Connect with us

Czego szukasz?

FRECA

FRECA: Mini podbił Mugello, koszmar Polaków | Analiza R2

To się nazywa triumf rzutem na taśmę! Gabriele Mini wygrał drugie zawody na Mugello i o punkt wyprzedził Paula Arona w klasyfikacji generalnej, zdobywając wicemistrzostwo. Za nim uplasowali się Gabriel Bortoleto i Dino Beganovic, tegoroczny mistrz. Roman Biliński skończył rywalizację na odległej lokacie, a Piotr Wiśnicki w ogóle do niej nie wystartował.

Gabriele Mini
Fot. Gabriele Mini / Twitter

Najlepszy kierowca: Gabriele Mini

Przed zawodami wydawałoby się, że szanse Włocha na wicemistrzostwo są tylko matematyczne. Mini tracił 24 punkty do Paula Arona – musiał zatem wygrać i liczyć na to, że Aron nie zdobędzie ani jednego punktu, by wspiąć się na drugie miejsce na koniec mistrzostw. Ze swojej strony zawodnik ART wykonał wszystko, co tylko mógł.

Po starcie trzymał się za Gabrielem Bortoleto, okazjonalnie pokazując mu się w lusterkach. Różnica wahała się w okolicach 6-7 dziesiątych sekundy, a Mini spokojnie czekał aż pojawi się okazja na użycie systemu push-to-pass. Wykorzystał go na prostej startowej (właściwie jedynym miejscu oferującym szanse na atak), doganiając Brazylijczyka i przebijając się na fotel lidera jeszcze przed strefą hamowania.

ZOBACZ TAKŻE
Lód, karting i Mercedes - wyścigowa podróż Paula Arona

Bortoleto nie mógł skontrować. Przed zawodami wspominał, iż wobec przenosin do F3, chce zakończyć sezon najlepiej, jak to możliwe. Marzył o zwycięstwie, ale i tak można stwierdzić, że może być z siebie dumny. Mini miał wyraźnie lepsze tempo i jakakolwiek obrona ze strony zawodnika z Kraju Kawy tylko odkładałaby nieuniknione.

Najlepszy zespół: R-ace GP

Trzech kierowców w czołowej piątce? Francuzi z pewnością wzięliby taki wynik w ciemno, zwłaszcza, iż Gabriel Bortoleto startował z pole position. Brazylijczyk lokaty do mety nie dowiózł, ale kilka punktów nadrobili Hadrien David i wyśmienity Lorenzo Fluxa. Hiszpan dojechał na piątej lokacie – to jego najlepszy rezultat od lipcowego wyścigu na Spa-Francorchamps.

R-ace należą się pochwały również za utrzymywanie stabilnej formy przez cały rok. Hadrien David punktował w 17 z 20 rund, Bortoleto – w 16. Nawet trzeci ich zawodnik, wspomniany Fluxa, dołożył sporo „oczek”, kończąc sezon z dorobkiem 51 punktów. R-ace miało co prawda w swej formacji jeszcze Lenę Bühler, ale Szwajcarka wystąpiła tylko w trzech rundach, więc jej brak rezultatów można pominąć.

Polacy bez szans

Nie była to imponująca końcówka dla Romana Bilińskiego. Polak startował z 18., trzeci najlepszy spośród kierowców Tridentu, za Leonardo Fornarolim i Timem Tramnitzem. Nie zaspał na starcie, ale wyraźnie nie odnalazł się w sekwencji pierwszych zakrętów i spadł o jedną pozycję. Na przestrzeni kolejnych kółek stracił kolejne 5 i utknął na dobre za Pietro Armannim. Włoch bronił się inteligentnie – Biliński nie zdołał się przedrzeć, przeciwnie – przeciął linię mety na 25. pozycji.

ZOBACZ TAKŻE
Biliński z polskim obywatelstwem. Chce być mistrzem F1 w biało-czerwonych barwach

Piotra Wiśnickiego też pochwalić nie możemy, choć tym razem pozostaje bez winy. Polak w samochodzie KIC Motorsport zjechał do boksu już na okrążeniu formującym. Jedyna przebitka, jaką zaoferował realizator, pokazała częściowo rozmontowany bolid naszego reprezentanta, pozbawiony kół. Wiśnicki na tor już nie wrócił.

Największe zaskoczenie: Owen Tangavelou

Francuz był kompletnie bezradny w pierwszej połowie sezonu, ale wraz z kolejnymi wyścigami stopniowo nabierał tempa. Na Mugello miał dodatkowo utrudnione zadanie – nie wystartował w pierwszym wyścigu. Oznak niepewności nie było jednak widać – kierowca RPM startował ze znakomitej szóstej pozycji i utrzymał ją aż do mety. Wymarzona końcówka, uwzględniając okoliczności.

ZOBACZ TAKŻE
Szwedzka nadzieja? Dino Beganovic coraz bliżej marzeń

Świetnie spisał się też Dilano van’t Hoff z MP Motorsport. Wystartował 10. i skończył 9., wytrzymując presję ze strony Kasa Haverkorta i Mariego Boi. Dla Holendra to dopiero drugi wyścig zakończony w punktach (poprzedni to 3. miejsce na torze pod Barceloną) i nagroda za ten wyczyn całkowicie mu się należy. Jeśli było to pożegnanie z FRECĄ, to pożegnał się godnie.

Największe rozczarowanie: Sebastian Montoya

11. rząd na starcie nie świadczy dobrze o zawodniku Premy. Jeszcze gorzej podziałał na jego reputację przebieg zawodów. Montoya szybko poradził sobie co prawda z Romanem Bilińskim, ale czy tkwienie na 20. pozycji można uznać za sukces? Wątpliwe. Kolumbijczykowi nie pomógł nawet samochód bezpieczeństwa – pozostał na końcu drugiej dziesiątki.

Zupełnie inaczej prezentował się Paul Aron. Passa Estończyka, sugerująca, iż to on jest królem Mugello, została brutalnie przerwana w czasówce. Kierowca Premy zajął 16. miejsce, musiał zatem dokonać czynu prawie heroicznego, by obronić wicemistrzostwo. Nie udało się – po starcie prezentował wybitne tempo i szybko przeszedł na 13. miejsce, ale później na kwadrans tam utknął.

Po restarcie zdołał jeszcze fenomenalnymi atakami przebić się przez Tima Tramnitza i Hiszpana Boyę, ale strata do Haverkorta przekraczała nawet jego możliwości. Ocena występu Arona sprawia problemy – z perspektywy pozycji startowej i raczej skąpych możliwości wyprzedzania na Mugello, Estończyk i tak spisał się nieźle. Ale z perspektywy kierowcy, któremu wystarczył punkt do srebra, i który cały sezon był drugim liderem stajni, można było oczekiwać przypieczętowania sukcesu.

Odległe lokaty Polaków

Dino Beganovic kończy sezon z podium i trofeum mistrzowskim – Szwed zapisał na swym koncie 282 punkty na przestrzeni 20 wyścigów. Dokładnie 40 mniej ma Gabriele Mini, a jedno „oczko” za nim rywalizację ukończył Paul Aron. Czołową piątkę uzupełnili Hadrien David (224 punkty) i Kas Haverkort (186 punktów). Czempionat debiutantów wygrał Leonardo Fornaroli. Włoch pokonał żywiołowo walczącego Joshuę Dufka o 4 „oczka”.

ZOBACZ TAKŻE
Klasyfikacja FRECA 2022. Sprawdź pozycje Bilińskiego i Wiśnickiego

Dla Polaków pierwszy sezon FRECI stanowił okres wzmożonej nauki i obaj zapłacili frycowe. Roman Biliński z 17 punktami uplasował się na 19. pozycji; Piotr Wiśnicki, z zerowym dorobkiem, na 35. spośród 40 sklasyfikowanych. Biliński za moment chwały z pewnością obierze podium na Węgrzech. Wiśnicki na taki wraz z ekipą nie zapracował – jego najlepszą pozycją pozostaje 21. miejsce z Monzy.

Wśród konstruktorów niespodzianek nie ma. Prema bez problemów zdobyła tytuł z 531 punktami. R-ace GP uplasowało się za nimi z 421, a czołową trójkę uzupełniają ich rodacy, ART Grand Prix. Druga z francuskich stajni zgromadziła 305 punktów, o 40 więcej niż Van Amersfoort Racing. W wyścigu o piąte miejsce Trident pokonał MP Motorsport w stosunku 136 do 134.

Podsumowań czas

Rywalizacja w serii FRECA na ten rok jest już zakończona. Mistrzostwo – przypieczętowane wczoraj – padło łupem Dino Beganovicia, który wedle wszelkich przesłanek zostanie etatowym kierowcą Premy w przyszłorocznym sezonie F3. Jego partnerem zostanie ponownie Paul Aron, estoński wicemistrz, a do stawki wyższej z serii dołączy też (co zostało już potwierdzone przez Trident) Gabriel Bortoleto.

Sezon pełen fantastycznej walki na torze, niespodzianek i dramaturgii dobiegł zatem końca. Kilka wielkich talentów potwierdziło w nim swe niebagatelne możliwości, kilku zaskoczyło osiągami (zarówno pozytywnie, jak i negatywnie), kilku zupełnie się nie sprawdziło. FRECA, często krytykowana, dostarczyła wyśmienitej rywalizacji, potwierdzając, że ponownie spełniła swe zadanie wychowywania przyszłych gwiazd sportu.

Wyniki 2. wyścigu serii FRECA 2022 na Mugello

FRECA 2022 - Mugello Wyniki 1

Fot. livedataacisport.perugiatiming.com

FRECA 2022 - Mugello Wyniki 2

Fot. livedataacisport.perugiatiming.com

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama