W skrócie. FRECA: Co to jest za seria?
FIA za prezydentury Jeana Todta postawiła sobie za cel uporządkowanie drabinki serii juniorskich. Jak wiemy, dawniej do F1 docierało się z GP2 lub World Series by Renault. Do nich z kolei prowadziły takie serie jak GP3, kilka czempionatów zawierających F3 w nazwie oraz Formuła Renault 2.0. Jednakże w ostatnich latach część z tych serii upadło dzięki czemu schemat się uprościł. Obecnie bezpośrednim przedsionkiem F1 jest F2, do której przychodzi się najczęściej z F3. Do tej ostatniej serii kierowcy najczęściej docierają po wyjściu z FRECA. Dokładniej jest to Formuła Regional Championship by Alpine i jest to seria na poziomie regionalnym jak nazwa wskazuje.
Na świecie istnieje kilka odmian kontynentalnych takich mistrzostw. Tu warto wspomnieć o wersji amerykańskiej oraz aż dwóch odmianach azjatyckich. Wszystkie te serie są na tym samym poziomie jeśli chodzi o drabinkę serii juniorskich FIA. Jednakże w praktyce to wersja europejska daje najwięcej możliwości awansu do F3. Wszystkie wspomniane odmiany korzystają tu z bolidu Tatuus T-318, którego charakterystyka aerodynamiczna nieszczególnie sprzyja wyprzedzaniu. Kończąc temat „drabinki” to te mistrzostwa są pomostem pomiędzy pierwszymi „formułami” a F3. FIA stworzyła tę serię w celu złagodzenia przeskoku pomiędzy wspomnianymi kategoriami. Przed sezonem 2022 przygotujemy materiał, w którym dokładniej opiszemy temat serii juniorskich na tym szczeblu.
Spostrzeżenia na temat samochodu
Bolidy stosowane w seriach na poziomie F4 dość mocno różnią się od tych, które możemy zobaczyć w FREC Alpine. Czym na przykład? Między innymi aerodynamiką, masą, szerokością opon czy też pracą zawieszenia. Jednakże osiemnastolatek ma w tym temacie jeszcze inne spostrzeżenia.
– Bolid jedzie dużo szybciej na prostej, można wjechać w zakręt z prędkością ponad 200km/h i samochód doskonale trzyma się asfaltu. Co ważne trzeba nauczyć się poprawnie oddychać. Przeciążenia w zakręcie są tak mocne, że trzeba wziąć wdech przed zakrętem a wypuścić powietrze dopiero po wyjściu z zakrętu. Nauka tego jest dość trudna – powiedział Piotr Wiśnicki.
– Kierowcy wchodzą do specjalnej pianki chemicznej, umieszczonej w bolidzie. Wygląda to tak, że wchodzę do bolidu i ta pianka cały czas rośnie odwzorowując moje ciało. Pianka jest nazywana potocznie sauną, z tego względu, że jest to bardzo gorące. Przez 15 minut pianka dostosowuje się do mojego ciała i w ten sposób tworzony jest dla mnie fotel – dodał.
Trochę o samym kierowcy
Polak obecnie testuje z ekipą KIC Motorsport na francuskim Paul Ricard. Natomiast w najbliższych dniach odbędą się testy pod Barceloną. W tym roku osiemnastolatek reprezentował barwy Jenzer Motosport we włoskiej F4, która jest uznawana za najlepsze mistrzostwa na tym poziomie. Piotr Wiśnicki przez wiele lat był reprezentantem Kadry Narodowej Polski w kartingu. Wielokrotny zdobywca podium na torach polskich i europejskich. W Finale Światowym w Portugalii zdobywca 4. miejsca.
Jeśli chodzi o transmisję wyścigów tej serii to obecnie w Polsce transmituje ją Motowizja. Obecnie nie mamy oficjalnej informacji, czy taki stan rzeczy się utrzyma, ale nic nie wskazuje na to, aby wspomniana stacja miałaby stracić prawa do tej serii.