Connect with us

Czego szukasz?

IndyCar

Simon Pagenaud: Od supermarketu do USA | Droga do IndyCar

Simon Pagenaud to bardzo utytułowany kierowca. Francuz na swoim koncie ma podia w Le Mans, mistrzostwo IndyCar, a także wygraną w Indy 500. Wiele lat temu zawodnik ten z powodzeniem rywalizował w europejskich seriach wyścigowych i to zanim przeniósł się do USA. Czas przyjrzeć się bliżej jego fascynującej drodze do IndyCar.

Simon Pagenaud droga do IndyCar
Fot. Penske Entertainment

Nietypowe początki

Simon Pagenaud nie rozpoczynał swojej kariery od kartingu. Rodziny Francuza nie było bowiem stać na opłacenie mu regularnych startów w kartingu. Bohater materiału postanowił zebrać samemu potrzebną kwotę. I tak mając 14 lat zarabiał potrzebne pieniądze w rodzinnym supermarkecie. Z czasem jego rodzina zaczęła pomagać mu w spełnianiu marzeń. Chociażby założyli oni szkołę jazdy, z której środki przeznaczane były na przyszłego mistrza IndyCar. 

Samochody zawsze mnie fascynowały. Bawiłem się nimi cały czas. Wejście do tego sportu było trochę trudne, ponieważ moja rodzina nie zajmowała się wyścigami. Więc praca w supermarkecie był planem B. Chodziłem do szkoły, ale moją pasją były wyścigi. Mój ojciec pomógł mi zacząć przygodę z kartingiem i mogłem to kontynuowaćwspominał po latach Pagenaud.

ZOBACZ TAKŻE
Tõnis Kasemets: Jedyny Estończyk, który rywalizował w IndyCar

Francuz ponadto miał stwierdzić, że gdyby nie mógł rywalizować to prędzej czy później zająłby się prowadzeniem firmy zajmującej się samochodami sportowymi. 

Simon Pagenaud i serie Renault

Po tym jak okazało się, że w zawodniku z Montmorillon drzemi ogromny potencjał postanowiono, aby w 2001 roku zadebiutował on w zawodach single-seaterów. Wybór padł na Formułę Campus, której sporymi udziałowcami byli Elf oraz Renault. W obecnej Francuskiej F4, Pagenaud pokazał się ze znakomitej strony. Reprezentant Trójkolorowych został bowiem wicemistrzem tej serii. Lepszy od niego okazał się tylko Bruce Lorgeré-Roux. Nasz bohater w trakcie kampanii wywalczył aż 6 pole position, a dodatkowo 12-krotnie stawał na podium. 

Francuz i serie juniorskie

Fot. Renault Sports

Po tych sukcesach Pagenaud trafił do mistrzostw Francji, gdzie używano bolidów Formuły Renault 2000. Również i tutaj kierowca z Montmorillon należał do czołowych graczy. I tak sezon zakończył na 3. pozycji w tabeli. W jego dorobku znalazła się jedna wiktoria, która okazała się bardzo ważna przy jego regularności. Sezon później przeszedł on do Formuły Renault 2000 Masters. I po raz kolejny nasz bohater zaprezentował się kapitalnie, gdyż ponownie zakończył sezon w czołowej 3.

ZOBACZ TAKŻE
Lewis Hamilton - wielki junior McLarena | Droga do F1

W dodatku Pagenaud pokonał kilku zawodników, którzy w późniejszych latach trafili do F1. Mowa tu chociażby o Pastorze Maldonado, Witaliju Pietrowie czy tez Giedo van der Gardzie. Co ciekawe kiedy Francuz triumfował w Assen to tuż za nim na metę wpadł… Lewis Hamilton. Sezon później Francuz pozostał w tych mistrzostwach i zajął 2. miejsce. Lepszy od niego okazał się tylko Scott Speed.

Pierwsze spotkanie z Willem Powerem i… Robertem Kubicą

Wyniki na poziomie Formuły Renault 2000 sprawiły, że Simon Pagenaud zaliczył kolejny awans. W 2005 roku trafił on do nowoutworzonej Formuły Renault 3.5. Mistrzostwa te korzystały z pojazdów, które idealnie przygotowywały do jazdy w F1. Sama stawka zresztą była bardzo ciekawa. Znalazło się w niej bowiem wiele obiecujących nazwisk. Mowa tu o takich zawodnikach jak Will Power, Robert Kubica, Markus Winkelhock oraz Tristan Gommendy. Przyszłość pokazała, że Francuz jak i pierwszy z wymienionych z tego grona będą rywalizowali o mistrzowskie laury w IndyCar.

Pagenaud i Monako

Fot. Renault Sports

Wracając do sezonu 2005. Pagenaud w tamtym okresie reprezentował barwy francuskiej stajni wyścigowej Saulnier Racing. Jego partnerem z zespołu został Japończyk Ryo Fukuda, który już wtedy na koncie miał liczne testy F1 poprzez jego koneksje z Hondą. Na przestrzeni całej kampanii to jednak Francuz spisywał się lepiej z tego grona. W przeciwieństwie do Samuraja był on w stanie regularnie walczyć o zdobycze punktowe.

Niestety jednak dość mocno ograniczały go możliwości jego zespołu. Saulnier Racing nie było bowiem czołowym graczem. I choć Simon Pagenaud był w stanie wyciągać z maszyny 110% to jednak ani razu nie stanął na podium. 16. miejsce w tabeli z dorobkiem 30 punktów z pewnością nie było jego wymarzoną lokatą. Zwłaszcza, że miał on apetyt na coś więcej.

Przenosiny do USA i pomoc od mistrza

Po epizodzie w Formule Renault 3.5, Pagenaud szukał nowych ścieżek rozwoju. Dostał nauczkę, że jazda w słabszych zespołach się nie opłaca. Ostatecznie po wielu miesiącach debat zdecydował się na przenosiny do USA. Wybór padł na Atlantic Championship. Mistrzostwa te były przedsionkiem Champ Car, czyli w tamtym czasie jednej z dwóch kluczowych serii single-seaterowych w USA. Nie bez znaczenia był fakt, że to właśnie tam wielką dominacją w tamtym okresie rozpoczynał jego rodak Sebastien Bourdais. 

ZOBACZ TAKŻE
Sébastien Bourdais: Francuz, który podbił Amerykę | Legendy motorsportu

Pagenaud nie mając praktycznie żadnego doświadczenia w jeździe po amerykańskich torach stosunkowo szybko zaaklimatyzował się do nowych warunków. Nasz bohater reprezentujący ekipą Australia, której głównymi udziałowcami byli biznesmeni z Antypodów wywalczył mistrzostwo. Droga do tego nie była taka łatwa, gdyż cały czas po piętach deptał mu Graham Rahal. Syn absolutnej legendy IndyCar wygrał aż 5 wyścigów, lecz częste rozbijanie się pozbawiło go tytułu. Jego przeciwieństwem był Francuz, który tylko raz zatriumfował, ale unikał kłopotów.

Simon Pagenaud i mistrzostwo w 2006 roku

Fot. Team Australia

Wtedy sporo pomagał mi 2-krotny mistrz IndyCar – Brazylijczyk Gil de Ferran. Dał mi wskazówki jak zrozumieć bolid, jak dopasować do niego swój styl jazdy – aby być bardziej zestrojonym z moim samochodem i sobą samym w tym samym czasie. Dużo rozmawiamy nawet po tylu latach. Zdecydowanie był moim mentorem – takim mistrzem Yodą – stwierdził Pagenaud po 10 lat lach, od kiedy zostawał mistrzem IndyCar.

ZOBACZ TAKŻE
Juan Pablo Montoya - szybki Kolumbijczyk | Zmarnowane talenty F1

Jednak to nie tylko de Ferran odegrał ważną rolę w rozwoju kariery byłego rywala Roberta Kubica.

Na początku XXI wieku jak śledziłem F1 to podziwiałem Juana Pablo Montoyę. Chciałem jeździć jak on. Po prostu jak widziałem co wyprawiał mówiłem co chwila „To jest prawdziwy Bóg kierownicy”. I tak próbowałem go naśladować – dodał.

Simon Pagenaud w Champ Car

Sezon 2007 przyniósł wiele zmian w serii, która była spadkobierczynią CART. Po raz pierwszy od 2003 roku mistrzostwa te zaplanowały zawody w Europie. Tym razem jednak nie miano ścigać się w Wielkiej Brytanii i w Niemczech, a wybór padł na Belgię i Holandię. Jednak największą zmianą okazał się całkowicie nowy pojazd. Panoz DP01, bo o nim mowa był jednym z najlepszych bolidów w historii motorsportu. Tempo maszyny porównywalne było z F1. Wielu zawodników po latach wyznało, że Panoz był najlepszym bolidem, jaki powstał w XXI wieku.

ZOBACZ TAKŻE
Historia IndyCar - Akt III - CART: Seria, która dorównała i przebiła F1

Simon Pagenaud, który trafił do Champ Car w 2007 roku był jednym z tych szczęśliwców mający szansę sprawdzić możliwości tego pojazdu. Podobnie jak w Atlantic Championship, Francuz reprezentował ekipą Australia. Pierwsze 2 wyścigi w Las Vegas i Long Beach nie były udane, gdyż Francuz wtedy uplasował się za czołową 10. Jednak od tamtej pory coś drgnęło i były rywal Roberta Kubicy zaczął walczyć o czołowe pozycje. W środku sezonu rozegrano 3 wyścigi z rzędu w Kanadzie. I podczas każdego z nich zajął 4. miejsce. 

Simon Pagenaud Champ Car

Fot. Team Australia

W czołowej 5. do mety dojechał także w Australii. Na słynącym z szykan torze Surfers Paradise lepsi od niego okazali się tylko Bourdais, Wilson, Junqueira i Doornbos. Sezon 2007 nasz bohater finalnie zakończył na 8. pozycji w klasyfikacji kierowców. Nie licząc Sebastiena Bourdaisa był on najlepszym Francuzem, gdyż Tristan Gommendy odstawał od niego, a Nelson Phillipe nie przejechał nawet połowy sezony. Wkrótce okazało się, że dzięki startom w Champ Car, Pagenaud zapisał na swoim koncie pierwsze starty w IndyCar. O tym jednak przeczytacie w innym materiale, który przygotowaliśmy na Motohigh.pl.

ZOBACZ TAKŻE
Historia IndyCar - Akt IV - IRL: Jak formowała się obecna seria IndyCar?

Sukcesy w zawodach długodystansowych

Choć Francuz startował głównie w wyścigach single-seaterów to miał również do czynienia z rywalizacją w wyścigach długodystansowych. W sezonie 2010 był częścią mistrzowskiej załogi, która zdominowała tamtejszą kampanię American Le Mans Series. Jednak prawdopodobnie większe znaczenie miała dla niego rywalizacja w Le Mans z 2011 roku. Do tamtej pory nasz bohater 3-krotnie próbował swoich sił w klasyku. I za każdym razem nie dojeżdżał on do mety.

 

Wszystko jednak zmieniło się właśnie w 2011 roku. Wówczas Simon Pagenaud był reprezentantem Peugeota w klasie LMP1. Jego kolegami z załogi zostali Sebastien Bourdais oraz Pedro Lamy. Franusko-portugalski tercet zdołał w tamtym wyścigu zająć 2. miejsce. Tym samym bohater tego materiału przełamał klątwę. Do tej pory był to jego ostatni start we francuskim klasyku. 

Simon Pagenaud i stopniowy powrót do IndyCar

Nadrzędnym celem zawodnika z Francji był jednak powrót do czołowej amerykańskiej single-seaterowej serii wyścigowej. Od czasów rywalizacji w Champ Car kierowca z Montmorillon rywalizował głównie we wspomnianych zawodach długodystansowych. W 2011 roku zdołał on jednak wystąpić w trzech wyścigach IndyCar. Na torze Barber Motorsports Park zdołał nawet wywalczyć 8. miejsce. Z dobrej strony pokazał się także w Mid-Ohio i Sonomie, gdzie oba te wyścigi zakończył w czołowej 15. Dobre wyniki w tych gościnnych występach oraz sukcesy w zawodach długodystansowych sprawiły, że Simon Pagenaud w sezonie 2012 znalazł sobie miejsce w IndyCar. Postawiła bowiem na niego ekipa Schmidt–Hamilton Motorsports.

Co przyniosła przyszłość?

Simon Pagenaud od tamtego momentu stał się jednym z czołowych postaci w amerykańskim motorsporcie. Francuz już w swoim pierwszym pełnym sezonie w IndyCar walczył o podia. Zajmując 5. miejsce w klasyfikacji kierowców wywalczył on miano debiutanta roku. Kolejne sezony tylko potwierdziły jego ogromny talent. Przybysz z Europy w 2016 roku spełnił swoje marzenie i wywalczył mistrzowski tytuł w najważniejszej amerykańskiej single-seaterowej serii wyścigowej.

ZOBACZ TAKŻE
IndyCar: Poznaj bliżej świat amerykańskiej formuły

3 lata później zwyciężył z kolei Indy 500 po fenomenalnej walce z Alexem Rossim. Jego wizytówką ponadto stała się wygrana na torze Iowa z 2020 roku. Po starcie z końca stawki Pagenaud był w stanie przebić się na jej czoło. Mało kto może czymś takim się pochwalić. W dodatku w 2022 roku był on członkiem zwycięskiej załogi, która odniosła triumf w zawodach Rolex Daytona 24h.

Simon Pagenaud wygrana Indy500

Fot. Penske Entertainment

Same jego statystyki robią ogromne wrażenie. Francuz do tej pory [Stan na 31 grudnia 2022] wygrał 15 wyścigów. Dodatkowo tylko 2 razy kończył sezon poza czołową 10. To wszystko powoduje, że można nazywać go jednym z najlepszych zawodników IndyCar XXI wieku. 

5/5 (liczba głosów: 1)
Reklama