Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

„Minardi zaoferowało kontrakt”. Norbert Siedler o walce o F1 | WYWIAD

Norbert Siedler od ponad dwóch dekad startuje w wyścigach samochodowych. Austriak w czasie swojej dotychczasowej kariery był juniorem Red Bulla, a także kierowcą testowym Minardi. Zawodnik opowiedział nam o historii testu, a także jak zwolnił go Helmut Marko. Dodatkowo poruszyliśmy z nim temat limitów toru w motorsporcie.

Norbert Siedler test 2003

Norbert Siedler: Krótka sylwetka kierowcy

Norbert Siedler swoją karierę rozpoczął w 2000 roku od startów w austriackiej Formule 4. Austriak następnie z roku na rok prezentował coraz lepszy poziom i w 2003 roku został członkiem akademii Red Bulla. Dodatkowo na torze Vallelunga testował bolid F1 ekipy Minardi. Mimo dobrych wyników, Helmut Marko postanowił zwolnić go z programu juniorskiego Red Bulla. Siedler następnie wyruszył do Ameryki, po czym wrócił aby skupić się na rywalizacji w Porsche Supercup. Jednym z jego głównych rywali był Kuba Giermaziak. 

Rodak Nikiego Laudy obecnie jeździ w serii GT World Challenge Europe Endurance Cup, reprezentując barwy zespołu Emil Frey Racing. Austriak po ostatnim wyścigu tejże serii we Francji zgodził się z nami na wywiad.

Jak to się zaczęło?

Zacznijmy od początku. Swoją przygodę z poważnym motorsportem zacząłeś w 2000 roku. Była to austriacka Formuła 4. Jak wspominasz swój pierwszy sezon w motorsporcie?

Tak, moim pierwszym sezonem była austriacka Formuła 4 w 2000 roku. Wyglądało to tak… Mój ojciec był mechanikiem, a także kilku naszych przyjaciół pomagało w przygotowaniu maszyny. Moimi głównymi rywalami była cała ekipa Lechner Racing. To był znakomity zespół, który wystawiał 6 bolidów, a ja chciałem zdobyć mistrzostwo i muszę powiedzieć, iż była to bardzo dobra kampania.

Od tego momentu twoja kariera nabrała tempa i dołączyłeś do Red Bull Junior Team w 2003 roku. Jak wspominasz pobyt w tej akademii?

To był zaszczyt być protegowanym Red Bulla, obok takich kierowców jak Sebastian Vettel, Michael Ammermuller, Scott Speed, a także innych Amerykanów. To była przyjemność dołączyć do tego projektu. Bardzo mi tam pomagano i miałem także szczęście, że tam trafiłem.

Jak Norbert Siedler wspomina test w Minardi?

W 2003 roku testowałeś bolid Minardi. Czy możesz opisać, jak to się stało, że dostałeś ten test i jak Minardi zatrudniło cię na kierowcę testowego?

Otóż, w 2003 roku zadebiutowałem w europejskiej Formule 3000 na torze w Cagliari. Miało to miejsce bodaj w listopadzie. To był tor uliczny i zarazem mój pierwszy raz w takiej maszynie. Wyścig ukończyłem na trzecim miejscu. Jeżeli dobrze pamiętam, wygrał Jaime Melo, a drugi był Augusto Farfus. Augusto został mistrzem, a ja byłem tuż za nim. Muszę powiedzieć, iż był to jeden z najtrudniejszych wyścigów,z tych jakie przejechałem, ponieważ były to tak naprawdę moje pierwsze metry w bolidzie F3000. Sterowanie było niezwykle ciężkie, nie byłem na to przygotowany, lecz udało mi się stanąć na podium.

ZOBACZ TAKŻE
"To był mój błąd". Kazuki Nakajima wspomina kolizję z Kubicą | WYWIAD

Potem mój sponsor Superfund, pomógł mi załatwić test bolidem Minardi. Stało się tak ponieważ Superfund był jednym z głównych sponsorów Minardi i po tym jak porozmawiali z szefostwem zespołu, dostałem test.

To był z pewnością wielki dzień dla ciebie.

To prawda. Przez pierwszych pięć okrążeń przyswajałem się do bolidu i już po kilku następnych okrążeniach, kręciłem czasy wolniejsze od etatowych kierowców tylko o mniej więcej 2 sekundy. Mogę z całą pewnością stwierdzić, iż pod koniec dnia byłem konkurencyjny, a sam test był ok.

Testy Minardi Vallelunga

Prywatne archiwum Norberta Siedlera / Austriak w czasie testu na torze Vallelunga

Jaka była największa różnica pomiędzy bolidem F1 a tym z F3000?

Największą różnicą był docisk i hamowanie. To było coś co robiło najbardziej wrażenie. Dzięki takiemu dociskowi mogłem hamować znacznie później niż normalnie. O ile praca zespołu była normalna, tak te hamowanie było czymś nie do opisania. 

Propozycja od Minardi i odejście z akademii Red Bulla

Czy to był twój jedyny test w F1? Miałeś jakieś propozycje, na przykład, aby wziąć udział w piątkowym treningu?

Tak był. Miałem też propozycję od Minardi, aby jeździć dla nich w kolejnym sezonie, lecz było to zdecydowanie zbyt kosztowne i nie było nas na to po prostu stać. 

Włoska ekipa za to zatrudniła Siergieja Złobina, który przyniósł sponsorów z Rosji.

Tak było. Ogólnie w tamtych czasach motorsport był nieco tańszy, ale wciąż to były wysokie stawki.

ZOBACZ TAKŻE
Siergiej Złobin: To od niego Rosjanie zaczęli podbój F1 | Rosjanie w F1

W 2004 roku mimo bardzo dobrych wyników rozstałeś się z Red Bull Junior Team. Co się stało?

Cóż, było to bardzo dziwne (śmiech). Zwolnili mnie pod koniec 2004 roku. To był mój pierwszy pełny sezon w Euro Formule 3000. Walczyłem wtedy o mistrzostwo. Zdobyłem aż 5 pole position w ciągu 7 wyścigów. Moim głównym problemem było to, iż dwukrotnie zgasiłem silnik na starcie. Mogę powiedzieć, że byłoby łatwo wygrać te 2 wyścigi, lecz przez problemy spadałem na ostatnie miejsca. W Estoril mimo tego dojechałem jako czwarty, a w Nurburgu odpadłem przez problemy mechaniczne, lecz wciąż walczyłem o mistrzostwo, ale oczekiwania były inne. Potem zadzwonił do mnie Helmut Marko i powiedział, że moje wyniki nie są zadowalające i zostaję zwolniony z programu juniorskiego Red Bulla.

Austriak w czasie wyścigu w 2004 roku

Prywatne archiwum Norberta Siedlera / Siedler w czasie wyścigu na torze Donington Park

A jak ogólnie wspominasz Helmuta Marko (śmiech)?

Jak wspominam (kolejny śmiech)? Otóż szczerze byłem szczęśliwy, że nie będę musiał być wspierany przez Red Bulla, ponieważ nie lubili mnie, bo miałem innego menadżera niż Helmut Marko. Myślę, iż był to główny powód, dlaczego nasza współpraca wyglądała jak wyglądała. Byłem przez nich wspierany, lecz oni mnie nie chcieli. Mimo to był zaszczyt, by tam być.

Próba podboju Ameryki

W 2006 roku jeździłeś w Champ Car Atlantic Championship. Brałeś udział w 3 wyścigach – w  Long Beach, Houston i Monterrey. Który weekend pamiętasz najlepiej?

Zdecydowanie Long Beach. Widzowie, atmosfera, sama nitka toru sprawiała, że było to coś niesamowitego.

Gdybyś został w USA, w której serii chciałbyś wystartować. Indy Racing League czy Champ Car?

Champ Car byłoby niezłą opcją. Testowałem raz bolidy tej serii w 2005 roku. Pamiętam, że były to niesamowite maszyny.

Norbert Siedler Champ Car junior

Prywatne archiwum Norberta Siedlera / Norbert Siedler w czasie wyścigu w Long Beach

Norbert Siedler wspomina starty w Porsche Supercup

W latach 2008-2012 jeździłeś w Porsche SuperCup. Dlaczego wybrałeś tą konkretną serię?

Generalnie dlatego, iż była to moja ostatnia szansa na profesjonalną jazdę. W latach 2006-2007 jeździłem po prostu dla zabawy. Wtem zadzwonił ktoś z tak jakby spółki należącej do Red Bulla, która sponsorowała Porsche Supercup. Szukali oni dobrych kierowców. Potem wybierali dwóch zawodników spośród 4 kierowców i podpisałem umowę, ja i Rene Rast. Cieszyłem się, że dostałem tę szansę. 

W tamtych czasach w Porsche Supercup jeździło kilku Polaków. Zresztą jestem imiennikiem jednego. Jak wspominasz ich?

Kubę Giermaziaka kojarzę doskonale. Może was to zdziwić, ale moim pierwszym skojarzeniem z kierowcami Polski, których miałem okazję poznać jest to, że swój pierwszy test w single-seaterze miałem wraz z Robertem Kubicą. To było w 1998 roku. 

Siedler i Giermaziak

Prywatne archiwum Norberta Siedlera / Austriak a w tle Giermaziak

Wyścigi w Monako są zawsze szalone. Jak wyglądało ściganie w Monako w Porsche?

Monako to Monako. Jest zawsze znakomicie się tam ścigać. Sama atmosfera była świetna, czuć było klimat tego wydarzenia.

Z Porsche do GT

W ostatnich latach startujesz w GT World Challenge. Jaka jest różnica między Lexusem RC F GT3 a Lamborghini Huracan – i czy przystosowanie się do nowego samochodu zajęło ci dużo czasu? 

3-4 okrążenia zwykle wystarczą, aby poczuć różnicę. Po zmianie generalnie mamy nieco większy docisk, a także większą moc silnika. Jednak przystosowanie się to inna kwestia. Aerodynamika Lexusa była świetna, dało się to wyczuć w szybkich partiach toru. Ale ogólnie Lambo jest lepsze, tu można poczuć sportową maszynę.

Emil Frey Racing Pojazd

Fot. GT Sport / Emil Frey Racing używa Lamborghini. Na zdjęciu maszyna Norberta Siedlera i Mikaëla Greniera

Rok temu podczas wyścigu Spa 24h mieliśmy dziwne sceny. Kierowcy wszędzie ścinali zakręty i jechali szeroko, gdzie tylko mogli. Jak to było z perspektywy kierowcy? Wystarczy popatrzyć na okrążenie dające pole position.

To było szaleństwo, które nie miało nic wspólnego z wyścigami. Kierowcy wyjeżdżali dosłownie wszędzie. Nikt tego nawet nie pilnował. Nie wiem czemu oni to zrobili, nie mam pojęcia ale wiem jedno – to było absurdalne. 

Jeśli chodzi o limity torów. Jak zapewne wiecie, limity torów F1 to bardzo głośny temat. Wszędzie kontrowersje dotyczą tego, czy ktoś wyjechał, czy nie. Ciekawe rozwiązanie znalazło GT World Challenge na torze w Paul Ricard. Możesz wyjechać szeroko, ale musisz wrócić przed znacznikiem. Twoim zdaniem takie rozwiązanie sprawdziłoby się w innych seriach?

W wyścigu tak jakby w ogóle nie obowiązywały limity toru. Niby były, ale każdy jechał jak chciał. Jak dla mnie nic nie sprawdzali. Ok, w kwalifikacjach było jeszcze dobrze, ale w wyścigu każdy robił co chciał. Dlatego nie lubię takich torów, bo jak nie kombinujesz to jesteś zwyczajnie za wolny.

Norbert Siedler o problemach na Monzy i „Robert serio tego nie lubi?”

W wyścigu na torach Monza i Magny-Cours, Emil Frey Racing miał problemy z przebitymi oponami. Co się tam działo i czy znaleźliście rozwiązanie problemu?

Wydaje mi się, iż mieliśmy trochę za dużo węgla w środku opony czy coś takiego. Na Monzy problemem był dobór opon. Sporo innych załóg z kolei miało problemy, gdyż niepotrzebnie przeciągało stinty. 

ZOBACZ TAKŻE
Deszcz niestraszny niemieckiemu producentowi | Analiza 3H Monza

Czy uważasz, że GT3 może być „celem” dla kierowców zawodowych, a nie elementem pośrednim w ich karierze? Jakiś czas temu Robert Kubica i jego sponsor Orlen powiedzieli, że nie ma sensu rywalizować w GT3, bo to nie Class One.

Robert serio nie lubi GT3?

Chyba nie [śmiech].

Wszystko zależy od tego na jakie warunki trafi kierowca, który pójdzie tą ścieżką. GT3 ma to do siebie, że te maszyny inaczej pracują na oponach Pirelli czy Michelin. Obecne samochody DTM są na moje oko 3-4 sekundy szybsze od GT WC.

Jaka jest twoja opinia, że na start w GT WC zdecydowali się znani kierowcy młodszego pokolenia? Dobrymi przykładami są Jack Aitken, Antonio Fuoco i Callum Ilott.

To bardzo dobrze dla serii. W F1 masz bowiem dla przykładu dostępnych tylko 20 foteli. Na przykładzie Jacka mogę powiedzieć, iż jest przyszłością GT. Jest młody, potrafi dać czadu i w przyszłości zapewne zobaczymy go w czołówce w seriach GT. I dobrze by było, jakby tą drogą zapracował na awans do F1.

ZOBACZ TAKŻE
"Szanuję wszystkich swoich rywali". Jack Aitken o rywalizacji | Wywiad

Najtrudniejszy wyścig Endurance

Brałeś udział w wielu wyścigach wytrzymałościowych. Na przykład w Le Mans 24h, Nurburgring 24h, Spa 24h. Który wyścig Endurance jest dla kierowcy najtrudniejszy pod względem koncentracji/stresu?

Spa 24h. Dlatego, iż jest to po prostu sprint przez całą dobę. Każde okrążenie to tak jakby kwalifikacje. I dlatego to powoduje, iż jest to w mojej opinii najbardziej wymagający wyścig endurance. 

Na koniec co chciałbyś powiedzieć fanom motorsportu z Polski?

Ten wywiad z pewnością był dla mnie przyjemnością. Mam nadzieję, iż wkrótce kibice wrócą w całości na trybuny, po prostu czekam na to!

Dla mnie również to była wielka przyjemność, móc przeprowadzić z tobą wywiad. W tym miejscu życzę powodzenia tobie jak i całej ekipie Emil Frey Racing w następnych wyścigach!

Norbert Siedler ma kilka kont społecznościowych. Pod tym linkiem można znaleźć jego stronę na Facebooku. Zawodnik regularnie wchodzi w interakcję z kibicami.

5/5 (liczba głosów: 2)
Reklama