sztab zespołu nie ukrywa, że ich celem i to w najbliższej przyszłości jest dołączenie do stawki FIA F3 i F2. Biorąc pod uwagę ich dobre wyniki w Hiszpańskiej F4, a także fakt, że z każdym weekendem wyścigowym we FRECA idzie im lepiej, to ta ekspansja może się udać. Zwłaszcza że w ekipie pracują ludzie, którzy mieli okazję współpracować z gwiazdami F1. Warto zatem obserwować ten projekt, który może zadziwić cały świat sportów motorowych.