Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Alonso wraca na podium. Horner z reprymendą od sędziów

Fernando Alonso zdecydowanie był jednym z głównych bohaterów wyścigu o GP Kataru. Zainteresowanie wywołały także słowa Christiana Hornera.

Alonso na podium, Horner u sędziów
Fot. Red Bull Content Pool

„On wciąż to ma”

Fernando Alonso wywalczył dziś swoje pierwsze podium w F1 od sezonu 2014, czym wywołał sensację. Jednakże to podium nie sprowadzało się wyłącznie do szczęścia, ponieważ Alpine demonstrowało dobre tempo już w treningach i kwalifikacjach. Wtedy też Hiszpan wywalczył piąte miejsce w czasówce, które było jego najlepszym wynikiem od powrotu do F1. Po sobocie Fernando Alonso zastanawiał się, skąd jego zespół dysponował tak mocnym tempem. Dodatkowo pozwolił sobie na żartobliwą uwagę odnośnie opon.

– Cały weekend jest dobry. Już w pierwszym treningu czułem się świetnie. Powiedziałem nawet ekipie, że mogę tak jeździć przez całą noc! Wystarczyłoby tylko, że zatankują mi paliwa i niech wyczekują mnie w garażu dopiero rano – skomentował po kwalifikacjach.

ZOBACZ TAKŻE
Absurdalne marzenie Daniela Ricciardo. Tego się nie spodziewacie

– Z jakiegoś powodu na pewnych torach radzimy sobie lepiej. Tu chcę wspomnieć o Istanbul Park czy Soczi. Musimy zrozumieć to, czego brakuje nam na innych torach oraz to, co pomaga nam tutaj. Oczywiście należy też pamiętać, że samochody cały czas się rozwijają – dodał.

Trudno powiedzieć, co rzeczywiście pomogło Alpine w trakcie tego weekendu. Jednakże tu pozwolę sobie zwrócić uwagę na asfalt toru Losail. Charakteryzuje go to, że jest bardzo przyczepny oraz szorstki. To ma ogromny wpływ na pracę opon. Inną rzeczą jest też to, że praktycznie nikt nie zna dobrze tego toru. To oznacza, że kluczowa jest szybka nauka toru oraz dobrze wykonana praca z ustawieniami już w piątek.

ZOBACZ TAKŻE
Vasseur ostro o Giovinazzim. Szef Alfy Romeo nie jest zachwycony

Dobra forma z odrobiną szczęścia

Ta forma pomogła francuskiemu zespołowi w wywalczeniu podium na Losail. Oczywiście dużą rolę odegrało tu przesunięcie Maxa Verstappena oraz Valtteriego Bottasa na starcie. Ci dwaj zawodnicy zignorowali żólte flagi po incydencie Pierra Gasly’ego w końcówce kwalifikacji. W związku z tą sytuacją Christian Horner pozwolił sobie na kilka ostrych uwag względem sędziów,  o czym  opowiemy wam poniżej. Wracając do Fernando Alonso to dwukrotny zwycięzca 24h Le Mans popisał się mocnym startem z trzeciego pola, co nie udało się Valtteriemu Bottasowi, który ruszał z szóstego pola. Następnie w trakcie samego wyścigu Hiszpan był w stanie dobrze zarządzać oponami co z kolei sprawiało problemy samochodom AlphaTauri. Dodatkowo przez cały wyścig Alonso jechał zdecydowanie szybciej niż kierowcy Ferrari, którzy dopiero w końcówce mogli się do niego zbliżyć. Tutaj na przykład Charles Leclerc oraz Sergio Perez z nie pomogli sobie odpadając w drugim segmencie kwalifikacji.

– Po siedmiu latach zrobiliśmy to! Było już kilka okazji jak na przykład w Soczi. Myślałem, że na miękkiej mieszance zdołamy wyprzedzić Hamiltona na starcie. Z kolei w końcówce było blisko z Perezem, ale się udało i bardzo się  z tego cieszę. Esteban był piąty, więc weekend dla zespołu był dobry – cieszył się w rozmowie z Autosport.com po wyścigu.

ZOBACZ TAKŻE
4108 dni między dubletami McLarena. Jak zespół upadł i odbudował się?

– Jeden pit stop był planem od samego początku. Jednakże nie wiedzieliśmy, że zużycie będzie aż tak wysokie – dodał.

Christian Horner powiedział o jedno słowo za dużo

Szef zespołu Red Bull Racing otrzymał reprymendę od sędziów po wyścigu. Tu przyczyną był jego komentarz odnośnie kary jaką otrzymał jego kierowca po sobotnich kwalifikacjach.

– Jakiś niesforny porządkowy wywiesił żółtą flagę w kwalifikacjach. Sędziowie muszą panować nad nimi, ponieważ to ma wpływ na sytuację w mistrzostwach. Teraz Max musi ruszać z siódmego pola na torze, na którym trudno się wyprzedza. To są odpowiedzialne decyzje, które powinni podejmować dorośli. Dyrektor zawodów [Michael Masi – przyp. red.] powinien nad tym panować – powiedział przed wyścigiem dla telewizji Sky.

ZOBACZ TAKŻE
Red Bull ostro do Mercedesa. "Ścigamy się, czy jesteśmy w przedszkolu?"

Tym samym Christian Horner naruszył międzynarodowy kodeks sportowy. Podobny komentarz padł także z ust Helmuta Marko. Jednakże nie przyciągnął on uwagi FIA.

Po wyścigu Brytyjczyk spotkał się z sędziami FIA, którzy przesłuchali szefa Red Bulla Racing. Wtedy też Horner zaproponował osobiste oraz publiczne przeprosiny porządkowego, pod adresem którego padł ten komentarz. Sędziowie przyjęli taką propozycję oraz zdecydowali się na udzielenie Brytyjczykowi reprymendy. Oficjalny dokument FIA z wyjaśnineniem całego zajścia znajduje się tutaj.

5/5 (liczba głosów: 2)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama