Connect with us

Czego szukasz?

IMSA SportsCar

Tytuły i ważne pożegnania, czyli zapowiedź 24. edycji Petit Le Mans

Po wielu miesiącach rywalizacji wszystkie pięć klas spotka się na torze Road Atlanta. Tam rozstrzygną się losy mistrzostw IMSA w sezonie 2021.

Zapowiedź 24 edycji Petit Le Mans
Fot. Ally Racing / Twitter

Popularna i trochę niedoceniana impreza

Wyścig na torze Road Atlanta w stanie Georgia jest jednym z najpopularniejszych wyścigów długodystansowych w USA. Jednakże w Europie jest on dość mało znany. Co może się na to składać? Chociażby pora rozgrywania zawodów. Wyścig tradycyjnie wystartuje w sobotę, 13 listopada, po 18:10 czasu polskiego. Natomiast jego finisz następuje dziesięć godzin później, a więc o 4:10 nad ranem. Ale przecież ktoś może powiedzieć, że Bathurst 12H też odbywa się w podobnej porze, a jest najpopularniejszym wyścigiem GT obok Nurburgring 24H.

ZOBACZ TAKŻE
Porsche cofa apelację. Glickenhaus i Ogier planują programy w WEC

Jednakże tu zwrócę uwagę na takie czynniki jak tor i pora roku. Obiekt Mount Panorama jest torem ulicznym, co automatycznie dodaje „punktów sympatii” ze strony kibiców. Jeśli chodzi o porę roku to ta impreza odbywa się w lutym, gdy większość serii jeszcze tkwi w przerwie zimowej, więc motorsportu jest wówczas jak na lekarstwo. Dla porównania w ten weekend oprócz tej rundy IMSA SportsCar Championship czeka nas także GP Sao Paulo w F1 czy też GP Walencji w MotoGP.

Jeszcze coś o samym torze

Obiekt o długości 4088 metrów charakteryzuje się wyboistą nawierzchnią oraz licznymi zmianami wysokości. Do tego pierwszy i ostatni zakręty są „ślepe” co stanowi wyzwanie przy rywalizacji kilku klas na raz. Jeśli chodzi o dobre miejsce do wyprzedzania to numerem jeden jest hamowanie do 10A. Przed tym zakrętem mamy długą prostą przedzieloną kilkoma łukami. To dobre miejsce do podciągnięcia się za rywalem w jego cieniu aerodynamicznym i odrobienia kilku metrów do niego. Później pojawia się wyzwanie w postaci obrania takiego punktu hamowania do 10A, aby nie zepsuć wejścia do 10B, które razem z poprzednim zakrętem tworzą szykanę.

Innym ciekawym miejscem jest dojazd do pit lane, który znajduje się po wewnętrznej ostatniego zakrętu i jest „negatywnie” pochylony. Łatwo w tym miejscu stracić przyczepność na tylnej osi. To teraz można już przejść do omówienia klas.

ZOBACZ TAKŻE
Niezbędnik AsLMS: Wszystko, co warto wiedzieć o sezonie 2023

Pożegnanie ważnego gracza

Jako, że to jest runda długodystansowa to w stawce pojawi się drugi samochód Action Express. To oznacza, że cała klasa DPi zamknie się w siedmiu załogach i trzech producentach. Przy czym już wiemy, że po raz ostatni oglądamy tu Mazdę. Japoński producent obsługiwany przez Team Joest zamyka program po tym wyścigu i znika z wyścigów endurance. Jednakże zanim to nastąpi to cały skład chce odejść z tytułem mistrzowskim w IMSA SportsCar Championship, na które mają jeszcze szanse. Obecnie ich strata do Acury #10 WTR to 182 punkty, ale pamiętajmy, że łączna pula za cały weekend to 385 „oczek”.

Za kwalifikacje w DPi można zdobyć ich od 24 do 35. Natomiast za ukończenie wyścigu ta pula waha się od 240 punktów za siódme miejsce do 350 za wygraną. Trzy punkty mniej za Mazdą mamy Cadillaka Chip Ganassi Racing, który jest czwarty w punktacji. Obydwie wspomniane załogi pokazały w tym roku niesamowitą prędkość, ale zabrakło szczęścia w kilku wyścigach.

Natomiast kim są faworyci? Do nich należy wspomniane Wayne Taylor Racing z Acurą oraz Action Express #31 z Cadillakiem. Te dwie załogi dzieli zaledwie 19 „oczek” na korzyść WTR, więc w ich przypadku każda decyzja musi być przemyślana.

Spokojniej jest w LMP2

Ta klasa w tym sezonie ma znacznie bardziej ograniczoną prezencję w kalendarzu IMSA SportsCar Championship, co ma sens biorąc pod uwagę ilość załóg na pełen sezon. Tu po kolejny tytuł zmierza PR1 Mathiasen, który zgromadził 1807 punktów – o 113 więcej niż WIN Autosport i o 173 więcej niż Tower Motorsport. Czy lider może czuć się pewny swojej przewagi mimo dość skromnej stawki? Jako, że za piąte miejsce w kwalifikacjach i wyścigu można zdobyć tylko o 99 punktów mniej niż za pole position i wygraną to tak. PR1 Mathiasen wystarczy, że dowiozą samochód do mety i zostanie on sklasyfikowany.

ZOBACZ TAKŻE
WRT, Inter Europol, Penske? Kto pojedzie w LMP2 w WEC 2022?

Walka o pierwszy tytuł

LMP3 kończą swój debiutancki sezon jako klasa biorąca udział w IMSA SportsCar Championship. Wygląda na to, że zostanie ona w tej serii na dłużej niż do sezonu 2022 czy to się komuś podoba czy nie. A tych, którzy nie koniecznie pałają miłością do tej klasy w tej serii nie brakuje. Ale przejdźmy do rywalizacji o mistrzostwo. Tam liczą się cztery załogi – #74 i #91 od Riley Motorsports oraz po jednej z Performance Tech i Core Autosport. Obecnie prowadzi #74, która ma 1800 punktów na koncie i faktycznie na przestrzeni sezonu była najrówniejsza pod względem wyników. Kolejno 50 i 106 „oczek” tracą Core oraz drugi Riley. Natomiast 162 punkty za liderem jest Performance Tech. Biorąc pod uwagę pulę 350 „oczek” za cały weekend jeszcze nikt nie może być tu pewien swojej pozycji.

GTLM schodzi ze sceny z tytułem dla Corvette

Trzy samochody na cały sezon to nie jest najlepszy sposób na pożegnanie klasy, która w ostatnich latach dawała najwięcej emocji w IMSA SportsCar Championship. Jednakże kiedyś ten koniec musiał nastąpić i od przyszłego sezonu ta klasa ustąpi miejsca GTD Pro. Ta oprze się na samochodach GT3, ale w odróżnieniu od GTD będzie miała nieco inne wymogi odnośnie składu kierowców.

Natomiast w samej GTLM tytuł przypadnie Corvette jeśli te tylko miną zieloną flagę w sobotę o godz. 18:10. Porsche Proton Competition nie było w stanie rzucić rękawicy parze C8.R na przestrzeni całego sezonu. Jednakże należy pochwalić chociażby wygraną 911 RSR na Sebring.

ZOBACZ TAKŻE
Czym LMP2 Pro-Am różni się od zwykłego LMP2? Wyjaśniamy

Oczywiście warto też wspomnieć, że stawka tej klasy się podwoi na pożegnanie, ponieważ Proton Competition dołoży drugą załogę w postaci #97. Dodatkowo BMW RLL wystawi duet M8 GTE, które zakończą swoje starty po tym weekendzie. Obydwa samochody producenta z Bawarii mogliśmy w tym roku oglądać tylko w rundach endurance, czyli w Daytonie, na Sebring i Watkins Glen. Zaś Petit Le Mans stanowi finał tzw. „Michelin Endurance Cup”, w skład którego wchodzą wspomniane wyścigi. Jednakże w tej klasyfikacji również laury zdobędzie Corvette. Mimo to sama walka w wyścigu powinna być jedną z głównych atrakcji tej edycji Petit Le Mans.

Pięciu kandydatów do tytułu w GTD

Porsche #9 Pfaff Motorsports ma 2938 punktów i ma ich zaledwie o 50 więcej niż Lamborghini #1 Paula Millera. Dalej za nimi 177 „oczek” traci Aston Martin Heart of Racing. Brytyjski zespół w ostatnich trzech wyścigach traci punkty do prowadzącej dwójki. Lepiej od tej załogi spisuje się także Wright Motorsports Porsche, które traci 279 punktów do Pfaffa. Ostatnie trzy wyścigi również dały im więcej punktów niż Heart of Racing.

Natomiast okrągłe 300 „oczek” do lidera traci Turner Motorsports, które wystawia BMW M6 GT3. Czy ten model może wywalczyć mistrzostwo zanim w przyszłym roku ustąpi miejsca na rzecz M4 GT3? Tu kluczem będzie zmniejszenie straty punktowej już w kwalifikacjach. Natomiast w wyścigu potrzebują oni po prostu wygranej i pecha Pfaffa oraz Paul Miller Racing. Czy jest to możliwe? Natura tego toru sprawiała już różne figle, o które przy stawce czterdziestu dwóch załóg nie będzie trudno.

ZOBACZ TAKŻE
LMDh i LMH – kiedy zadebiutują nowi producenci w Hypercar?

24. edycja Petit Le Mans wystartuje w sobotę, 13 listopada o 18:10. Rywalizacja potrwa do godziny 4:10. Lista startowa jest dostępna tutaj. Sam wyścig można oglądać na żywo pod tym linkiem.

Oceń nasz artykuł!
Reklama