Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

McLaren oczekuje ostrej walki z Ferrari. „Mają wszystko na swoim miejscu”

McLaren i Ferrari zdobyły taką samą liczbę punktów w pierwszej połowie sezonu 2021. Oba zespoły mają na swoim koncie po 163 punkty, ale to włoska ekipa plasuje się wyżej dzięki lepszemu bilansowi drugich miejsc. Andreas Seidl nie ukrywał, że stajnia z Woking mogła mieć lepszy wyścig na Hungaroringu i dziś sytuacja mogła wyglądać inaczej. Niemiec dał do zrozumienia, że Ferrari będzie wciąż mocne mimo braku większych poprawek do bolidu.

mclaren vs ferrari p3 walka f1 2021 konstruktorzy
Fot. McLaren F1 Team

McLaren i Ferrari mierzą w Top 3

Walka o 3. miejsce w klasyfikacji konstruktorów należy do bardzo zaciętych. Jak do tej pory McLaren, dzięki Lando Norrisowi wywalczył trzy podia. Brytyjczyk był trzeci w GP Emilii-Romanii, GP Monako i GP Austrii. Za to w Ferrari Carlos Sainz był drugi w Monako i trzeci na Węgrzech (po DSQ Vettela), a Charles Leclerc był drugi w GP Wielkiej Brytanii. Warto mieć na uwadze, że Monakijczyk był bliski podium w Azerbejdżanie, ale ostatecznie pokonał go Gasly. 23-latek w GP Monako mógł nawet wygrać, ale przez swój błąd w kwalifikacjach oraz zespołu przy naprawie, nawet nie wystartował. Na Silverstone Scuderia Ferrari mogła wygrać wyścig, dzięki świetnemu tempu, ale finalnie pod koniec zmagań Lewis Hamilton dopadł Charlesa Leclerca. Póki co McLaren nie miał okazji na zwycięstwa, tak jak ich rywale.

ZOBACZ TAKŻE
Końcowa klasyfikacja konstruktorów F1 2021 - sprawdź, jak wygląda

Seidl docenił pracę swoich ludzi

Nic dziwnego, że szef McLarena nigdy nie skreślił głównych rywali w walce o Top 3 w „generalce”. Według niego czerwone bolidy mogą zaskoczyć na wielu obiektach i cieszy się z faktu, że na Hungaroringu w kwalifikacjach Norris pokonał je. To znak, że w Woking wykonano dobrą pracę, która zaprocentuje na krętych obiektach, gdzie potrzebny jest docisk. Brytyjczyk, gdyby nie błąd Bottasa, mógł w GP Węgier sporo namieszać. Niestety nie było mu to dane, tak samo jak Danielowi Ricciardo, którego możliwości walki ograniczył błąd Lance’a Strolla. Ferrari uratowało punkty, dzięki Carlosowi Sainzowi. Hiszpan po kraksie z Q2 startował z P15 i ominął go karambol w 1. zakręcie. Nastepnie miał on tempo i walczył o podium, ostatecznie był czwarty. Jednakże później zdyskwalifikowano drugiego Vettela, co dało awans 26-latkowi. Cenne 15 „oczek”, podczas gdy McLaren nie zdobył nic zrobiły różnicę i pozwoliły odrobić stratę.

Myślę, że to otwarta walka, jak widzieliśmy w pierwszej połowie sezonu. Muszę powiedzieć, że [Węgry – przyp. red.] nie poszły zgodnie z planem, ale nie było nic, co moglibyśmy kontrolować. Ale dla nas było zachęcające, widząc, że możemy faktycznie walczyć z Ferrari na takim torze, ponieważ jest to coś, czego nie spodziewaliśmy się, gdy przyjedziemy tutaj. Przyjrzę się pierwszym wyścigom w tym sezonie na podobnych torach, na których nie mogliśmy jechać ich tempem. To mówi o dobrej pracy, jaką ludzie wykonali w domu po stronie rozwoju, stale ulepszając samochód, co jest zachęcające w drugiej połowie sezonu – powiedział Andreas Seidl dla Crash.net.

ZOBACZ TAKŻE
Binotto i Horner zgodni. Zespół winowajcy kolizji powinien opłacić naprawy

Ferrari silnym konkurentem

Scuderia Ferrari zajęła dopiero 6. miejsce w klasyfikacji konstruktorów w sezonie 2020. Był to dla nich najgorszy rok od ponad 40 lat. W sezonie 2021 udało im się znacząco poprawić, co czasem pozwalało nawet podgryzać Red Bulla i Mercedesa. Stajnia z Maranello zapowiadała, że szybko zastopuje rozwój tegorocznej maszyny SF21. Tak się też stało kilka wyścigów temu. Jednakże, gdy podczas GP Francji dały znać o sobie kłopoty z oponami, Czerwoni zdołali znaleźć ciekawe rozwiązania. To pozwoliło im później walczyć chociażby o zwycięstwo na torze Silverstone. Mimo że tegoroczny bolid nie zostanie znacząco zmieniony, to Ferrari nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Włosi wprowadzą wkrótce nowy silnik, który może dać im sporo korzyści. Podobnie jak to było niedawno z Hondą i Mercedesem.

Jeśli nowa jednostka napędowa okaże się dużym atutem w Ferrari, to McLaren będzie miał jeszcze trudniej. Mimo że w stajnia z Woking korzysta z motoru Mercedesa, to wciąż jeszcze uczy się go w pełni wykorzystywać. Seidl nie ukrywał, że walka o 3. miejsce w „generalce” może potrwać do ostatniego wyścigu. Niemiec też pochwalił kierowców Ferrari.

– Jasne jest również, że Ferrari jest oczywiście bardzo silnym i doświadczonym zespołem. [Scuderia Ferrari – przyp. red.] ma wszystko na swoim miejscu, aby mieć mocną drugą połowę sezonu, mają dwóch topowych kierowców, dlatego musimy być na swoim planie A w aspektach wyścigowych, jeśli chcemy z nimi konkurować. Ale znowu, jak widzieliśmy w ciągu ostatnich dwóch i pół roku w zespole, jest to zachęcające i myślę, że mamy wszystko w naszych rękach, aby walczyć do ostatniego wyścigu – zakończył szef McLarena.

5/5 (liczba głosów: 1)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama