Ferrari składa protest odnośnie BoP na poprzedni wyścig
Zespół AF Corse uznał, że wytyczne Balance of Performance, jakie otrzymali na poprzednią rundę FIA WEC, były błędne. Z tego tytułu Włosi zdecydowali się złożyć protest do sędziów. Niestety po rozpatrzeniu został on odrzucony. W dokumencie od dyrekcji możemy przeczytać, że „Według artykułu dwudziestego regulaminu technicznego komisja WEC może wprowadzić wszelkie możliwe modyfikacje, które mogą być niezbędne z punktu widzenia komisji WEC”. Dodatkowo sędziowie zaznaczyli też, że takie decyzje nie podlegają apelacji.
ACO i SRO łączą siły przy Asian Le Mans Series
To jest jedna z wiadomości, której mało kto się spodziewał. Po tym jak wiosną tego roku Cyrille Taesch Wahlen opuścił stanowisko szefa AsLMS zapowiedziano zmiany w zarządzaniu azjatycką serią. Do tej pory odpowiadał za nią ALMEM (Asian Le Mans Endurance Management). Natomiast w piątek ogłoszono, że w sezonie 2023 ta seria ma być także po części zarządzana przez SRO. Oczywiście Stephane Ratel Organisation nadal będzie także organizować GT World Challenge Asia, które pozostanie serią rozgrywaną od wiosny do końca lata. Natomiast AsLMS utrzyma swój kalendarz zimowy. Dodatkowo mistrz GT World Challenge Europe ma otrzymać automatyczne zaproszenie do 24h Le Mans. Podobnie ma być z mistrzami AsLMS i GT World Challenge Asia. Jednakże póki co nie znamy dokładnych szczegółów.
Co można myśleć o tej współpracy? Zdecydowanie jest to duży plus dla wyścigów GT. Dzięki takiej współpracy serie Stephane’a Ratela mają szansę na zyskanie nieco większego rozgłosu i prestiżu. Dzięki wspomnianym zaproszeniom do Le Mans tytuły we wspomnianych seriach tylko zyskają na wartości. Dodatkowo sam region azjatycki również zyska na kooperacji pomiędzy tymi dwoma seriami co przyczyni się do lepszej promocji wyścigów endurance na tamtym kontynencie.
Inter Europol Competition znowu patrzy w kierunku Azji i szuka trzeciego kierowcy
Sasha Fassbender w rozmowie ze SportsCar 365 dał do zrozumienia, że trudno będzie utrzymać Rengera van der Zande w składzie na przyszły sezon. Holender ma zobowiązania wobec Cadillaca i zespołu Chipa Ganassiego, którzy są jego głównymi pracodawcami. Obecny kierowca Inter Europol Competition obecnie startuje w IMSA SportsCar Championship i tak jak pisaliśmy w czwartek – w przyszłym sezonie prawdopodobnie będzie dodatkowo zajęty pracami rozwojowymi samochodu LMDh amerykańskiej marki. To może uniemożliwić mu starty na pełen etat w FIA WEC w sezonie 2022. Dodatkowo już wiemy, że jeśli przyszłoroczne „SuperSebring” dojdzie do skutku to Holender opuści jeden wyścig w FIA WEC. Zespół Wojciecha Śmiechowskiego chce ogłosić trzeciego kierowcę w najbliższym czasie, z którym zespół mógłby związać się na dłużej.
Polacy mogą wrócić do AsLMS
Polski zespół Inter Europol Competition w przeszłości miał dość szeroki program we wspomnianej serii. W jednym roku zdarzało im się wystawiać łącznie cztery samochody na pełen sezon. Dodatkowo w sezonie 2018/2019 wywalczyli mistrzostwo w klasie LMP3. To zaowocowało zaproszeniem do Le Mans w roku 2019. Natomiast w sezonie 2021 „piekarze” nie pojawili się w tej serii. Przyczyną miała być przeprowadzka zespołu do Polski, zamiana samochodu oraz globalna pandemia.
Natomiast z ostatnich rozmów z francuskimi dziennikarzami wynika, że zespół jest zainteresowany powrotem. Jednakże tutaj jeszcze nie podjęto żadnych istotnych decyzji odnośnie kierowców czy klas, w których mieliby się pojawić. Zespół nadal ma planować powrót do klasy LMP2 w ELMS. W tym celu polski zespół miałby nabyć drugie, nowe podwozie Oreki 07, które swój debiut miałoby zaliczyć w AsLMS. Jeśli chodzi o azjatycką serię to możemy powiedzieć, że kalendarz miał być „interesujący” dla menedżera zespołu z racji tego, że sezon odbędzie się na dwóch torach. To bardzo ważne z punktu widzenia kosztów i logistyki. Jednocześnie zespół wykluczył start w Daytonie 24 w styczniu 2022. Tu problemem ma być to, że Oreca 07 zespołu wróci do bazy dopiero w połowie grudnia. To zdecydowanie za późno, aby przygotować ją do wysłania do USA na czas na wspomniany wyścig. Dodatkowo ten samochód należy też przygotować do sezonu FIA WEC, w którym specyfikacja LMP2 delikatnie różni się od tej stosowanej w IMSA SportsCar Championship.
Czy Inter Europol Competition wróci do AsLMS? Czy zobaczymy tam jeszcze innych Polaków? Tego powinniśmy się dowiedzieć w najbliższych tygodniach.
Kolejna LMP1 w Hypercarach?
DragonSpeed przygląda się opcjom na sezon 2022. Obecnie amerykański zespół startuje w klasie LMP2 w FIA WEC i okazjonalnie pojawia się w ELMS i IMSA SportsCar Championship. Jednakże rozważane jest wejście do klasy Hypercar przy użyciu samochodu LMP1. Dokładniej chodzi tu o konstrukcję BR1 autorstwa BR Engineering oraz Dallary. DragonSpeed oraz SMP Racing wystawiali wspomniane samochody w sezonie 2018/2019 z różnym skutkiem.
W przyszłym roku zespół może wrócić do topowej klasy, w której teraz obowiązują nowe przepisy – w tym BoP. Jednakże problemem mogą być pieniądze. Po pierwsze same opłaty wpisowe są oczywiście wyższe niż w LMP2 – to samo tyczy się logistyki. Sam pojazd jest także droższy w utrzymaniu. Dodatkowo samochód wymaga także homologacji do klasy Hypercar, aby mógł on być zgodny z wymogami regulaminu. Dodatkowo szef zespołu – Elton Julian – nie jest pewien tego czy klasa jest odpowiednio z balansowana, aby zapewnić w miarę równe szanse wszystkim uczestnikom klasy.
Czy amerykański zespół zdecyduje się na ponowne wystawianie prototypu BR1 w FIA WEC? Czy może przy okazji ekipa Eltona Juliana nawiąże współpracę z innym amerykańskim zespołem? O tym się przekonamy w najbliższym miesiącu.