Jak wyglądała kolejność na starcie?
W ostatniej tegorocznej sesji kwalifikacyjnej najlepiej poradzili sobie Mirko Bortolotti, Marco Mapelli i Andrea Caldarelli. Ta załoga uzyskała uśredniony czas o 0.009 s lepszy od Marciello, Gounona i Fragi. Jednakże to właśnie ci drudzy wystartowali z pierwszego pola po karze dla załogi Lamborghini #63. Trzecie pole startowe zdobyli Campbell, Jaminet i Bamber dla GPX Porsche przed Mercedesem #4 ekipy Toksport WRT. Trzeci rząd zdobyli Klaus Bachler, Christian Engelhart i Matteo Cairoli w Porsche #54 Dinamic przed załogą #71 Iron Lynx Ferrari w składzie Callum Ilott, Alessio Rovera i Antonio Fuoco. Natomiast dopiero dziesiąte i jedenaste miejsce w kwalifikacjach wywalczyły dwie załogi – Dries Vanthoor, Robin Frijns i Charles Weerts w Audi #32 WRT oraz Alessandro Pier, Come Ledogar i Nicklas Nielsen w Ferrari #51 Iron Lynx. Te dwie załogi walczą o tytuł w serii Endurance i tak odległe pozycje startowe nie ułatwiły im zadania.
Mercedes obronił prowadzenie na pierwszych metrach
Gdy o piętnastej zgasły czerwone światła to najlepiej w czołówce poradził sobie Raffaele Marciello w Mercedesie #88 AKKA. Włoch obronił prowadzenie do pierwszego zakrętu mimo, że Matt Campbell w Porsche #22 GPX i Callum Ilott w Ferrari #71 Iron Lynx naciskali go na starcie. Atak Brytyjczyka zakończył się utratą pozycji na rzecz Marco Mapellego w Lamborghini #63 ekipy Orange 1 FFF i Luki Stolza w Mercedesie. W dalszej części stawki Robin Frijns w Audi #32 WRT awansował z dziesiątego na siódme miejsce. Jednakże już po dwóch okrążeniach na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, aby uporządkować tor po kilku kolizjach.
Krótka przerwa
Sama neutralizacja potrwała zaledwie jedno okrążenie, więc dość krótko. Zaraz po wznowieniu pierwsza piątką ponownie zaczęła odjeżdżać względem reszty rywali. Natomiast załoga liderów punktacji GT WC Europe Endurance zabrała się do pracy. Nicklas Nielsen na kolejnych okrążeniach walczył o awans do pierwszej dziesiątki wyścigu. Ta załoga nie ułatwiła sobie walki o tytuł przeciw załogom #88 Mercedesa, #63 Lamborghini i #32 Audi kwalifikując się daleko za nimi. Gdyby wyścig padł łupem Marciello i Gunona, a Nielsen, Pier Guidi i Ledogar zdobyliby tylko jedenaste miejsce to tytuł zdobyłaby ta pierwsza załoga z przewagą zaledwie dwóch punktów. Niestety w trakcie pierwszej godziny nie udało się tej załodze przedostać do pierwszej dziesiątki. To zadanie utrudniał bliźniaczy Mercedes #87 ekipy AKKA, który pracował na korzyść Marciello i Gounona.
Pora na zmiany
Pięć minut przed końcem pierwszej godziny zaczęły się zjazdy na tankowanie i wymianę opon i kierowców. Wśród liderów wyścigu oraz punktacji Endurance Cup jako pierwsi swój postój wykonało Orange 1 FFF #63. Marco Mapelli przekazał stery Lamborghini w ręce Andrei Caldarellego. Chwilę potem Robin Frijns zjechał i oddał stery Audi #32 w ręce Charlesa Weertsa. Następnie w ich ślady poszły jeszcze załogi Porsche – w tym #22 GPX Porsche. Tam Mathieu Jaminet wskoczył za Matta Campbella.
Niedługo potem Andrea Caldarelli wziął udział w kolizji z jednym z wolniejszych Ferrari w piątym zakręcie. Ta sytuacja okazała się ogormnym ciosem dla tej załogi, ponieważ sędziowie nałożyli na tę załogę karę przejazdu przez aleję serwisową. Po jej odbyciu ta załoga spadła poza pierwszą dziesiątkę czym wepchnęła Nielsena, Pier Guidiego i Ledogara do pierwszej dziesiątki wyścigu. Tym samym załoga Porsche pomogła #51 odzyskać prowizoryczne prowadzenie w mistrzostwach.
Porsche raz na górze, raz na dole
Wyścig układał się dobrze dla GPX Porsche, które do końca drugiej godziny zdecydowanie walczyło o wygraną. Niestety zadanie utrudniła kara przejazdu przez aleję serwisową za zbyt wczesne rozpoczęcie tankowania podczas pierwszego postoju. Tymczasem na krzywej wznoszącej było Porsche Dinamic Motorsport #54. Zwycięzcy tegorocznego 3h Monza dobrze sobie radzili po starcie. Christian Engelhart spokojnie przeprowadził tę załogę przez pierwszą godzinę. Natomiast potem za sterami zasiadł Kalus Bachler doprowadził ten samochód do pierwszej piątki pod koniec drugiej godziny wyścigu.
Czas na ostatnie zjazdy
Tuż przed rozpoczęciem ostatniej godziny nadeszła pora na drugą serię postojów. Jako pierwsze w alei serwisowej zameldowały się Audi #32 WRT, gdzie Weerts przekazał samochód w ręce Driesa Vanthoora. Natomiast za Caldarellego wskoczył Mirko Bortolotti. Jako jeden z ostatnich w alei serwisowej pojawił się Felipe Fraga. Brazylijczyk przejął stery od Marciello, a po swojej zmianie oddał je Gounonowi.
Po pit stopach kierowca Orange 1 FFF wrzucił kolejny bieg i zabrał się za odrabianie strat powstałych po karze za kolizję. Na czterdzieści minut przed końcem Bortolotti był zaangażowany w bezpardonową walkę z Antonio Fuoco w Ferrari #71 Iron Lynx. Mimo kilku kontaktów Fuoco musiał uznać wyższość starszego rodaka i przekazać siódme miejsce w jego ręce.
Szybkie zbicie stawki
Zaraz potem do wspomnianego Ferrari dobierał się Matt Campbell. Natomiast w tym samym momencie na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, aby uprzątnąć uszkodzone Porsche innego zespołu.
Gdy na pół godziny przed końcem wyścigu wznowiono rywalizację to Mirko Bortolotti ponownie zaczął robić show i szybko przebił się do pierwszej piątki. Włoch popisał się efektownymi manewrami na Alessandro Pier Guidim i Jacku Aitkenie. W tym samym czasie Dries Vanthoor w #32 Audi WRT też piął się do góry i wskoczył na prowizoryczne podium za Julsem Gounonem i Matteo Cairolim. W tym czasie Antonio Fuoco przebił tylną prawą oponę w trzecim sektorze przez co Włoch zatrzymał się w drugim sektorze. To wywołało ostatnią neutralizację, która zakończyła się na trzy minuty przed finiszem wyścigu.
Marciello, Gounon i Fraga wygrywają 3h Barcelona, ale to Iron Lynx zdobywa tytuł w debiucie
Po restarcie Jules Gounon narzucił ostre tempo i odskoczył od reszty stawki tak, że Matteo Cairoli i Dries Vanthoor nie byli w stanie mu zagrozić. I to właśnie Gounon, Marciello i Fraga wygrali ostatni wyścig tego sezonu GTWCh Europe. Czwarte miejsce rzutem na taśmę wywalczył Mirko Bortolotti po efektownym manewrze na Nico Bastianie w dziewiątym zakręcie na ostatnim okrążeniu.
Jednakże to nie wystarczyło do tego, aby zdobyć więcej punktów niż Alessandro Pier Guidi, Nicklas Nielsen i Come Ledogar. To właśnie oni wywalczyli tytuł w serii Endurance. Dodatkowo tytuł wśród zespołów w debiucie wywalczyła ekipa Iron Lynx. Tutaj znajduje się finalna punktacja kierowców w sezonie 2021.
Tym samym sezon 2021 w GT World Challenge Europe dobiegł końca. Tytuł w całej serii oraz mistrzostwach sprinterskich zdobyli Charles Weerts i Dries Vanthoor oraz zespół WRT Audi, dla którego rywalizują. Za tydzień odbędzie się druga edycja Indianapolis 8H w ramach InterContinental GT Challenge. Zaś w listopadzie czeka nas 9H Kyalami.