Trzeba przyznać, że po cichu sporo fanów oczekiwało scenariusza, w którym to po GP Arabii Saudyjskiej Verstappen i Hamilton zrównują się ze sobą. Mimo że jeszcze tydzień temu Holender miał przewagę 8 „oczek”, tak Brytyjczyk zniwelował ją zwycięstwem i najszybszym okrążeniem. W kilku momentach jednak to zawodnik Red Bulla jechał po wygraną, co przyniosłoby mu co najmniej zwiększenie przewagi do 15 punktów. Wówczas w GP Abu Zabi jego rywal musiałby liczyć niemalże na cud. Stało się jednak inaczej. Pierwszy raz od 1974 roku mamy sytuację, kiedy dwóch zawodników zebrało taką samą liczbę „oczek”. 47 lat temu Emerson Fittipaldi i Clay Regazzoni doprowadzili fanów F1 do podobnej ekscytacji.
Co musi się stać, aby Max Verstappen lub Lewis Hamilton został mistrzem świata w sezonie 2021? O tym szerzej opowiemy wam w trzech scenariuszach.
1. Verstappen przed Hamiltonem lub odwrotnie
Właściwie to najprostszy i najczystszy sposób wyłonienia tego najlepszego. Ten, który w GP Abu Zabi uplasuje się wyżej, wywalczy mistrzowską koronę. Jeśli Max Verstappen dojedzie przed Lewisem Hamiltonem zostanie pierwszym Holendrem, któremu udała się ta sztuka w F1. Za to, gdy zmagania potoczą się po myśli jego rywala z Mercedesa, wówczas Brytyjczyk zostaje 8-krotnym MŚ F1 i samodzielnym rekordzistą.
2. Hamilton dziewiąty, a Verstappen dziesiąty „ale” z najszybszym okrążeniem wyścigu
Pewnie wielu z was zastanawia się, jak dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu może wpłynąć na losy mistrzostw. Otóż może mieć duży wpływ, ale tylko, gdy obaj pretendenci znajdą się na końcu Top 10. Dlaczego? Otóż w przypadku lokat nr 9 i 10 różnica wynosi zaledwie punkt, więc każdy bonus będzie miał znaczenie. Jeśli Hamilton w tym przypadku byłby dziewiąty, a Verstappen był za nim, ale dostał bonus, to lepiej dla tego drugiego. Obaj bowiem znów zrównają się pod względem liczby punktów. Hamilton i Verstappen mieliby o 2 „oczka” więcej niż przed GP Abu Zabi – 371,5. Jednakże to lider Red Bull Racing zdobyłby swój pierwszy tytuł MŚ w karierze, ponieważ decydowałaby liczba triumfów. Obecnie Holender ma ich 9, a Brytyjczyk 8.
3. Verstappen i Hamilton odpadają z GP Abu Zabi
Jeśli z jakiś powodów Max Verstappen i Lewis Hamilton nie ukończyliby zmagań na torze Yas Marina, to działa na korzyść tego pierwszego. Podobnie jak opisaliśmy wam wyżej, decydowałaby liczba triumfów. Sytuacja w tabeli po GP Arabii Saudyjskiej nie uległaby zmianie. Za brak ukończenia wyścigu obwiniać można usterkę techniczną lub poważną kolizję. Oczywiście wielu przypomną się tutaj czasy Alaina Prosta i Ayrtona Senny i ich rywalizację z lat 1989-1990, kiedy obaj się starli. Najczęściej wymienianym przykładem jest GP Japonii 1990, kiedy to Brazylijczyk wjechał w rywala w zakręcie nr 1. Wówczas Senna zapewnił sobie kolejną, wówczas 2. koronę. Taki scenariusz, patrząc na GP Wielkiej Brytanii, GP Włoch czy GP Arabii Saudyjskiej, jest realny. Jednakże obecnie FIA i sędziowie wszczęliby śledztwo, a jeśli zagranie byłoby celowe, wówczas rozpatrzono by dyskwalifikację. Tak ostro potraktowano chociażby Michaela Schumachera w 1997 roku, kiedy to skręcił w Jacquesa Villeneuve’a.
Celem zawsze jest zwycięstwo
Max Verstappen i Lewis Hamilton mają narzędzia, które mogą pozwolić im wygrać GP Abu Zabi. Obaj zapewne woleliby spokojnej i uczciwej rywalizacji, w której to górą wychodzi triumfator na torze Yas Marina. Trudno jednak oczekiwać, aby jeden z nich, będąc w trudniejszym położeniu nie spróbował wraz z zespołem przechylić szalę na swoją korzyść. Bardzo możliwe, że Red Bull i Mercedes wykorzystają Sergio Pereza i Valtteriego Bottasa to utrudniania życia rywalom. Możliwe jest, że wymienieni zawodnicy będą mieli przeciągane przejazdy, tak aby móc być przed jednym z pretendentów i utrudnić mu zadanie. Oczywiście chodzić będzie o pomoc zespołowemu koledze, który walczy o MŚ.
Warto jednak dodać, że w przypadku problemów Mercedesa w Abu Zabi, Red Bull może szukać szans na MŚ wśród konstruktorów. Obecnie strata Czerwonych Byków wynosi 28 punktów. Do zdobycia pozostały jeszcze 44 pkt. Oznacza to, że Mercedes nie mógłby wywalczyć więcej jak 16 „oczek”, podczas gdy ich rywale wywalczyliby dublet i najszybsze okrążenie. Zrównanie się punktami działałoby na korzyść Austriaków, którzy już teraz mają więcej triumfów – 10:9. Obecnie stajnia z Milton Keynes bardziej stawia na pomoc Verstappenowi, nawet kosztem walki o „konstruktorkę”, ale na pewno przy nadarzającej się okazji, mogą spróbować. To wszystko sprawia, że może czekać nas niezła rozgrywka szachowa w F1.