Connect with us

Czego szukasz?

Super Formuła

SF: Nojiri sam sobie to wyrwał na Suzuce | Analiza

Super Formuła rozpoczęła sezon. Na torze Suzuka zgodnie z oczekiwaniami karty rozdawał Tomoki Nojiri. Japończyk po atomowym starcie wysforował się na prowadzenie, którego nie oddał już do mety. Podium uzupełnili Kenta Yamashita i Naoki Yamamoto. Theo Pourchaire zaś miał sporo problemów.

Tomoki Nojiri wygrana 2024 Suzuka R1
Fot. Super Formula

Najlepszy kierowca: Tomoki Nojiri

2-krotny mistrz Super Formuły rok temu z Suzuką nie mógł mieć dobrych wspomnień, gdyż rozbił się z Toshikim Oyu. Teraz wieloletni podopieczny Hondy miał w końcu okazję, aby się odkuć. Japończyk w kwalifikacjach wywalczył 3. pozycję startową, a zaraz po starcie zdołał przebić się na prowadzenie. Kierowca Mugenu zobaczył bowiem, że Sakaguchi i Ohta słabiej wystartowali, więc wcisnął się przed nich. Nojiri następnie kontrolował tempo i po raz 12. w karierze stanął na najwyższym stopniu podium. 

Za jego plecami uplasował się Kenta Yamashita. Wieloletni podopieczny Toyoty w końcu rozpoczął nowy sezon z dobrej strony. Kierowca Kondo Racing jako jeden z pierwszych zjechał do alei serwisowej. Manewr ten się opłacił, gdyż Japończyk był w stanie wykorzystać pusty tor przed sobą i wysforował się na 2. pozycję.

Najlepszy zespół: PONOS Nakajima Racing

Naoki Yamamoto w swoim pierwszym wyścigu, w którym wystartował po poważnej kontuzji zajął 3. miejsce. Król toru Suzuka czekał półtora roku na to, aby ponownie uplasować się w wyścigu na 3. pozycji. 3-krotny mistrz Super Formuły bardzo dobrze wystartował i naprawdę niewiele brakowało do tego, aby powalczyć nawet o prowadzenie. Yamamoto musiał jednak zwolnić i spadł na 4. pozycję. Były kierowca testowy ekipy Toro Rosso jako pierwszy z czołówki zjechał na wymianę opon. Ruch ten się opłacił, gdyż Japończyk po serii zjazdów do alei serwisowej wskoczył na 3. pozycję, której nie oddał już do mety.

ZOBACZ TAKŻE
"Pomagał mi Jenson Button". Naoki Yamamoto o swojej karierze | Wywiad

Ren Sato z kolei również atomowo wystartował i wicemistrz Francuskiej F4 z 2020 roku aż do pit-stopów jechał jako 2. Niestety dla niego zjazd do mechaników nie ułożył się po jego myśli. Nie dość, że mechanicy bardzo wolno zmienili jedno z kół, to w dodatku Japończyk kompletnie zgubił tempo. Rywale wyprzedzali go raz za razem. Finalnie wieloletni podopieczny marki z Tokio dał radę odrobić część strat. Finalnie Sato, który swego czasu bardzo mocno rywalizował w F4  z Iwasą, finalnie zajął 5. miejsce. Jest to z pewnością bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi rundami, lecz ekipa legendarnego Satoru Nakajimy musi rozwiązać kilka problemów.

Bratobójcza walka kierowców Dandelionu

Kakunoshin Ohhta i Tadasuke Makino to kierowcy, którzy są znani z widowiskowej jazdy. Zwłaszcza ten pierwszy zawodnik, mogący poszczycić się tytułem debiutanta roku, znany jest z odważnych manewrów. Nie inaczej było podczas tegorocznej rywalizacji. Duet zawodników Dandelionu przez kilka okrążeń atakowali siebie nawzajem. Jeszcze przed zjazdami do alei serwisowej Ohta uporał się w szykanie z Makino, lecz ten skontrował w pięknym stylu ten manewr. Niemniej kierowca, który wygrał w 2018 roku jeden z wyścigów F2, w końcu musiał uznać wyższość swojego mniej doświadczonego rodaka. 

Sam Ohta pokazał, że umie się przedzierać. Już abstrahując od tej sytuacji. Protegowany Hondy zajął 2. miejsce w kwalifikacjach, lecz kompletnie zaspał na starcie i spadł o kilka miejsc. W efekcie musiał przebijać się przez stawkę. Po początkowych problemach Japończyk zdołał ukończyć zmagania na 4. pozycji. Niedosyt może być, ale trzeba przyznać, że w znakomity sposób wybrnął on z trudniejszej sytuacji. 

Debiut do zapomnienia dla Francuza

Theo Pourchaire zadebiutował podczas tego weekendu wyścigowego w drugiej najszybszej serii wyścigowej świata. Aktualny mistrz F2 w kwalifikacjach zajął dopiero 16. pozycję. W wyścigu na 2. okrążeniu zyskał za darmo, gdyż Yuji Kunimoto i Kazuto Kotaka rozbili się w „eskach”.  Junior Saubera miał problem z systemem OTS,  którego nie mógł aktywować.  Później jednak wszystko wróciło do normy. Jakby tego było mało na 17. okrążeniu wypadł z toru i uszkodził przednie skrzydło. Debiut w drugiej najszybszej serii wyścigowej zakończył na odległej 18. pozycji. Nie należy jednak go skreślać, gdyż Pierre Gasly również zaczynał swoją japońską przygodę nie punktując. Później jednak rozkręcił się na dobre i finalnie został wicemistrzem serii.

Theo Pourchaire SF Suzuka 2024

Fot. Tomoya Minagawa

Jedynym ze świeżaków, który zapunktował, okazał się Ayumu Iwasa. Junior Red Bulla po dwóch świetnych latach w F2 uplasował się na 9. pozycji. Tym samym Iwasa zainkasował 2 punkty. Niemniej powinniśmy po nim spodziewać się poprawy wyników. 

Największe rozczarowanie: Sena Sakaguchi

„Senna bez n” w kwalifikacjach wywalczył swoje pierwsze w karierze pole position w drugiej najszybszej serii wyścigowej świata. Niemniej junior Toyoty nie może zaliczyć do udanych tego wyścigu. Sakaguchi bowiem miał koszmarne tempo na dystansie całego wyścigu. Stąd finiszował dopiero jako 7. Mógł czuć się niepocieszony, ponieważ w końcu miał szansę na podium. Na te czeka od niespełna 3 lat, gdy w armagedonie na Twin Ring Motegi zajął 2. miejsce. 

ZOBACZ TAKŻE
Sena Sakaguchi o pasji. "Dostałem imię na cześć A. Senny" | WYWIAD

Po wyścigu również doszło do ciekawej sytuacji. Sakaguchi… zaplątał się w pasy bezpieczeństwa. Japończyk przez to nie był w stanie wysiąść z bolidu. Na pomoc ruszył mu Tadasuke Makino, który rozplątał problematyczne pasy. Wkrótce w roli obserwatora zjawił się Nirei Fukuzumi, który nie mógł uwierzyć w to co widzi. Na szczęście „Senna bez n” zdołał opuścić kokpit, więc cała sytuacja zakończyła się dla niego szczęśliwie. 

Słów kilka o Juju Nodzie

Japonka to najmłodsza zawodniczka w historii, która wystartowała w wyścigu Super Formuły. Córka byłego kierowcy F1 widać, że nie jest jeszcze gotowa, aby rywalizować w tych mistrzostwach. Noda bowiem bała się używać pełnej mocy bolidu, a ponadto w połowie wyścigu zaczęła cierpieć. Niemniej dojechała do mety i to należy uznać na sukces. Warto dodać, że nastolatka wypadła z toru na 1. zakręcie, ale wróciła do rywalizacji.

Juju Noda SF Suzuka 2024

Fot. Tomoya Minagawa

Honda lepsza od Toyoty

Suzuka to tor, który należy do marki z Tokio. Punktem honoru tym samym jest to, aby zaprezentować się bardzo dobrze. Najlepiej to zrobić pokonując rywali z Toyoty. W tym konkretnym wyścigu sztuka ta się im udała. Aż 7 kierowców, którzy korzystają z jednostek napędowych Hondy znalazło się w punktowanej strefie. Dwóch na podium – Nojiri wygrał, Yamamoto był 3. Ohta otarł się o podium, a Sato dojechał do mety za nim. Matsushita, Iwasa i Makino z kolei ulokowali się na pozycjach od 8. do 10. 

ZOBACZ TAKŻE
Kakunoshin Ohta podsumował debiutancki rok. "Po letnich testach na Fuji było znakomicie" | WYWIAD

W szeregach Toyoty sytuacja wyglądała następująco: Yamashita dojechał na 2. pozycji, Fukuzumi był 6., a Sakaguchi 7. Mamy tym samym odwrócony scenariusz w stosunku do tego, co było w 2020 roku, gdy to Toyota dominowała na japońskich torach wyścigowych. Honda wówczas do gry wróciła dopiero od rundy na torze Sportsland Sugo.

Co dalej?

Przed nami teraz dwumiesięczna przerwa. Tor w Hicie znany jako Autopolis, ugości zawodników Super Formuły w dniach 17-19 maja. Rok temu triumf odniósł tam nie kto inny jak Liam Lawson. Podium natomiast uzupełnili Ritomo Miyata i Sho Tsuboi. 

W tegorocznych mistrzostwach liderem jest naturalnie Tomoki Nojiri. 2-krotny mistrz serii ma na swoim koncie 21 punktów. Kenta Yamashita traci do niego 6 „oczek”, a czołową trójkę uzupełnia Naoki Yamamoto, który na koncie ma 11 punktów – o jeden więcej od Ohty. 

Wyniki pierwszego wyścigu Super Formuły na torze Suzuka w 2024 roku

SF wyniki I runda 2024

Reklama