Connect with us

Czego szukasz?

F2

Theo Pourchaire: Poznaj lepiej niezwykły supertalent z Francji

W sezonie 2022 kierowcą testowym ekipy Alfa Romeo Racing Orlen będzie Theo Pourchaire. Francuz jest niezwykle utalentowanym kierowcę, co udowodniał już wielokrotnie. Czas lepiej poznać kierowcę, któremu wręcz pisana jest Formuła 1.

Theo Pourchaire F1

Jak zaczynać to od małego i z rozmachem w kartingu

Karting to początek drogi na szczyt wielu kierowców. Nie inaczej było w przypadku Francuza. Theo Pourchaire po raz pierwszy za kierownicę gokartu wsiadł nie mając nawet skończonych jeszcze 3 lat. W zawodach kartingowych zadebiutował 4 lata później. Szybko okazało się, iż zawodnik urodzony w Grasse ma wielki talent. Już w 2011 roku odniósł swój pierwszy poważny sukces. Pourchaire został bowiem kartingowym mistrzem w serii PACAC Regional Championship. Dalej było równie wspaniale i w 2013 roku bohater artykułu kartingowym mistrzem Francji w kategorii Minime. Sezon później powtórzył swój sukces, tym razem jednak w wyższej klasie Cadet. Zawodnik święcił sukcesy także poza swoją ojczyzną. Chociażby w 2016 roku podczas zawodów CIK-FIA World Junior Championship w kategorii OK Junior, Pourchaire został kartingowym II wicemistrzem świata. Po kolejnej udanej kampanii, w czasie której zawodnik z Grasse m.in zajął 4. miejsce w mistrzostwach Szwecji, postanowiono, by Francuz rozpoczął rywalizację w single-seaterach. 

Theo Pourchaire zszokował wszystkich we Francuskiej Formule 4

W sezonie 2018 kierowca zadebiutował w serii single-seaterowej. Zawodnik postawił na starty we Francuskiej Formule 4. Jeszcze przed startem kampanii bohater artykułu został wcielony do FFSA Academy – programu wyścigowego, który został założony po to, aby pomóc młodym francuskim kierowcom dojść na szczyt. Z racji, iż w momencie startu sezonu Pourchaire nie miał ukończonych 15 lat, startował w kategorii „Junior” i nie był liczony do klasyfikacji mistrzostw. To jednak nie było problemem dla nastolatka, który po prostu robił swoje. Efekt? 7 miejsc na podium z czego jedna to wygrana na legendarnym torze Spa-Francorchamps, a dodatkowo zostanie mistrzem wśród juniorów. Co ciekawe, gdyby Francuz był liczony do głównej klasyfikacji, uzbierałby 201 punktów. Tym samym zostałby II wicemistrzem serii. 

Theo Pourchaire Pau 2018

Fot. theopurchaire.com / Francuz w akcji podczas wyścigu w Pau

Dołączenie do akademii Saubera

Przed sezonem 2019 do publicznej wiadomości zostało podane, iż Francuz zostanie protegowanym Saubera. Szwajcarzy bowiem docenili jego osiągnięcia. Jak mogliśmy przeczytać w oświadczeniu stajni z Hinwil: 15-latek dołącza do akademii Saubera z wzorowymi wynikami w kartingu i  już jako debiutant w F4 w 2018 roku. Ma na swoim koncie trzy francuskie krajowe tytuły kartingowe, ukończył kartingowe mistrzostwa świata na trzeciej pozycji i został zwycięzcą Mistrzostw Europy CIK-FIA OK w 2017 roku. Udane przejście do Francuskiej F4 nastąpiło w 2018 roku, kiedy to wygrał tytuł Juniora roku, a w klasyfikacji generalnej [gdyby był do niej liczony zająłby] 3. miejsce.

Akademia Saubera 2019 F4

Fot. Sauber / Theo Pourchaire, Alessandro Ghiretti i Roman Stanek podczas prezentacji akademii Saubera w 2019 roku

Ponadto zostało ogłoszone, iż w sezonie 2019 Pourchaire będzie rywalizował w ADAC Formule 4.

Przenosiny do ADAC Formuła 4

Francuz trafił do zespołu US Racing–CHRS. Rok wcześniej reprezentujący tą ekipę Lirim Zendelli został mistrzem ADAC Formuły 4. Właściciele tej ekipy liczyli, iż któryś z kierowców powtórzy jego wyczyn. Pierwszą rundą kampanii była runda na torze Oscherslaben. Pourchaire w drugim wyścigu tamtego weekendu zdołał zająć drugie miejsce. W kolejnym starcie tym razem na torze Red Bull Ring Francuz zdołał odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie. Wiktoria w Austrii zapoczątkowała serię sześciu wyścigów z rzędu ukończonych na podium. Po 7. miejscu w Zandvoort, które zakończyło jego fenomenalną passę, przyszedł czas na rywalizację na torze Nürburgring. W Niemczech kierowca z kraju znad Sekwany zanotował fantastyczny weekend. W dwóch pierwszych wyścigach Francuz triumfował, a w trzecim kończącym rundę zdobył symboliczny punkt.

ZOBACZ TAKŻE
Tor Zandvoort: Domowy obiekt Maxa Verstappena | Tory Formuły 1

Ostateczna bitwa z Dennisem Haugerem

Niestety dla niego kolejna runda nie była już tak udana. Pomimo startu z pole position do pierwszego wyścigu, Pourchaire ukończył zmagania na 14. lokacie. W drugiej gonitwie wcale nie było lepiej, gdyż reprezentant Trójkolorowych dojechał do mety jako 12. Na zakończenie weekendu kierowca US Racing – CHRS zakończył rywalizację na 6. pozycji. Nie było to jednak jego największe zmartwienie. Jego główny Dennis Hauger zdołał bowiem wygrać wszystkie 3 wyścigi tamtego weekendu.

ZOBACZ TAKŻE
Dennis Hauger: Kim jest nowy mistrz Formuły 3?

Tym samym przewaga Francuza  przed ostatnią rundą stopniała z 68 punktów do 1 „oczka”. Dzięki temu losy tytułu miały rozstrzygnąć się na torze Sachsenring. Na obiekcie znanym z goszczenia MotoGP w pierwszym wyścigu Pourchaire dojechał do mety jako 2. a Hauger 2 pozycje za nim. W drugiej gonitwie Francuz wygrał wyścig, a Skandynaw dojechał tuż za nim. W efekcie przed ostatnią rywalizacją w sezonie 2019, podopieczny Saubera miał przewagę 14 punktów nad swoim głównym konkurentem. Norweg co prawda wygrał łabędzie śpiew sezonu 2019 w ADAC F4, lecz to Pourchaire został mistrzem, gdyż dojechał do mety jako drugi. Tak naprawdę o tym, kto odniósł ostateczny triumf zadecydowała regularność. Kierowca z Grasse nie punktował tylko 3 razy, a zawodnik z Oslo 5-krotnie. To odegrało kluczową rolę na korzyść bohatera artykułu.

Theo Pourchaire mistrzem 2019

Fot. ADAC F4

Pierwsze dni w F3

Mistrzem ADAC Formuły 4 natychmiast zainteresował się zespół ART Grand Prix i tak Theo Pourchaire trafił do F3. Pierwszy weekend nie był zbytnio dla niego udany. Podopieczny Saubera w kwalifikacjach zajął bowiem odległe 20. miejsce, a w głównym wyścigu uplasował się na 13. lokacie. Dzień później z kolei wpadł na metę jako 26. W następnym tygodniu na tym samym torze poszło mu znacznie lepiej, gdyż w czasówce wykręcił 5. czas. W wyścigu rozgrywanym w szalonej ulewie Francuz jechał bardzo pasywnie, lecz zdołał zdobyć 2 punkty za zajęcie 9. pozycji. A najlepsze miało dopiero nadejść. Do drugiego wyścigu reprezentant Trójkolorowych startował z drugiego pola startowego zgodnie z zasadą odwróconej 10 do głównego wyścigu.

Na starcie objął prowadzenie, które utrzymał do 4. okrążenia, kiedy to minęli go Liam Lawson i Jake Hughes. Pourchaire z kolei bezpiecznie jechał na 3. lokacie. Na 4 okrążenia przed metą doszło do kolizji Lawsona z Hughesem. W efekcie na prowadzenie wyszedł Francuz, który nie oddał go już do mety krzycząc z radości po wszystkim. Warto jednak zaznaczyć, iż wirtualna neutralizacja, którą wywołali Nowozelandczyk i Brytyjczyk skończyła się dopiero przed ostatnim zakrętem wyścigu  i tym samym Logan Sargeant nie miał możliwości zaatakować go. Niemniej nie należy niczego umniejszać zawodnikowi zespołu ART Grand Prix.

ZOBACZ TAKŻE
Hungaroring: Spełniony sen Madziarów o F1 | Tory Formuły 1

Na Węgrzech odniósł drugą wiktorię z rzędu, tym razem w głównym wyścigu. Zawodnik jako jeden z nielicznych z czołówki uniknął wypadku, a następnie utrzymał nerwy na wodzy po czerwonej fladze wywołanej spektakularną awarią silnika Liama Lawsona. Po wznowieniu wyścigu Francuz jechał dosłownie niesamowitym tempem i wygrał wyścig z przewagą przeszło 12 sekund nad drugim Oscarem Piastrim.

Theo Pourchaire F3 2020 wygrana

Fot. ART Grand Prix

Walka o mistrzostwo

Co prawda jak się okazało wygrana na Węgrzech była ostatnią w sezonie 2020, lecz zawodnik ekipy ART Grand Prix regularnie dojeżdżał w czołówce. Podczas drugiego wyścigu w czasie GP 70-lecia, rozgrywanego na torze Silverstone reprezentant Trójkolorowych zajął trzecie miejsce. Na drugim stopniu podium stanął po głównej gonitwie w Spa, gdzie przez pierwszą część wyścigu ostro nacierał na Lirima Zendelliego, dopóki Niemiec nie odjechał mu. Na torze Monza w pierwszym wyścigu Pourchaire popisał się atomowym startem i po kilkuset metrach awansował z 6. pozycji na 3. Następnie w stosunkowo krótkim czasie poradził on sobie z Nanninim i Lawsonem, i został liderem wyścigu. W samej końcówce rywalizacji stracił jednak prowadzenie, po tym jak Frederik Vesti go wyprzedził. Tym samym Francuz musiał zadowolić się drugim miejscem.

Dzień później w szalonym wyścigu bohater materiału zajął początkowo 3. miejsce, lecz po tym jak Lawson otrzymał karę doliczenia 5 sekund do końcowego rezultatu, zawodnik ART Grand Prix zajął ponownie drugie miejsce. Na torze Mugello odbywał się finał sezonu F3. W głównych zawodach podopieczny Saubera zajął miejsce na najniższym stopniu podium, po drodze wyprzedzając kilku rywali. Przed ostatnim aktem kampanii Pourchaire był jednym z trzech zawodników liczących się w walce o tytuł mistrza serii.

Już na pierwszym okrążeniu z wyścigu odpadł jeden z jego rywali w drodze po mistrzostwo Logan Sargeant. Amerykanin zderzył się bowiem z jednym z rywali. Kierowca ART Grand Prix z kolei stopniowo piął się w górę stawki i awansował na 3. miejsce, którego nie oddał już do mety. To jednak nie wystarczyło, gdyż Oscar Piastri ukończył wyścig na 7. lokacie i tym samym to Australijczyk został mistrzem F3. Francuz musiał zadowolić się wicemistrzostwem, lecz to i tak był niesamowity wynik.

ZOBACZ TAKŻE
Piastri nowym mistrzem FIA Formula 3 w sezonie 2020 | Analiza

Theo Pourchaire w sezonie 2021 pojawił się w F2

W związku z jego wspaniałymi występami w F3 postanowiono, aby zawodnik w sezonie 2021 trafił do bezpośredniego zaplecza F1. Ponownie zatrudniła go ekipa ART Grand Prix. Podczas zawodów na torze Sakhir, Francuz jechał po pewne podium. Jednak w połowie rywalizacji musiał wycofać się z niej z powodu awarii bolidu. Los zwrócił mu to z nawiązką w Monako. Pouchaire bowiem podczas kwalifikacji wykręcił czas dający pole position, które zamienił na wygraną. Stał się tym samym najmłodszym zwycięzcą wyścigu F2 w historii. Kierowca francuskiego zespołu z tego wszystkiego popłakał się ze wzruszenia.  

W Baku po kolizji z Danem Ticktumem reprezentant Trójkolorowych nabawił się kontuzji, jaką było złamanie nadgarstka. Zdołał jednak się wykurować do następnego wyścigu na Silverstone. Po w miarę udanych zawodach w Wielkiej Brytanii przyszedł czas na rywalizację na Monzie. W pierwszym sprinterskim wyścigu już jako 18-latek zdołał zatriumfować po raz drugi w sezonie wyprzedzając po drodze m.in Davida Beckmanna. Z kolei w Soczi w głównej gonitwie zajął 2. miejsce plasując się tuż za Oscarem Piastrim. Co ciekawe Pourchaire przez pewien moment prowadził w wyścigu, lecz dał się ograć Australijczykowi.

ZOBACZ TAKŻE
Ticktum i Pourchaire wygrali sobotnie wyścigi w Monako | Analiza

Obecnie [stan na 25.11.2021 przyp. red.] podopieczny Saubera zajmuje 5. pozycję w klasyfikacji kierowców z dorobkiem 120 punktów i regularnie ogrywa swojego doświadczonego kolegę z zespołu Duńczyka Christiana Lundgaarda. To tylko i wyłącznie dobrze świadczy o jego wielkim potencjale.

Test bolidem F1 i plotki na jego temat

4 sierpnia 2021 roku kierowca ART Grand Prix po raz pierwszy zasiadł za kierownicą bolidu F1. Test bolidem z 2019 roku umożliwiła mu ekipa Alfa Romeo Racing Orlen, która jest podmiotem Saubera. W trakcie testu Pourchaire pokonał wymagane 300 kilometrów w tempie wyścigowym, dzięki czemu po sezonie 2021 będzie mógł ubiegać się o superlicencję. Sam zainteresowany był pod wrażeniem mocy, jaką generuje bolid królowej sportów motorowych.  – Wciąż o tym myślę, po prostu jest znakomicie jechać bolidem F1! Oczywiście spodziewałem się, że będzie bardzo szybki, ale nie że nie aż tak! Wszystko jest oczywiście lepsze niż w F2. Hamujesz później i mocniej, pokonujesz zakręty znacznie szybciej dzięki aerodynamice i dociskowi. To naprawdę imponujące. – powiedział Francuz dla seriwsu  L’Equipe

Theo Pourchaire Hungaroring

Fot. Alfa Romeo Racing Orlen

Po tym jak ogłoszone zostało, iż zarówno Kimi Raikkonen jak i Antonio Giovinazzi odchodzą z zespołu Alfa Romeo Racing Orlen, pojawiły się plotki, iż jednego z tych kierowców w F1 zastąpi właśnie Theo Pourchaire. Jednak na taki obrót spraw nie pozwolił szef stajni z Hinwil Frederic Vasseur i w efekcie to Guanyu Zhou podpisał kontrakt z szwajcarską ekipą. Francuz tak argumentował swoją decyzję na łamach Autosportu.

Prowadziliśmy z nim długie rozmowy w ciągu kilku ostatnich tygodni. Wykonał fantastyczną pracę w Formule 2, ale pamiętamy o tym, że zaledwie 18 miesięcy temu był jeszcze w F4. Skok pomiędzy F4 a F3 był ogromny i potem poradził sobie dobrze w F3 i F2, wygrywają chociażby w Monako. Bolid F1 jest jednak bardzo skomplikowany, a my mamy zaledwie 6 dni testów przed sezonem, więc z mojego punktu widzenia przejście do F1 byłoby zbyt dużym wyzwaniem dla niego. Lepiej, żeby skupił się na F2 w przyszłym sezonie, a potem zobaczymy, co przyniesie przyszłość – powiedział 53-latek.

Theo Pourchaire i plany na sezon 2022

W dalszej części wywiadu Vasseur nakreślił priorytety dla swojego podopiecznego na sezon 2022. – Theo pojedzie w kilku pierwszych piątkowych treningach, a także zorganizujemy dla niego testy. Będzie naszym kierowcą testowym. Spróbujemy przygotować go do przyszłości. Ale ponownie to powiem – kiedy jeździsz w F2, najważniejsze jest wygranie mistrzostwa. Ja chcę by był mistrzem F2. – zakończył swoją wypowiedź Francuz.

Podopieczny Saubera nie był zadowolony z tej decyzji, ale biorąc pod uwagę to, z jakimi problemami zmaga się Yuki Tsunoda, może to i lepiej, że podopieczny Saubera pozostanie w F2 na kolejny sezon. Dzięki temu będzie miał więcej czasu, aby przyzwyczaić się do jazdy bolidem F1 w testach i treningach. Co prawda nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone, ale powinniśmy zobaczyć go w akcji podczas posezonowych testów F1 przeznaczonych dla młodych kierowców. Odbędą się one na torze Yas Marina w Abu Zabi. 

Podsumowanie: Theo Pourchaire

Francuz to bez wątpienia wielki talent, który pomimo tak młodego wieku odnosi wielkie sukcesy w seriach juniorskich. Zawodnika cechuje niezwykle szybka, ale przede wszystkim dojrzała jazda. Dodatkowo wyciąga wiele wniosków z obserwacji. Dzięki temu podopieczny Saubera jest w stanie szybko zaaklimatyzować się w nowym środowisku. Czas pokaże, czy trafi do F1, ale nie oszukujmy się – on bez wątpienia zasługuje aby jednego dnia się tam dostał. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby nie „obrósł w piórka” i nie spoczywał na laurach.

5/5 (liczba głosów: 2)
Reklama