Zwrot akcji w przypadku Vettela?
Na ten moment trudno jeszcze szukać jakichkolwiek potwierdzeń. Jednak już w jednym z materiałów wspominaliśmy, że czterokrotny mistrz świata musiał wiedzieć co robi, decydując się odejść ze Scuderii Ferrari. Jedynym sensem jego pozostania w stawce byłby start w zespole z czołówki. Red Bull już wykluczył możliwość ponownego związania się z Niemcem, natomiast Mercedes potwierdził tylko dyskusje ze swoimi obecnymi zawodnikami. Karuzela transferowa trwa więc w najlepsze.
Wiele mówiło się o możliwości przejścia Sebastiana Vettela do Renault. Cyril Abiteboul w przeszłości pochlebnie się o nim wypowiadał i chętnie widziałby go u siebie. Problemem jednak mogłaby być kwestia wynagrodzenia, skoro – przez wieść o cięciach – ze współpracy z nimi zrezygnował Daniel Ricciardo.
Australijczyk dogadał się z McLarenem i zablokował tam potencjalne szanse transferu byłego partnera z Red Bulla. Temat Vettela w Enstone także przycichł, gdy bardziej prawdopodobny stał się powrót Alonso. Dlatego wydaje się, że Srebrne Strzały to jedyna szansa na pozostanie niemieckiego czempiona w stawce. Jeśli się nie uda w grę mógłby wejść „urlop” lub emerytura.
Ponownie gorąco na linii Daimler-Wolff
Giuliano Duchessa, akredytowany dziennikarz FIA, zasugerował dość prawdopodobny wariant. Według niego Mercedes ma duży ból głowy, ponieważ ich koncepcja zakładała kiedyś sukces z rodzimym kierowcą. Na rynku pojawił się doświadczony, utytułowany i szybki kierowca, który ma też potencjał marketingowy. Zdecydowanie większy od Bottasa. Problemem byłoby porozumienie się z Wolffem i Hamiltonem.
– Zarząd Daimlera mocno naciska na objęcie Vettela kontraktem od 2021 roku – przekonywał na Twitterze włoski opiniotwórca.
Il Board #Daimler sta spingendo forte per mettere #Vettel sotto contratto 2021.
Toto Wolff col freno a mano tirato, Hamilton naturalmente vuole Bottas. Situazione in grande evoluzione. @SmilexTech #Mercedes #F1 #FUnoAT— Giuliano Duchessa (@GiulyDuchessa) May 20, 2020
Nie ulega wątpliwości, że nowy prezes spółki Daimler AG ma inną wizję rozwoju. Ola Källenius mógłby być zainteresowany przyciągnięciem uwagi świata, a przede wszystkim pasjonatów marki w Niemczech. Dodatkowo para dwóch najbardziej utytułowanych kierowców w stawce dawałaby szanse na jeszcze większy ekwiwalent reklamowy. Pozyskane nowe środki finansowe mogłyby ograniczyć wydatki wydawane przez koncern na F1. Zespół Mercedesa mógłby pozostać na dłużej, a jego przyszłość punktem dyskusji każdego posiedzenia.
Oczywiście Toto Wolff może mieć inną wizję. Wszak doprowadził ekipę z Brackley do zwycięstw, jest jednym z menadżerów Valtteriego Bottasa, a Lewis Hamilton jest jego głównym priorytetem. Jednocześnie Austriak jest przyjacielem Sebastiana Vettela i personalnie nie jest mu przeciwny.
Brak złotego środka?
Zapewne przy obsadzie trzech bolidów mógłby wszystko pogodzić, ale to niemożliwe. Dlatego prawdopodobne byłoby dołączenie szefa Srebrnych Strzał do Astona Martina. Karuzela transferowa kręci się wokół nazwisk, które zdobyły duże uznanie w F1. Trudno, aby skorzystali na niej młodzi kierowcy, co poddaje w wątpliwość sens Akademii Kierowców Mercedesa.
– Oczywiście niemiecki kierowca niemieckiego samochodu to dobra historia marketingowa. Jednak w Mercedesie skupiamy się wyłącznie na sukcesie. Sebastian jest oczywiście kimś, kto jest naprawdę dobry. Dlatego zadajemy sobie pytanie, co zrobimy z George Russellem, a opcja Vettel jest oczywiście również dostępna. W tej chwili nie jest to jednak priorytetem, ponieważ najpierw chcemy skoncentrować się na naszych obecnych kierowcach – powiedział Wolff austriackiemu nadawcy ORF.
– Na pewno nie stawiamy się w takiej sytuacji. Trudno jest sobie poradzić, kiedy prowadzisz rok z kierowcą, który w przyszłym roku będzie w konkurencyjnej ekipie. Sebastian naciąga wszystkie sznurki. Sam może zdecydować, czy chce odejść, czy dołączyć do innego zespołu. Wciąż jest kilka interesujących miejsc – dodał 48-latek.
Najlepsza para współczesnej F1…
Zestawienie Hamilton vs Vettel w Mercedesie zwiększy wartość sportu i ucieszy fanów. Takiego zdania jest Bernie Ecclestone.
– Chciałbym go zobaczyć w Mercedesie. Oczywiście, chciałbym zobaczyć go z Lewisem Hamiltonem. Myślę, że to byłoby dobre dla Formuły 1, dobre dla sportu, dobre dla obserwujących ludzi. Oboje dogadują się ze sobą bez żadnych problemów. Nie chodzi o to, jakie są ich ego, oboje mają super talent. Więc to byłby super zespół – powiedział były szef FOM w RTL.
Valtteri Bottas szuka zespołu „grającego pod niego”?
Według niemieckiego Motorsport-Total.com, Cyril Abiteboul przeprowadził rozmowy z menadżerem Valtteriego Bottasa – Didierem Kotonem. Temat oczywiście mógł być tylko jeden: perspektywy Fina na 2021 rok. Podczas gdy Ferrari i McLaren zdefiniowali swoje przyszłe składy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2020, Mercedes nie spieszy się z ogłoszeniem składu. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na pozostanie Lewisa Hamiltona w następnym sezonie. Za to los Valtteriego Bottasa jest mniej pewny.
Wolff wcześniej zwrócił uwagę na nagłą dostępność Vettel w 2021 roku. Jednak od razu wyjaśnił, że priorytetem Mercedesa w przyszłości jest albo status quo, albo przeniesienie jednego z jego protegowanych – George’a Russella lub Estebana Ocona.
– Musimy pozostać wierni naszej linii. Lojalność jest czymś niezwykle ważnym, częścią naszych wartości. Jesteśmy lojalni wobec naszych obecnych kierowców i nie chcemy negocjować w czasie, gdy sezon jeszcze się nie zaczął – powiedział szef Srebrnych Strzał.
Bottas prawdopodobnie wolałby związać się na piąty sezon z Mercedesem. Jednak zależność siedmiokrotnego zwycięzcy Grand Prix od wyboru Wolffa może ryzykować pozostawienie go na lodzie, jeśli Renault zdecyduje się szybko ukończyć skład na 2021 rok. Co ciekawe, ACES, firma zarządzająca kierowcami, współzałożona przez Didiera Cotona, obejmuje Wolffa jako partnera.
Czy zatem Austriak już podjął decyzję dotyczącą Fina i zachęcił szefa menadżerów do znalezienia mu alternatywy? Oczywiście jest to realne, ponieważ w sezonie 2020 wyniki mogą nie być linią obrony Fina w trakcie negocjacji. Daimler może zażyczyć sobie czegoś innego. Karuzela transferowa miałaby wtedy główną ofiarę. Brak miejsca dla niego w stawce na sezon 2021 byłby czymś niewiarygodnym.
Sytuacja na rynku kierowców Formuły 1 może jeszcze zaskoczyć przed rozpoczęciem sezonu. Karuzela transferowa trwa w najlepsze, a oprócz obecnych nazwisk, mogą dojść inne. Na horyzoncie znajdują się juniorzy z F2 i F3 czy chcący wrócić Nico Hulkenberg.
OUT Vettela?
Prezydent FIA bardzo ubolewałby nad wypadnięciem czterokrotnego mistrza świata ze stawki. Według niego 32-latek zostanie, ponieważ wciąż stać go na MŚ w odpowiednim bolidzie.
– Musimy być bardziej pozytywni. Sebastian jest jednym z wielkich talentów sportów motorowych. Ogłoszono, że nie będzie jeździł dla swojego zespołu po 2020 roku, ale wciąż istnieje wiele możliwości. Możemy mu tylko życzyć wszystkiego najlepszego i każdy, kto go podpisuje, będzie bardzo szczęśliwy. Jest jednym z kierowców, który mając odpowiedni samochód, może wygrać mistrzostwa – powiedział Jean Todt na łamach Sky Sports.
Francuz niedawno też widział Sebastiana Vettela w roli przyszłego prezydenta Międzynarodowej Federacji Samochodowej. Jednak nie mówił tego w kontekście bliskiej przyszłość. Obecnie Niemiec jest zbyt młody. Chociaż oczywiście ograniczeń co do wieku tutaj nie ma. Oczywiście jako były szef Scuderii Ferrari i Michaela Schumachera 74-latkowi jest przykro z powodu niespełnionych marzeń 32-latka.
– Wynik, dobry lub zły, zawsze ma wytłumaczenie. Dzięki Michaelowi cały zespół Ferrari odniósł sukces, ponieważ była jedność. Ufaliśmy sobie nawzajem, szczególnie w złych czasach – Jean Todt nie zagłębiał się w relacje między Vettelem a Ferrari. Jednak pośrednio zasugerował, że chemia, którą Schumacher miał z Ferrari, była silniejsza.
Mercedes rozdaje karty? Mogą mieć kolejny świetny projekt
Dr Helmut Marko, który stoi za odkryciem talentu Sebastiana Vettela, ma nadzieję, że jego wychowanek pozostanie w sporcie. 77-letni Austriak w rozmowie z niemieckim oddziałem Sky przekonywał, że jedynym opłacalnym rozwiązaniem dla takiego zawodnika jest pozostanie w czołówce. Niestety ponownie wykluczył możliwość powrotu 32-latka do Red Bulla.
– Byłem w kontakcie z Sebastianem. Sprawdziliśmy wszystkie możliwe opcje w Red Bull Racing, ale niestety nie było żadnych. Myślę, że wniosek był taki, że Sebastian kontynuowałby karierę, gdyby dołączył do zwycięskiego zespołu. To byłaby jasna historia. To byłaby strata dla tego sportu, ale dla niego jest to najlepsze rozwiązanie, jeśli nie ma dostępnej zwycięskiej ekipy. Sebastian jest czterokrotnym mistrzem świata, który wiele osiągnął w tym sporcie, a także jest w dobrej sytuacji ekonomicznej – powiedział główny konsultant ds. Motorsportu w Red Bull Racing.
Według byłego austriackiego kierowcy wyścigowego uratować czterokrotnego mistrza świata może… Mercedes. Tym samym Niemcy byliby autorami świetnego projektu i zapewniliby sobie triumfy na wiele lat. Ponownie karuzela transferowa przeżyłaby prawdziwy wstrząs!
– Byłby to rewelacyjny projekt dla Formuły 1. Byliby zawsze na pierwszym miejscu, gdyby byli tak samo dobrzy jak w przeszłości – dodał Marko.
Srebrne Strzały mają jednak jeszcze kilka możliwości. Przez to karuzela transferowa kręcić może się w nieskończoność. Jeśli w grę weszłyby tegoroczne wyniki Bottasa i wychowanków Srebrnych Strzał to zrobiłoby się gorąco. Pierwsze miejsce na liście mógłby mieć George Russell, który mógłby zapracować sobie w Williamsie na wielką szansę, jaką dostali jego konkurenci.
Niekoniecznie zamknięte drzwi mógłby mieć także Esteban Ocon, który za cel stawia sobie pokonanie Daniela Ricciardo w Renault. Najmniej poddenerwowany może być Lewis Hamilton, który może pozwolić sobie na samodzielną decyzję bez zważania na innych.