Recepta jest znana
Jeśli chcesz mieć problemy z prawem, zrób jakieś bzdury na drodze, nagraj je i opublikuj w Internecie. Choć brzmi to jak przewodnik po tym, czego nie robić, niektórzy nadal to robią. Teraz dołączyli do nich motocykliści w Holandii, którzy pokazali swoją głupotę na drodze między Bredą a Rotterdamem.
Ich podróż między tymi miastami trwałą tylko 11 minut. Jeśli nie jesteście znawcami Holandii, to wyjaśnijmy od razu że te dwa miasta dzieli nieco ponad 50 kilometrów. Jadąc po autostradzie trasę tę można pokonać w 20-30 minut. Szaleństwem jest jednak pokonanie jej w tylko nieco ponad 10 minut. Chociaż nagranie nie odbywa się na trasie z centrum jednego miasta do centrum drugiego, to odległość wyniosła prawie 41 km. Daje to absurdalną średnią prędkość na poziomie 218 km/h.
Holenderscy motocykliści nie byli zbyt inteligentni
Motocyklista z kamerą jeździ tylko na częściowo zakrytym motocyklu, więc niezwykłe jest to, że może utrzymywać bardzo duże prędkości prawie cały czas, ale tak w istocie jest. Liczby zaczynające się od dwóch są standardem na obrotomierzu, możemy również zobaczyć prędkości około 250 km/h. Wszystko to przy dość dużym natężeniu ruchu, gdzie trzeba przejeżdzać między przepisowo jadącymi samochodami, gdzie tylko się da.
Motocykliści są więc prawie częściej między pasami lub obok pasów niż na samych pasach i chociaż czasami wygląda to bardzo niebezpiecznie, na szczęście ani przez moment nie było blisko wypadku. Może tylko raz lub dwa razy wydaje się, że kierowca auta nie rejestruje motocyklisty na czas i kieruje się w te same miejsca co on.
Policja powinna ich szybko namierzyc
Nagranie szybko przykuło uwagę holenderskiej policji. Prosi ona świadków, aby informowali, czy widzieli przejazd na własne oczy albo filmowali go wideorejestratorami w swoich samochodach. W dzisiejszych czasach jest to prawie niemożliwe, aby właściciele motocykli, którzy wzięli udział w tym zdarzeniu, nie zostali złapani. Wydaje się, że wszystko zależy od chęci holenderskiej policji.
Zobaczcie to absurdalne nagranie z Holandii. Jednoznacznie odradzamy powtarzanie tego typu „wyczynów”.