Javier Sagrera: Kim jest nasz rozmówca?
Wielka Brytania w ostatnich latach prężnie inwestuje w serie juniorskie. Nic więc dziwnego, że sporo zagranicznych kierowców zmierza tam, aby spróbować swoich sił. Jednym z nich jest Javier Sagrera. Rodak Fernando Alonso ostatnie 2 lata spędził w mistrzostwach GB3 Championship. Hiszpan w obu przypadkach zajął miejsce w czołowej 10. klasyfikacji kierowców. Celem naszego rozmówcy są starty na poziomie kontynentalnym i poczynił ku temu pewne kroki, gdyż odbył on testy FRECA we Francji.
Javier Sagrera i Hiszpania
Zacznijmy od tego, czy zdajesz sobie sprawę, że ponieważ rok temu byłeś jednym z głównych rywalów Romana, wielu Polaków ciebie kojarzy?
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tego. Co do Romana. To on ciągle wrzuca filmik, kiedy mnie wyprzedza. I zawsze jak to oglądam to widzę jak on wyprzedza mój samochód. I tak na każdym kroku.
W Hiszpanii mamy wiele torów wyścigowych. Który jest najbardziej wymagający?
Myślę, że Jerez. To bardzo dobry tor, ponieważ ma zróżnicowane zakręty i długie proste. Wiele zespołów testuje tam również przed sezonem. Jest to jednak bardzo techniczny i jednocześnie szybki tor, który jest trudny. Tam też nie jest łatwo wyprzedzać. Tak samo jak w Jaramie. Jechałem tam 2 lata temu w Hiszpańskiej F4 i nie było jak wyprzedzić.
Jeśli chodzi o tory. Jak wiemy wyścigi F1 w Barcelonie nie należą do najciekawszych. Twoim zdaniem Motorland Aragon byłby lepszą opcją?
Pierwsze 2 sektory są podobne do Barcelony. Następnie na końcu mamy dwie bardzo długie proste. Nie sądzę jednak, by pod wieloma względami był to obiekt zapewniający lepsze widowisko. Zakręty są albo bardzo wolne, albo średniej prędkości. Musisz więc skupić się na sile docisku, a to powoduje zanieczyszczone powietrze. I wszyscy wiemy, jak to działa kiedy podążasz za kimś.
O poziomie Hiszpańskiej F4 i GB3 Championship
Hiszpańska F4 jest relatywnie młodą serią i widać, że w porównaniu z innymi F4 poziom tej serii jest nieco niższy. Jak myślisz, czy jeśli seria będzie rywalizowała kilka lat dłużej to poziom rywalizacji wzrośnie?
To zależy. Niektórym, jak Richardowi Verschoorowi i Christianowi Lundgaardowi, udało się przebić w Jiszpańskiej F4. Seria ta powoli rośnie. Kiedy zaczynali wtedy było z 8 samochodów. Więc nie było dobrze. Później, kiedy zacząłem tam jeździć, było 21 bolidów i liczba kierowców wciąż rośnie. Na początku było więc słabo, ale z każdym rokiem rośli w siłę. Wiem, że MP Motorsport wystawia tam wielu kierowców. Dużo wygrywali i dlatego potocznie nazywa się te mistrzostwa „MP Motorsport Championship”. Seria nie przypomina jeszcze mistrzostw z Niemiec i Włoch, ale powoli się do nich zbliża.
Jak wiemy w GB3 Championship mamy odwrócony wyścig. Czy jesteś typem kierowcy, który woli jechać przed siebie i uciekać, czy wolisz się ścigać i wyprzedzać rywali?
Oczywiście dobre kwalifikacje pomagają zająć dobre miejsce w wyścigu. Jednak w trzecich zawodach możesz być ostatnim przez to odwrócenie stawki z tego powodu. Dla kierowcy lepiej jest być pierwszym i nikogo nie wyprzedzać, niż utknąć za kimś, ale z punktu widzenia kierowcy wyścig trzeci jest interesujący. Uczy nas wyprzedzania i dzięki temu łapiemy doświadczenie. Lubię wyprzedzać – jestem trochę agresywnym kierowcą, więc lubię startować, a potem doganiać innych kierowców w tym trzecim wyścigu, ale oczywiście lubię też dobrze się zakwalifikować.
Jak wspominasz swoje podium z Brands Hatch?
Tamten rok był poświęcony nauce. Udało mi się tylko stanąć na podium w Brand Hatch i byłem 3. w Donington, ale dali mi karę. Ale w Kent czułem się dobrze. W tym wyścigu byłem siódmy, potem miałem dobry start i Mansell też. To bardzo trudny tor i ważna jest pozycja startowa. Drugie miejsce było dobre, ponieważ zdobyłem puchar i był to dobry początek sezonu.
Jest też druga wersja toru Brands Hatch – Indy. Twoim zdaniem GB3 powinno go używać?
Wersja Indy jest nudna – okrążenia robisz w około 50 sekund. Jest też 6 zakrętów, więc układ Grand Prix jest lepszy.
Javier Sagrera o jeździe w Wielkiej Brytanii
W zeszłym roku walczyłeś z Tomem Lebbonem o 9. miejsce w klasyfikacji kierowców. Jednak w ostatnim wyścigu sezonu Christian Mansell cię wyeliminował i straciłeś je. Czy byłeś rozczarowany?
Szczerze mówiąc nie. To nie była pozycja, na której chciałem być. 9 czy 10 miejsc nie ma znaczenia dla kierowcy. Każdy zawodnik chce zająć 1/2/3 miejsce. Oczywiście był to pechowy wypadek, ale nie martwiłem się, że stracę jedno miejsce w klasyfikacji kierowców. A co do wyścigu. Startowałem z 6. miejsca, źle ruszyłem i spadłem na ostatnie miejsce. Potem goniłem innych i doszło do tej kolizji. Ale dla mnie to był incydent wyścigowy.
Reprezentowałeś Carlin w 2022 roku. W ciągu ostatnich 3 lat Clement Novalak, Kaylen Frederick i Zak O’Sullivan zostali mistrzami tej serii reprezentując właśnie ten sezon. Chciałeś walczyć o mistrzostwo?
Zdecydowanie tak, to był mój cel. Ostatni sezon jednak nie był tym o czym marzyłem.
Ostatnio za to wziąłeś udział w testach FRECA.
Zdecydowanie chciałbym awansować do któreś serii od FIA. Wiemy jednak, że to też kosztuje. Jeśli znajdziemy dobrego sponsora i sam będę miał świetne wyniki, moim następnym krokiem będzie FIA F3 albo właśnie FRECA.
O Hiszpanach w motorsporcie
W 2021 roku Alex Palou został pierwszym mistrzem IndyCar z Hiszpanii. Gratulacje złożyli Fernando Alonso i Carlos Sainz. Co myślisz o tym sukcesie?
Ogólnie to ciekawa sytuacja. Na początku mojej kariery byłem w tym samym zespole, w którym on był, kiedy zaczynał swoją karierę. Mówię o kartingu. Uczyli nas ci sami ludzie. I ma dom blisko mnie tutaj w Hiszpanii. Jest świetnym kierowcą, nie ma wielu sponsorów i zawsze musiał udowadniać, że jest szybki w słabych zespołach. Miał okazję startować w Japonii, a teraz w USA i pokazał to, co widział w nim Adrian Campos od początku. I spełnił swoje marzenie zostając mistrzem IndyCar. Co do Super Formuły, bardzo szybko się tam zaaklimatyzował. Samochody japońskiej serii są niezwykle szybkie, nawet szybsze niż F2. Był to więc świetny wynik.
Czy zgadzasz się z tym, co powiedział Fernando Alonso, że wkrótce młodzi hiszpańscy kierowcy tacy jak ty będą marzyć o prowadzeniu IndyCar z powodu Palou?
On może mieć rację. IndyCar to wspaniałe mistrzostwa i myślę, że to może być dla nas cel. Ale my Europejczycy marzymy o F1 – ja i inni, z którymi się ścigam. Moim głównym celem jest F1, ale kiedy z jakiegoś powodu nie będę mógł się tam dostać, IndyCar byłoby dobrą alternatywą.
Nieco o F1
A jak oceniasz Carlosa Sainza i Fernando Alonso?
Dla mnie Carlos jest zdecydowanie lepszym kierowcą, niż ludzie myślą. Jest niedoceniany i regularny. Wykonał dobrą robotę w swoim pierwszym sezonie w Ferrari. Mam jednak nadzieję, że Fernando nie stracił nic ze swojej wielkości. Jeśli będzie miał samochód jeszcze lepszy niż w 2022 roku to może być niebezpieczny. Mam więc nadzieję, że obaj Hiszpanie powalczą o podium, bo obaj mają na to papiery. Co do Carlosa. Wiemy, że Charles jest złotym złotem Ferrari i jest przyszłością Ferrari. A Carlos przyszedł do Ferrari, wielu go skreśliło, ale daje sobie radę.
Na koniec, co chciałbyś powiedzieć fanom z Polski?
Zdecydowanie oglądajcie co się da z motorsportu. Wyścigi uzależniają. Mam nadzieję, że Roman nie będzie wstawiał więcej filmów kiedy mnie wyprzedza! Wspierajcie nasze mistrzostwa tak samo jak w zeszłym roku.