Lawson dołożył kolejne punkty w kwalifikacjach
Nowozelandczyk triumfował w ostatniej sesji kwalifikacyjnej w sezonie 2021 i dopisał trzy punkty do swojego konta. Za nim znaleźli się Kelvin van der Linde i Nick Cassidy. To oznacza, że lider mistrzostw DTM odskoczył o kolejny punkt względem kierowcy z RPA. Kolejne pięć pozycji startowych zdobyli kierowcy Mercedesa, ale Maximilian Götz znalazł się na końcu tej grupy. To oznacza, że Niemiec przystępował do finalnego wyścigu sezonu ze stratą 21 „oczek”.
To wszystko straciło znaczenie po starcie – katastrofa Lawsona
Pierwszy zakręt okazał się być klasycznym pierwszym zakrętem jaki znamy z toru Norisring. Kelvin van der Linde nie odpuścił i desperacko zaatakować Lawsona do pierwszego nawrotu. Konsekwencje tego okazały się być opłakane dla lidera klasyfikacji oraz AF Corse. Liam Lawson wylądował w ścianie i praktycznie zakończył w tym momencie rywalizację. Praktycznie, ponieważ Nowozelandczyk cały czas jechał w wyścigu w nadziei na zdobycie kilku punktów. Jednakże jego samochód zmagał się z uszkodzonym układem kierowniczym, przez co jego tempo wyraźnie odstawało od reszty stawki. Nick Cassidy także padł ofiarą ataku kierowcy Audi, ale jemu udało się uniknąć poważniejszych uszkodzeń. Kilka minut później sędziowie przyznali Kelvinovi van der Linde pięć sekund kary za niebezpieczny powrót na tor po wewnętrznej do zakrętu numer dwa, który spowodował wspomnianą kolizję.
Götz i koalicja Mercedesa dochodzi do głosu
Ta sytuacja to była woda na młyn dla wczorajszego zwycięzcy wyścigu. Niemiec tym samym awansował do pierwszej trójki. Jednakże nadal to było za mało, ponieważ w jego sytuacji liczyło się tylko zwycięstwo. Na czele jechał Philip Ellis, który mógłby przepuścić Götza na pierwszą pozycję, gdyby nie van der Linde jadący pomiędzy nimi. Po dwudziestu minutach zawodnicy zaczęli odbywać swoje pit stopy. Wtedy do alei serwisowej zjechała większość Mercedesów, a na torze pozostał chociażby Kelvin van der Linde. Kierowca z RPA próbował przedłużyć swój przejazd, aby zniwelować karę piecu sekund, którą musiał odbyć w alei serwisowej. Co ciekawe jego brat, Sheldon, także dostał karę, ale za wypchnięcie innego rywala.
Van der Linde w końcu zjeżdża
Kluczowy zjazd nastąpił na dwanaście minut przed finiszem. Mechanicy Audi wykonali bardzo sprawny postój i zdołali wypuścić swojego kierowcę przed tuż przed Götzem mimo kary. I wtedy mistrzostwa DTM przybrały kolejny niespodziewany obrót – Götz i van der Linde zaliczyli kilka kontaktów, które mogły źle się skończyć głównie dla Niemca. Jednakże tak się nie stało i to zawodnik z RPA ucierpiał, ponieważ przebił tylną oponę i tym samym wypadł z walki o tytuł. W tym czasie na swoją zmianę opon zjechał Nick Cassidy, który był jedyną szansą Lawsona na obronienie prowadzenia przed rywalami. Nowozelandczyk wyjechał na piątym miejscu – tuż za samochodami Mercedesa, które w tym momencie już pracowały na korzyść Götza.
Praca zespołowa
W ostatnich pięciu minutach, gdy kierowcy Mercedesa już byli pewni, że nikt nie jest w stanie zagrozić Götzowi to postanowili oddać pierwsze miejsce niemieckiemu kierowcy, aby ten mógł zdobyć tytuł w DTM w sezonie 2021. Po swoim pit stopie Cassidy jeszcze próbował powalczyć o zwycięstwo, aby pomóc Lawsonowi w zdobyciu tytułu, ale niestety Nowozelandczyk również przebił oponę.
Maximilian Götz mistrzem DTM w sezonie 2021 po kontrowersjach na starcie
Niemiec wygrał wyścig i przy dzisiejszej zerowej zdobyczy punktowej Lawsona zdobył mistrzostwo w sezonie 2021. Jednakże okoliczności tego osiągnięcia mogą zostać przyćmione przez sytuację ze startu niedzielnego wyścigu. Liam Lawson prezentował bardzo równą formę na przestrzeni sezonu 2021 i do samego końca okupował czołowe pozycje w samochodzie, który nie jest mu znany. Tym samym sezon 2021 można uznać za zakończony. Tytuł wśród zespołów zdobyło AF Corse, a wśród producentów nieoficjalnie triumfuje Mercedes. Tutaj znajdują się pełne wyniki niedzielnego wyścigu.