Carlos Reutemann – wczesne lata i pierwsze przebłyski
Carlos Alberto Reutemann swoją przygodę z wyścigami rozpoczął od startów w serii samochodów turystycznych w rodzinnej Argentynie. Po przenosinach do Europy bardzo szybko dał o sobie znać. Już podczas startów w serii Formuły 2 kierowca potrafił rzucać wyzwanie takim gwiazdom jak Jochen Rindt czy Ronnie Peterson. W 1971 roku, kończąc juniorskie zmagania jako wicemistrz, zainteresował ówczesnego szefa zespołu Brabham – Berniego Ecclestone’a. Do tego mając u boku rodzimych sponsorów dostał finalnie szansę na starty w królowej sportów motorowych.
Fot. Pinterest / Carlos Reutemann (trzeci od lewej) podczas startów w Formule 2 w 1971 roku
Debiut marzeń
Debiutu Reutemanna w Formule 1 mógłby pozazdrościć niejeden kierowca. Za kierownicą Brabhama BT34, Lole wywalczył pierwsze pole startowe i to na dodatek w domowym wyścigu! Ostatecznie zakończył rywalizację na siódmej pozycji po tym, jak musiał zjechać do pit stopu w celu wymiany zużytych opon. Występ ten jednak wystarczył, aby oczy całego wyścigowego światka zwróciły się w stronę Argentyńczyka. Z drugiej strony zawodnik był znany z bardzo ostrej obrony swojej pozycji. Wielu kierowców nie darzyło go zaufaniem w czasie jazdy z nim koło w koło.
Tak blisko, a tak daleko
Kolejne sezony z zespołem Brabham przypadły w momencie pojawienia się znakomitego Gordona Murraya. Legendarny projektant samochodów na sezon 1973 przygotował bolid BT42. Maszyna okazała się być piekielnie szybka, aczkolwiek mocno awaryjna. W efekcie Reutemann dał radę dwa razy stanąć na podium i zająć siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Kolejny sezon to coraz większy progres formy Argentyńczyka i zwycięstwa m.in. w Grand Prix RPA, Austrii oraz Stanów Zjednoczonych.
Również jego zespołowy partner, Brazylijczyk Carlos Pace zaczął osiągać sukcesy i stopniowo deptać Reutemannowi po piętach. To jak się okazało niebyt przypadło do gustu Argentyńczykowi. Zawodnik nie chciał dopuścić do siebie sytuacji, że jest pokonywany przez drugiego kierowcę zespołu i na dodatek również pochodzącego z Ameryki Południowej. W efekcie na linii Reutemann – Ecclestone zaczęły pojawiać się tarcia. Stajnia Brytyjczyka była bowiem pretendentem do tytułu konstruktorów. Dla Berniego liczyły się teraz wyniki, a nie „humorki” jego zawodnika.
Fot. Motorsport Images / Reutemann z szefem Brabhama Bernie’em Ecclestone’em
Czara goryczy ostatecznie przelała się w roku 1976. Dostawcą silników dla Brabhama została wtedy Alfa Romeo. Nowe jednostki napędowe okazały się kompletną klapą. O ile Pace starał się jeszcze ukrywać swoją irytację, to dla Reutemanna było tego za wiele. Postanowił on na ostatni wyścig sezonu przenieść się do Ferrari i walczyć z nimi o zwycięstwa w następnym sezonie.
W poszukiwaniu dobrego zespołu
Pierwszy rok w Ferrari nie był dla Carlosa cudowny. Wprawdzie zakończył on zmagania na 4. miejscu w klasyfikacji, ale tylko z jednym zwycięstwem na koncie. Do tego startujący u jego boku Niki Lauda zdobył wtedy swój drugi tytuł mistrzowski. Sytuacja zaczęła jednak zmieniać się na lepsze rok później. Reutemann radził sobie coraz lepiej i w efekcie wygrał cztery wyścigi. Mimo bycia numerem jeden stajni z Maranello, członkowie zespołu nie darzyli go jednak zbytnią sympatią. Drugi kierowca Gilles Villeneuve cieszył się znacznie większą – zzresztą uwielbiał go sam Enzo Ferrari.
W 1979 zachęcony zeszłorocznymi sukcesami Lotusa, Reutemann znowu postawił na przenosiny i zasiadł za kierownicą samochodu zespołu Colina Chapmana. Niestety szczęście mu nie dopisało – totalny regres formy Lotusa zmusił go do ponownego rozglądania się za innym zespołem. Tym razem wybór padł na prężnie rozwijający się Williams.
Dramat w ostatnim akcie – walka o tytuł 1981
Sezon 1981 miał być dla Reutemanna kolejną okazją do walki o najwyższe laury. Miał się on okazać dla kierowcy momentem pełnym nadziei, kontrowersji i ostatecznego dramatu. Należy zacząć od tego, iż zespołowym partnerem Argentyńczyka był ówcześnie panujący mistrz świata – Alan Jones. Było pewne, iż to Australijczyk będzie numerem jeden stajni. I rzeczywiście, w tej sytuacji zawarto układ – kiedy Reutemann zostawał liderem wyścigu, a za nim pojawiał się Jones, to Argentyńczyk był zmuszony do oddania Alanowi pozycji. Jednak już w drugim Grand Prix wszystko spaliło na panewce.
Fot. Williams Racing / Carlos Reutemann w Grand Prix Brazylii 1981
W Brazylii Reutemann jechał na pierwszym miejscu, a za jego plecami był właśnie Alan Jones. Zgodnie z umową miało dojść do zamiany pozycji, jednak Lole nawet nie drgnął i to on stanął na najwyższym stopniu podium. Jones czuł się oszukany, a Reutemann nie miał sobie nic do zarzucenia. Stwierdził, że nie podpisywał żadnej umowy mówiącej, by był on kierowcą numer dwa. O dziwo, po długich dyskusjach wewnątrz zespołu, sprawa rozeszła się po kościach. Zresztą to właśnie Lole zaczynał być pretendentem do tytułu. W pewnym momencie jego przewaga nad drugim zawodnikiem w klasyfikacji wynosiła prawie 17 punktów!
Ostatni wyścig miał miejsce w Las Vegas. Z początku wszystko szło zgodnie z planem – Reutemann startował z pole position. Tylko kataklizm mógł przeszkodzić mu w zostaniu drugim, po Fangio mistrzem F1 z Argentyny. Niestety tuż po starcie doszło do kontaktu z bolidem przeciwnika. Z pierwszego miejsca Reutemann spadł na piątą lokatę. Również jego Williams sprawiał ogromne problemy w kierowaniu. Nadzieja na zwycięstwo w klasyfikacji posypała się jak domek z kart, a Frank Williams patrzył tylko z niedowierzaniem, jak jego zawodnik tracił tytuł mistrzowski. Ostatecznie Argentyńczyk zakończył wyścig na odległej siódmej pozycji. Dodatkową złośliwością losu jest fakt, iż przegrał mistrzostwo różnicą zaledwie jednego punktu…
Niespodziewany koniec
Po porażce sezonu 1981, Reutemann rozpoczął kolejny rok zmagań od solidnego drugiego miejsca w Grand Prix RPA. Jednak w kolejnym wyścigu zmuszony był się wycofać. To wtedy Argentyńczyk podjął decyzję, której nikt się nie spodziewał. Tuż przed swoimi czterdziestymi urodzinami oficjalnie ogłosił odejście z Williamsa i zakończenie kariery w królowej sportów motorowych.
Nie tylko Formuła 1
Warto dodać, iż kariera wyścigowa Carlosa to nie tylko samochody jednomiejscowe. Zaliczył on też dwa niepełne sezony w serii wyścigów długodystansowych WSC (obecnie przekształcona na World Endurance Championship). Raz wziął udział w zmaganiach 1000 km w Buenos Aires roku 1971 za kierownicą Porsche 917. W 1973 roku wystartował m.in. w 24- godzinnym wyścigu Le Mans. Do tego zdobył dwa drugie miejsca: w wyścigu 6 Hours Vallelunga i 1000 km na Monzie (wraz z Timem Schenkenem).
Fot. Luis Ferrera/ Reutemann i Schenken po zdobyciu drugiego miejsca w 1000 km di Monza 1973
Carlos Reutemann – od kierowcy do senatora
Po zakończeniu wyścigowej przygody, Reutemann bynajmniej nie osunął się w cień. Popularność jaka mu towarzyszyła, zachęciła go do kandydowania na gubernatora rodzinnej prowincji Santa Fe z ramienia Partii Justycjalistycznej. Reutemann wygrał, a jego kadencja przypadła na lata 1991-1995 i następnie 1999-2003 (prawnie gubernator nie może ubiegać się o reelekcję). W przypadającym na początek XXI wieku kryzysie w Argentynie, jego działania uratowały rodzinną prowincję przed ogromnymi zadłużeniami.
Bycie czołowym politykiem w swoim kraju sprawiło, że otrzymał w roku 2001 nawet propozycję startu w wyborach prezydenckich, ale odmówił. Zrezygnował również z kolejnej senatorskiej kandydatury. Reutemann miał jednak i przeciwników. Ci winili go m.in. za morderstwa popełnione przez lokalną policję – m.in. zabójstwo aktywisty Pocho Leprattiego. W 2009 roku, zawiedziony odrzuceniem przez partię jego projektów założył własną frakcję polityczną. To pozwoliło mu zostać wybranym na senatora w latach 2009 i 2015.
Fot. F1i.com / Carlos Reutemann na stanowisku senatora prowincji Santa Fe
Epilog
Carlos Reutemann był przede wszystkim kierowcą o ogromnej charyzmie, głodzie rywalizacji i zabrakło mu naprawdę niewiele by zostać kolejnym, po Fangio, argentyńskim mistrzem. Mimo bolesnej utraty szansy na tytuł roku 1981, Lole z pewnością jest osobą, która na stałe weszła do panteonu gwiazd szybkości.
Na początku maja 2021 roku trafił do szpitala w stanie krytycznym. Powodem były komplikacje związane z wykrytym przed laty rakiem wątroby. Po prawie dwóch tygodniach oczekiwania i niepewności, córka Reutemanna – Mariana – poinformowała o poprawie jego stanu zdrowia.
Niestety po kilkunastu tygodniach jego stan ponownie się pogorszył i został przetransportowany na oddział intensywnej terapii. Carlos Reutemann odszedł 7 lipca 2021.
Małe tęczowe stworzonko co pokochało F1 i jej historię.
Dla mnie motorsport to nie tylko Max Verstappen, Ayrton Senna czy Niki Lauda itp.
To także Rudolf Caracciola, Archie Scott Brown, Henry Segrave i wielu WIELU innych.
Wcześniej pisała dla motorsportgp.pl.
W wolnych chwilach pracuje jako fizjoterapeutka, śpiewa i czci Sergio "Checo" Pereza 😀
Wybierz się ze mna i motohigh.pl w niezwykłą podróż od początku automobilizmu po czasy współczesne.
- Monika Wróblewskahttps://motohigh.pl/author/mwroblewska/
- Monika Wróblewskahttps://motohigh.pl/author/mwroblewska/
- Monika Wróblewskahttps://motohigh.pl/author/mwroblewska/
- Monika Wróblewskahttps://motohigh.pl/author/mwroblewska/