Rasmus Lindh – krótka sylwetka
Szwed swoją karierę rozpoczął jak większość kierowców, czyli od kartingu. Co ciekawe za młodu spotkał go zaszczyt bycia testerem gry Race 07 – The WTCC Game. Po sukcesach kartingowych głównie na krajowym podwórku, Skandynaw w 2018 roku ruszył na podbój Ameryki. W sezonie 2018 kierowca z Göteborga rywalizował na pierwszym szczeblu drabinki prowadzącej do IndyCar – w serii U.S. F2000 National Championship. Rasmus Lindh rok później ponownie zajął drugie miejsce, tym razem już w mistrzostwach Indy Pro 2000. Pandemia koronawirusa uniemożliwiła mu startu w Indy Lights w sezonie 2020. Szwed zamiast tego rywalizował w serii IMSA Prototype Challenge, gdzie wraz z jego załogą radzili sobie całkiem nieźle.
W międzyczasie kierowca urodzony w Göteborgu gościnnie wystąpił w dwóch wyścigach serii Porsche Carrera Cup Scandinavia. Z kolei pod koniec 2021 roku Rasmus Lindh zadebiutował w Indy Lights, gdzie jego najwyższą lokatą w wyścigu było 5. miejsce na torze Laguna Seca. W przyszłym sezonie Skandynaw skupi się na startach w bezpośrednim zapleczu IndyCar. A teraz nie przedłużając, zapraszamy na rozmowę.
O szwedzkich torach i Race 07
Cześć Rasmus. Pytanie na rozgrzewkę, ponieważ urodziłeś się w Göteborgu. W tym mieście mamy tor wyścigów ulicznych „Göteborg City Race”. Czy kiedykolwiek tam byłeś?
Tak, miałem okazję być tam 2 lub 3 razy. To było jakieś 5 lat temu, kiedy tam byłem ostatni raz. Od tamtej pory nie odwiedziłem tamtego obiektu.
Znam ten tor głównie z gry Race 07. Prywatnie jestem wielkim fanem SimBin, ponieważ ogólnie ich gry są niesamowite – od Race 07 po RaceRoom Racing Experiance. Znasz te produkcje?
Tak. Mogę powiedzieć, iż pracowałem dla SimBin ponad 10 lat temu. Byłem jednym z pierwszych, którzy ją przetestowali [Race 07 – przyp, red.] i była to całkiem fajna gra – 07. Jedna z najbardziej zbliżonych do rzeczywistości produkcja w tamtym czasie.
Race 07: The Official WTCC Game is 12 years old today ! https://t.co/WEMMUllIG0 pic.twitter.com/ZOGuIkcGVm
— HBVideoGames (@HBVideoGames) October 10, 2019
Wow! O tym chyba mało kto wiedział! Szwecja ma wiele ciekawych torów wyścigowych. Jaki jest twój ulubiony?
Szczerze mówiąc, to Anderstorp i Mantorp Park.
Ramus Lindh na temat Ronnie’go Pettersona
Anderstorp to prawdopodobnie najbardziej znany tor w Szwecji. W latach 70. mieliśmy tam kilka wyścigów Formuły 1. Wielu fanów zawsze tam przychodziło z powodu Reine Wisella, Ronniego Petersona i Gunnara Nilssona. Z innych ciekawych rzeczy także na Anderstorp w 1974 roku Jody Scheckter wygrał swój pierwszy w historii wyścig F1.
Tak, szczególnie dla Ronniego kibice jechali na wyścig. Był, jest i będzie naszym bohaterem. Dzięki niemu wielu Szwedów zainteresowało się motorsportem. Był niesamowitym kierowcą – z pewnością jednym z najlepszych w Szwecji jak i w historii.
Zgadzam się. I też jak wspomniałem, w latach 70. Szwecja miała Petersona, Wisella i Nilssona. Wszyscy byli utalentowanymi kierowcami. Szkoda, że żaden z nich nie został mistrzem świata F1. Wisell jest jednym z nielicznych 18 (!) kierowców, którzy w pierwszym w historii wyścigu w F1 stanęli na podium. To było w czasie GP USA 1970, lecz teraz wróćmy do naszych czasów. W 2017 roku Gustav Malja miał okazję przetestować bolid F1. Miałeś okazję rywalizować z nim w kartingu?
Pamiętam to! Ale nie byłem w stanie z nim konkurować, ponieważ jest kilka lat starszy ode mnie, więc nigdy nie startowałem z nim w kartingu. Jest też dobrym kierowcą, ale nigdy się z nim nie ścigałem.
Ścigał się w GP2/F2 miał często dobre tempo, ale niestety nie uzyskał superlicencji.
Tak, to był problem. Największym problemem w F1 jest zdobycie wystarczającej liczby punktów do superlicencji. Musisz mieć dobre wyniki, a także po prostu mieć doświadczenie.
Colton Herta i Pato O’Ward mogą mieć ten sam problem, ponieważ nie dostali punktów do niej za niesamowite wyniki w Indy Lights, „bo coś tam” – jak mówimy w Polsce.
Tak, ponieważ kiedy Pato i Colton rywalizowali w Indy Lights, samochodów było za mało. Szkoda moim zdaniem, iż FIA nie przyznaje punktów za Indy Lights.
USA czy Europa? IMSA czy IndyCar?
W najbliższym czasie celujesz bardziej w starty w Europie czy USA?
A więc tak. Teraz skupiam się na jeździe w USA. Oczywiście mam otwarte oczy na Europę, ale póki co koncentruję się nad startami za oceanem – w single-seaterach i wyścigach wytrzymałościowych, więc teraz skupię się bardziej na USA.
RACE REPORT: Rasmus Lindh earns his third victory of the season as @KKirkwoodRacing takes his second straight #RoadToIndy championship titlehttps://t.co/8mT3iWOXPe#TeamCooperTire l #RTIFinale pic.twitter.com/BM9sWLyi95
— Indy Pro 2000 (@IndyPro2000) September 23, 2019
Odnosisz sukcesy w Road to Indy, a także w tym, co nazywam „Road to IMSA”. Z jaką serią chcesz wiązać swoją przyszłość?
Chciałbym w obu, jeśli byłoby to możliwe. Bardzo lubię wyścigi wytrzymałościowe, ale moim głównym celem jest zostać kierowcą IndyCar pewnego dnia Tak więc w przyszłym roku skupiam się na Indy Lights i będę kontynuował moją podróż do IndyCar, a jeśli będę miał okazję wziąć udział w wyścigach wytrzymałościowych, zrobię to.
Out comes @RasmusLindhRaci, in goes @malthe_jakobsen!
⏱https://t.co/AUOKzq1PCU
📻@IMSARadio #IMSA / #motulpetitlemans pic.twitter.com/AqUwrjnagf— Performance Tech (@Perf_Tech) November 11, 2021
Niektórzy kierowcy rywalizują w obu lub tak robili. Na przykład wspomniany przez nas Patricio O’Ward.
Tak, on tak robił. A obecnie taki program startów ma chociażby Scott Dixon.
Jimmie Johnson również.
Alexander Rossi także.
I nie zapomnijmy o legendzie w USA Sebastienie Bourdais.
Tak dokładnie, sporo kierowców decyduje się na start w obu tych seriach.
Rasmus Lindh o popularności IndyCar w Szwecji
Moglibyśmy tak wymieniać i wymieniać, ale musimy iść dalej. W ostatnich latach Marcus Ericsson i Felix Rosenqvist wygrali kilka wyścigów IndyCar. Czy uważasz, że to sprawia, iż IndyCar jest bardziej popularne w Szwecji niż F1?
Tak, na 100%. Dzięki temu seria IndyCar jest bardzo popularna w Szwecji i myślę, że więcej ludzi ogląda IndyCar niż F1, więc jest ona teraz bardziej popularna w mojej ojczyźnie.
Ericsson od 2017 roku też zrobił wielki progres.
Tak, bardzo się rozwinął. Zwłaszcza druga część sezonu 2021 w jego wykonaniu była znakomita. Bardzo dobrze było oglądać jego fenomenalną jazdę, to bardzo ważne i bardzo dobre dla nas – szwedzkich kierowców, bo ludzie z naszego kraju są zainteresowani oglądaniem nas ze względu na popularność.
A w Indy Lights mamy Linusa Lundqvista. W F2/F3 nie mamy żadnego kierowcy ze Szwecji. Kilka lat temu mieliśmy Malję i (Jimmy’ego) Erikssona.
Tak, Felix ścigał się w F3 kilka lat temu i oczywiście Marcus też zanim wszedł do F1.
Czy Szwed lubi owale?
Co mógłbyś powiedzieć o jeździe na owalnym torze z perspektywy młodego kierowcy?
Owale są trudne, ale bardzo przydatne dla kierowców, ponieważ bardzo pomagają w podejściu do jazdy. To nie jest normalny tor, na którym wiesz kiedy dokładnie trzeba hamować itp. Po prostu potrzebujesz trochę cierpliwości na owalach, jeśli nie jesteś zadowolony z samochodu, z ustawień. Bardziej chodzi o wyczucie na takich torach niż tylko o prędkość, więc jeśli czujesz się naprawdę komfortowo w samochodzie, prędkość nadejdzie sama. To jest inna mentalność, jeśli rywalizujesz na owalu, a ja bardzo lubię takie obiekty.
A niektórzy kierowcy nie chcą ścigać się na owalach, bo się boją. Dobrym przykładem jest Max Chilton. Romain Grosjean aż do debiutu na owalu również w Gateway. A niektórzy kierowcy F1 powiedzieli – na przykład Lewis Hamilton i Max Verstappen, że nie są fanami wyścigów po owalu.
Bardzo lubię owale w szczególności z perspektywy kierowcy. Zwłaszcza, że odkąd IndyCar ma aeroscreen, samochód jest bardzo bezpieczny. Jest znacznie mniejsza szansa, że coś się wydarzy, ale mam na myśli również wielu kierowców, którzy szanują wszystkich w wyścigu na owalu – w końcu mamy kilka doświadczonych kierowców na owalu. I moim zdaniem po tym, jak otrzymaliśmy aeroscreen, bezpieczeństwo działa jak należy.
A ze względu na aeroscreen nigdy (mam nadzieję) nie zobaczymy takiej sytuacji jak z Justinem Wilsonem, kiedy został uderzony przez część samochodu Sage’a Karama i zmarł.
Tak, aerocreen jest jak Halo z „ekranem” na nim. Więc to już prawie nie jest samochód z odsłoniętym kokpitem. Po prostu popatrzcie na wypadek Conora Daly w Indy 500 z tego roku! Został uderzony przez oponę i tak naprawdę nic mu się nie stało. Texas i wypadek na okrążeniu formacyjnym to samo. I powiedziałbym, że tak samo zderzenie Coltona Herty z Rinusem Veekay’em na torze Iowa, kiedy Colton przeleciał nad Rinusem.
Rasmus Lindh o aktualnej sytuacji w F1
Mały off-top. Oglądasz teraz F1? Hamilton i Verstappen właśnie wyjechali szeroko. [Wywiad przeprowadzany był w czasie GP Sao Paulo 2021 – przyp. red.]
Co do F1. Nie oglądam każdego wyścigu na żywo, ale zazwyczaj oglądam skróty na YouTube. I to wszystko, co oglądam z F1.
Na razie Verstappen jedzie przed Hamiltonem w Brazylii.
Tak, kibicuję Maxowi w tym roku. Bardzo miło widzieć młodych kierowców na szczycie klasyfikacji. Myślę, iż w ostatnich latach było za dużo Lewisa Hamiltona, więc miło jest widzieć, że Red Bull może rzucić wyzwanie Mercedesowi.
Na jednym ekranie mam wyścig, na drugim wywiad [obydwoje śmiech].
Nieco o Skandynawii
Rok temu wystąpiłeś gościnnie w dwóch wyścigach serii Porsche Carrera Cup Scandinavia. Jak wspominasz te starty?
Pozytywnie. To był mój pierwszy start w Porsche, który bardzo różnił się od tego, co robiłem w programie na 2020 rok. Na szczęście dostałem sesję treningową debiutanta i to bardzo pomogło – byliśmy na 5. miejscu w sesji kwalifikacyjnej, awansowałem na 3. miejsce w wyścigu, ale popełniłem mały błąd i w efekcie miałem mały wypadek z innym samochodem, ale na koniec uzyskałem najszybsze okrążenie wyścigu. To było bardzo dobre doświadczenie i chciałbym podziękować raz jeszcze Porsche Sweden za tę możliwość.
Takie serie są bardzo popularne w Skandynawii, oprócz Szwecji można tu wymienić także Danię.
Tak, te serie są popularne w Szwecji, Danii czy nawet Finlandii z tej części Europy. I jest to bardzo dobre dla Porsche i samochodów turystycznych, ponieważ więcej osób zna te marki. Miło widzieć, że te serie mają wielu fanów w Szwecji czy Danii.
Rasmus Lindh o przeskoczeniu z LMP3 do bolidów Indy Lights
Czy łatwo jest ci „przeskoczyć” z single-seaterów, stosowanych w takich seriach jak Indy Lights, do prototypów LMP3?
Tak to jest. Nie ma wielkiej różnicy. Mam na myśli, że samochody Indy Lights mają prawie taką prędkość jak DPI w USA. Największą różnicą jest hamowanie – jakie ma się wyczucie na hamowanie, ale generalnie nie jest to duża różnica między nimi.
Still riding on our champagne shower high from Sunday 😍
If you missed any of the action or just want to relive it (because why wouldn’t you?) no fear, we have your back 👇
📺 https://t.co/f3pVd0fEK6
📰 https://t.co/mxvn4pf1Fz
📸https://t.co/PPOaMCDm1G#IMSA / #IMSAPC pic.twitter.com/ODFxBfTDiH— Performance Tech (@Perf_Tech) October 13, 2021
Na koniec, co chciałbyś powiedzieć fanom z Polski?
Naprawdę cieszę się, iż śledzicie Indy Lights i IndyCar – jest tam dużo zabawy i bardzo miło mi, że zaprosiłeś mnie do wywiadu. Dziękuję wszystkim!
W sezonie 2022 Rasmus Lindh będzie rywalizował w Indy Lights, aby wkrótce trafić do IndyCar. Młodego Szweda powinniśmy zobaczyć także w kilku wyścigach Endurance w USA.