Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

IndyCar

Bayfront Park: (Prawie) ostatni tor uliczny w Miami | Tory IndyCar

Kiedy F1 po raz pierwszy próbowała zorganizować wyścig w Miami, pod uwagę brano okolice Bayfront Park. Na tych samych ulicach niemalże 20 lat temu, odbywały się wyścigi serii CART, czyli obecnych mistrzostw IndyCar. Czas poznać historię toru Bayfront Park, na którym w 2003 roku wszczął się jeden z największych motorsportowych konfliktów w ostatnich latach.

CART Miami 2002 Bayfront Park
Fot. CART

Okrążenie po torze Bayfront Park

Bayfront Park to obiekt, który był porównywany do Monako, przez swoją ciasnotę. Okrążęnie po tym torze rozpoczynamy od wyboistej prostej start/meta. Następnie składamy się w szykanę, gdzie trudno, aby zmieściły się 2 bolidy. Wychodzimy z niej i zmierzamy w kierunku trzeciego zakrętu. Orientację w tym miejscu komplikują cienie mostów, znajdujących się nad nami. 

Po tym jak pokonaliśmy „trójkę”, składamy się do podwójnego zakrętu. Bardzo łatwo wpaść w poślizg, przez małą przyczepność. Następnie wchodzimy w łukowatą prostą i po kilkuset metrach skręcamy w prawo. Pokonujemy krótki prostu odcinek i składamy się do lewej ósemki. Tu też zaczyna się najbardziej techniczna część toru, bowiem raz po raz czekają nas łukowate proste jak i ostre zakręty. Charakterystycznym punktem jest „jedenastka”. Łuk ten bowiem wykorzystuje rondo. Fani WTCR będą mogli skojarzyć to rozwiązanie z toru w Villa Real. 

Po wyjeździe z ronda wyjeżdżamy na stosunkowo długą prostą i składamy się do skrętu w lewo. Przed nami do pokonania został tylko łukowaty odcinek, zakończony ostrym nawrotem w lewo. Jak go pokonamy, ukończyliśmy okrążenie po torze Bayfront Park. Prawdopodobnie nie ma drugiego takiego kierowcy jak Paul Tracy, który by idealnie wizualizował obiekt w Miami.

 

Historia rywalizacji single-seaterów na ulicach Miami „w pigułce”

Zanim kierowcy rywalizowali na torze Bayfront Park, włodarze najważniejszej amerykańskiej serii single-seaterowej, nie licząc GP Miami z 1926 roku, które rozegrano na owalnym torze, 2-krotnie próbowali znaleźć stałe miejsce w kalendarzu na innych obiektach ulicznych. IndyCar po raz pierwszy na torze wytyczonym w samym centrum Miami rywalizowało w 1985 roku, za czasów CART. Utworzono wówczas nitkę w Parku Tamiami. Najszybsza ówczesna seria wyścigowa świata na tym obiekcie rywalizowała 4 razy i za każdym razem był to finał sezonu. Trasa ta nie cieszyła się jednak uznaniem wśród kibiców i kierowców, przez swoją monotonność. Warto jednak nadmienić, że w 1987 roku na tym obiekcie w wyścigu najważniejszej amerykańskiej single-seaterowej triumfował Michael Andretti, z kolei zawody Indy Lights rozegrane tego samego dnia padły łupem jego młodszego brata Jeffa. Długie proste z brakami urozmaiceń w zakrętach sprawiły, iż włodarze CART postanowili poszukać nowego, atrakcyjniejszego domu dla GP Miami.

ZOBACZ TAKŻE
Historia IndyCar - Akt III - CART: Seria, która dorównała i przebiła F1

Tej sztuki udało się dokonać w 1995 roku, kiedy to ojciec wyścigów w tamtym mieście, czyli Ralph Sanchez postanowił zmienić nitkę toru zlokalizowanego w Parku Bicentennial. Aby sprowadzenie CART się udało, musiano dodać szykanę oraz „odwrócić” układ toru. Obiekt, który świetnie sprawował się w seriach pod egidą IMSA, kompletnie nie pasował jednak pod charakterystykę tak szybkich single-setaerów. Tym samym Jacques Villeneuve, który wygrał tamtejsze zmagania pozostaje do teraz jedynym kierowcą w historii IndyCar, który zwyciężył zawody w Parku Bicentennial. Wyścigi bolidów wróciły tam dopiero 20 lat później, kiedy to Nico Prost wygrał E-Prix Miami w Formule E.

2002

Każdy popełnia błędy, nawet najlepsi

GP Ameryk 2002 już od samego startu zapowiadało się niezwykle ciekawie. I rzeczywiście tak było, gdyż dwójka liderów Tony Kanaan i Scott Dixon co chwila ze sobą walczyli. Na 20. okrążeniu Nowozelandczyk zbyt optymistycznie chciał zaatakować Brazylijczyka. W efekcie przyszły 6-krotny mistrz świata wpadł w bandy, a popularny „TK” cudem mógł kontynuować udział w wyścigu. Jeszcze w neutralizacji doszło do zamieszania i da Matta objął prowadzenie. Na 39. okrążeniu z zawodami pożegnał się Toranosuke Takagi. Japończyk, który bił się nawet o zwycięstwo, musiał wycofać się z wyścigu z powodu awarii skrzyni biegów. 

ZOBACZ TAKŻE
Tajemnice California Speedway. Dlaczego przestanie istnieć?

Po każdej turze pit-stopów, mieliśmy nowego lidera lidera wyścigu, gdyż trójka Tracy-Junqueira-da Matta, mieszała się co chwila. Ten drugi odpadł z walki o wygraną w samej końcówce, kiedy to przestrzelił hamowanie i omal nie wyeliminował z zawodów samego siebie jak i Kanaana. Na 7 okrążeń przed metą Jimmy Vasser zdecydowanie przesadził i zawadził o tył bolidu Paula Tracy’ego. „Bad Boy CART” następnie wpadł bariery i zablokował tor. Dodatkowo w jego maszyną wleciał Michel Jourdain Jr. Meksykanin w przeciwieństwie do Kanadyjczyka miał szczęście i mógł kontynuować zawody. Na ostatnim okrążeniu Michael Andretti zderzył się z Tony Kanaanem. Nie miało to jednak wpływu na ostateczne wyniki wyścigu.

Da Matta zapewnił sobie mistrzostwo

GP Ameryk 2002 padło łupem Cristiano da Matty. Brazylijczyk przy okazji zapewnił sobie tytuł mistrza serii CART. Podopieczny Toyoty dzięki temu sukcesowi zdołał przekonać do siebie szefostwo zespołu F1. Dzięki temu w 2003 roku kierowca z Kraju Kawy, zadebiutował w królowej sportów motorowych. Wracając do zawodów w Miami, podium uzupełnili Christian Fittipaldi i Jimmy Vasser.  

2003

Zmiany na Bayfront Park

Przed drugą edycją GP Ameryk, organizatorzy dokonali korekt w nitce toru. Kompletnie przeprofilowano pierwszy sektor i wyrzucono kilka zakrętów. Przez to tor został skrócony z 2478 metrów do 1851 metrów. Zmiany można podejrzeć, przesuwając suwak.

Wygrana super Meksykanina

GP Ameryk 2003 roku zapowiadało się niezwykle ciekawie. W kwalifikacjach bowiem na swoim decydującym przejeździe, kosztowny błąd popełnił Paul Tracy. Dzięki temu pole position do tych zawodów wywalczył Adrian Fernandez. Meksykanin jednak tuż po starcie stracił pozycję lidera, po tym jak minął go Bruno Junqueira. Brazylijczyk nie nacieszył się długo prowadzeniem, gdyż okrążenie później Fernandez odzyskał prowadzenie. Kierowca ekipy Fernandez Racing przewodził stawce przez kolejne 87 okrążeń. 

ZOBACZ TAKŻE
Mario Dominguez o F1. "Walczyłem o kontrakt z MF1 Racing" | WYWIAD

Stracił je dopiero wtedy jak Bruno Junquiera uderzył w niego, przez co Meksykanin stracił sporo cennych sekund. W ten sam incydent zamieszany był Tiago Monteiro. Portugalczyk kilka okrążęń wcześniej w alei serwisowej zaliczył kontakt z Michelem Jourdainem, którego mechanicy wypuścili ze swojego stanowiska za wcześnie. Po tym jak wszyscy faworyci do wygranej, odpadli albo przestali liczyć się w walce o wygraną, na znakomitej drodze do wiktorii znalazł się nie kto inny jak Mario Dominguez. „Super Mario” w porównaniu do rywali z czołówki miał lepsze pole strategiczne. Bohater narodowy Meksyku po ostatniej turze pit-stopów wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do mety. Dla kierowcy ekipy Herdez Competition było to drugie zwycięstwo w karierze w serii CART. Podium uzupełnili weterani F1 Roberto Moreno i Mika Salo.

Początek konfliktu Paula Tracy’ego i Sebastiena Bourdaisa

GP Ameryk 2003 zostało naznaczone kolizją pomiędzy Kanadyjczykiem a Francuzem. Obydwaj zawodnicy przez sporą część wyścigu walczyli o 3. miejsce. Na 69. okrążeniu Francuz przypuścił atak, który początkowo się udał. Kanadyjczyk chciał odzyskać w następnym zakręcie pozycję co zakończyło się posłaniem rywala w bandę kończąc jego udział w wyścigu. Chwilę potem sam Tracy był zmuszony wycofać się z rywalizacji, gdyż w jego bolidzie doszło do uszkodzenia zawieszenia. Bourdais po incydencie był wściekły i odmówił udzielenia komentarza mediom. Niepokorny Kanadyjczyk za to stwierdził, iż takie rzeczy się zdarzają. Chwilę po tym dodał, że dla niego ta sytuacja to zwykły incydent wyścigowy.

ZOBACZ TAKŻE
Paul Tracy vs Sebastien Bourdais: Konflikt, którym żyła cała Ameryka

Innego zdania był natomiast Francuz. Fenomenalny debiutant, który napsuł tamtego lata sporo krwi faworytom, obwiniał dużo bardziej doświadczonego rywala o spowodowanie kolizji. Bourdais chciał nawet złożyć „osobistą” wizytę w garażu Tracy’ego, lecz w porę powstrzymali go mechanicy. Kolizja z Miami rozpoczęła trwający ponad 3 lata konflikt pomiędzy tymi dwoma zawodnikami. 

Koniec Bayfront Park

Po tym, jak organizacja CART zbankrutowała, nowi nabywcy serii nie zdecydowali się na dalsze używanie ulic Miami w celu organizacji wyścigu. Jednak wyścigi wcale nie zniknęły z miasta. W latach 1996-2010 na torze owalu Homestad rywalizowali kierowcy IndyCar. Tu warto nadmienić, iż w sezonach 1996-2000 w Homestead rywalizowali kierowcy CART, a w latach 2001-2010 zawodnicy Indy Racing League. Fani w szczególności zapamiętali edycje z 1999 i 2010 roku. W tej pierwszej swoje ostatnie zwycięstwo w życiu odniósł fenomenalny Kanadyjczyk Greg Moore. Z kolei w sezonie 2010, jadący po pewne mistrzostwo Will Power rozbił się, przez co stracił wydawałoby się, niemal pewny laur. 

W późniejszych latach w okolicach Bayfront Park próbowano ściągnąć Formułę 1. Jednak przez protesty mieszkańców pomysł ten porzucono. W efekcie F1 w Miami będzie rywalizowało na parkingu wokół Hard Rock Stadium. 

Specjalne podziękowania należą się ekipie racingcircuits.info, za pomoc w przygotowaniu materiału.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama