Callum Ilott: Kim jest nasz rozmówca?
Brytyjczyk po licznych sukcesach w kartingu, w 2015 roku został wcielony do akademii Czerwonych Byków i zadebiutował w Europejskiej F3. Jednak jego mariaż z Red Bull Junior Team zakończył się sezon później. Callum Ilott w latach 2015-2017 rywalizował w Europejskiej Formule 3. Pod koniec rywalizacji w tej serii nasz rozmówca stał się juniorem Ferrari. W 2018 roku jako reprezentant ekipy ART Grand Prix ukończył swój debiutancki sezon serii GP3 na 3. miejscu.
Po tym sukcesie przeniósł się do Formuły 2. W 2020 roku Ilott został wicemistrzem bezpośredniego zaplecza Formuły 1, ulegając tylko Mickowi Schumacherowi. W sezonie 2021 Brytyjczyk przeniósł się do serii GT World Challenge Europe Endurance Cup, gdzie był członkiem załogi zespołu Iron Lynx. Podczas minionego sezonu wraz z Rino Mastronardim i Matteo Cressonim wystartował w wyścigu Le Mans 24. W klasie GTE Am zajęli 3. miejsce. W 2021 roku wicemistrz F2 z 2020 roku wziął udział w dwóch piątkowych treningach Formuły 1.
We wrześniu 2021 roku Callum Ilott zadebiutował w serii IndyCar w barwach zespołu Juncos Hollinger Racing. Umowa, która początkowa obejmowała tylko 3 wyścigi została rozszerzona i w efekcie 23-latek w 2022 roku będzie ścigał się w najważniejszej amerykańskiej serii single-seaterowej. Brytyjczyk będzie startował z numerem 77. Liczba ta jest bardzo ważna w brytyjskim motorsporcie, gdyż właśnie z tym numerem do swojego jak się okazało ostatniego wyścigu IndyCar w życiu przystępował legendarny Dan Wheldon.
O Danie Wheldonie
Kiedy dorastałeś i zarazem rozpoczynałeś swoją karierę, Dan Wheldon odnosił duże sukcesy w IndyCar. Czy miałeś okazję śledzić wyścigi DW?
Myślę, że najbardziej kojarzę jego niesamowite zwycięstwo w Indy 500 w 2011 roku. To było wyjątkowe. Oczywiście, kiedy dorastałem i ścigałem się w kartingu, nie byłem na bieżąco z tym, co dokładnie dzieje się w tych ważniejszych seriach wyścigowych, ponieważ skupiałem się na swoich startach. Dopiero w moim ostatnim sezonie kartingowym trochę się zainteresowałem. Oczywiście kiedy umarł, starałem się dowiedzieć o nim jak najwięcej, oglądałem składanki z jego najciekawszymi momentami z kariery i skróty zawodów z jego udziałem, by zrozumieć jakim był wyjątkowym kierowcą i zarazem wielką gwiazdą IndyCar. Pozostawił po sobie wielką spuściznę w USA, IndyCar, a nawet w Wielkiej Brytanii. Jest kierowcą, którego szanuję za jego osiągnięcia i na pewno jego sukcesy w IndyCar był niezwykłe.
Za młodu Dan Wheldon był wielkim rywalem Marka Webbera i Jensona Buttona.
Tak, oni potem „rozproszyli się”. Mieli sukcesy w GT – Button w 2018 roku został mistrzem Super GT wraz z Naokim Yamamoto, w LMP Webber stawał na podium w Le Mans, nie mówiąc o IndyCar i o F1! Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wysoki był ich poziom rywalizacji kiedy ścigali się przeciwko sobie.
Callum Ilott i podbój serii juniorskich
Mówi się, że każdy młody kierowca chce wygrać zawody w Makau, Pau i Monako. Którą z tych wygranych ceniłbyś najbardziej?
Prawdopodobnie Makau. Dla mnie Makau to wyścig, do którego przygotowujesz się od kilku tygodni. Guia to niesamowity obiekt. Bardzo zróżnicowany i wymagający. Oczywiście Monako też jest wyjątkowe, ale kiedy jesteś liderem po starcie wygrywasz wyścig. No chyba, że coś poszło nie tak. Z drugiej strony w Makau wszystko może się zdarzyć nawet na ostatnim okrążeniu. Zwycięstwo tam jest dużym wyzwaniem. Jednak w Monako i Pau, jeśli prowadzisz i trzymasz się linii, wygrana jest twoja, ponieważ wszystko kontrolujesz. Makau jest inne i o wygranej decyduje o wiele więcej czynników.
W 2017 roku zdobyłeś pole position w Makau.
Tak, w wyścigu walczyłem o zwycięstwo, ale zahaczyłem o bolid Joela Erikssona. To spowodowało przebicie opony i tyle miałem z walki o wygraną.
Miałeś tam naprawdę wielkiego pecha.
To jest życie. Czasami wygrywasz, a czasami przegrywasz!
Fot. Sauber Junior Team by Charouz / Callum Ilott podczas GP Makau 2019
W jednym z wywiadów powiedziałeś, że Helmut Marko, dołączając cię do Red Bull Junior Team, od razu powiedział, że będziesz jeździł w Europejskiej F3. Gdyby to zależało od ciebie, którą serię byś wybrał zaraz po opuszczeniu kartingu?
Mimo to nie zmieniłabym niczego, patrząc w przeszłość. W tamtym czasie byłem blisko jazdy w Formule Renault. Nie wiem, czy ta opcja byłaby dla mnie lepsza. Formuła Renault, jak wiemy w tamtych czasach była ważną serią. Jednak wiele się nauczyłem przez czas spędzony w F3. To była trudna praca, ale wiele się z niej nauczyłem.
GP3 czy Europejska F3?
W F3 w swoim pierwszym sezonie startów, miałeś dziwny wypadek w Zandvoort przed Masters of F3. Na video widać, że przed tym jak wyleciałeś z toru, odpadło koło z twojego samochodu. Co się tam stało?
Wydaje mi się, że za mocno uderzyłem w krawężnik. Wpadłem w poślizg i dalej to poszło. W połowie zakrętu urwałem zawieszenie i zacząłem zbliżać się w kierunku barierek. To było coś dziwnego i mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy.
Typowy „sausauge curb”.
Tak, w Zandvoort był z tym problem. Nie wiem, może też koło było luźne i to spowodowało takie uszkodzenie.
Czy łatwo było ci przejść z Europejskiej F3 do GP3? Które samochody miały większą siłę docisku?
Nie było to łatwe. Walczyłem z samochodem w GP3. Z kilku powodów po prostu nie mogłem się do niego przyzwyczaić. Nie lubiłem bardzo tych samochodów. Co do siły docisku. Porównując wagę bolidu, F3 miało dużą siłę docisku i było szybsze w zakrętach. GP3 mógł mieć nieco większą siłę docisku, ale łatwo traciło się przyczepność, co działało na korzyść F3.
A rok 2018 był dobry dla debiutantów w GP3. Drugie miejsce zajął Nikita Mazepin, a ty byłeś trzeci.
To był bardzo dobry rok. ART wykonało świetną robotę i mogliśmy walczyć prawie do końca o tytuł.


W 2019 roku podczas wyścigu sprinterskiego na torze Monza walczyłeś o zwycięstwo z Jackiem Aitkenem. Na ostatnim okrążeniu wypadłeś z toru. Starałeś się uniknąć Jacka, by go nie wyeliminować?
Pod koniec wyścigu miałem problemy z lewą przednią oponą. Moje opony praktycznie umarły. Kiedy dotarłem do pierwszego zakrętu, straciłem przyczepność w lewej przedniej oponie. Chciałem go trochę przestraszyć, „sfingować” atak, pokazać mu, że jestem blisko. Zblokowałem koła i jedyne co mogłem zrobić, to skręcić w lewo, żeby w niego nie trafić, bo to nie byłoby sprawiedliwe i zakończyłoby jego dobry wyścig. Nie jestem dupkiem w żeby kogoś wjechać, bo popełniłem błąd.
Szkoda, że tak się stało, ponieważ cała trójka Brytyjczyków mogła stanąć na podium – Jack, ty i Jordan King. To byłby jeden z pierwszych takich przypadków w F2.
Ups! (śmiech)
Historia pewnego mandatu
W 2019 miałeś 2 kolegów z zespołu. Wszyscy pytają o współpracę z Juanem Manuelem Correą, a ja zapytam o Matevosa Isaakyana. Jak wspominasz Rosjanina?
Jest bardzo miłym facetem, nie było mu łatwo, ponieważ jest duża różnica, kiedy zastępujesz kogoś na początku sezonu a kiedy zastępujesz kogoś na koniec sezonu. Kiedy ktoś jest przyzwyczajony do czegoś i nagle musi zmienić program, to komplikuje sprawę. To było dla niego naprawdę trudne. Ale w rzeczywistości wykonał świetną robotę. Był to jego pierwszy start od kilku miesięcy w WEC, gdzie rywalizował w LMP1, a potem miał tylko 40 minut przed jego pierwszymi kwalifikacjami w F2. Nie było to łatwe, ale wykonał świetną robotę, jeśli sprawdzi się wszystkie okoliczności. Jak powiedziałem był miłym i zabawnym facetem i mogę powiedzieć, że była z nim ciekawa sytuacja. Podczas jednego weekendu przekroczyliśmy prędkość w drodze powrotnej do hotelu i dostaliśmy mandat za przekroczenie prędkości! Więc było dużo zabawy! [śmiech]
Fot. F2
Tak, w 2017 ścigał się w Formule V8 3.5, potem przeniósł się do WEC, a potem trafił do F2. Jak myślisz, czego zabrakło w sezonie 2020 byś został mistrzem?
Mieliśmy wiele świetnych wyścigów, ale też przegapiliśmy kilka okazji. W kilku wyścigach miałem problemy ze sprzęgłem i straciłem sporo punktów. Na przykład podczas pierwszego wyścigu na Silverstone w pierwszy weekend miałem problem ze sprzęgłem i musiałem wystartować z alei serwisowej. Ukończyłem ten wyścig na P5. Na Monzie prowadziłem i miałem problem w alei serwisowej. Straciłem wiele punktów i bez tych sytuacji mógłbym być w lepszej sytuacji na koniec roku. Tak małe rzeczy trochę irytują. Miałem też kilka drobnych błędów. W Bahrajnie, jak wiemy, storpedowałem Jehana Daruvalę. Ale jest też różnica między głupimi błędami lub tym jak Yuki uderzył mnie na Spa a awarią mechaniczną.
Jaki był twój ulubiony moment z 2020 roku?
Zwycięstwo w Silverstone było wyjątkowe, wygrana na inaugurację sezonu w Austrii, ale także te wyścigi, kiedy miałem problemy ale udało mi się powalczyć o dobre wyniki jak w Silverstone i na Monzy. „Powrót” i wyprzedzenie wielu kierowców było tym, co mi się podobało!
Callum Ilott o Akademii Kierowców Ferrari
Jak to było z GP Eifelu? [Śmiech]
Mogło być fajnie, ale kiedy pogoda nie jest najlepsza, to nie jest najlepszy moment, aby zadebiutować w sesji F1! Było bardzo zimno i szkoda, że to odwołali. ale nie można było podjąć innej decyzji.
Jakie są najważniejsze rzeczy, których nauczyłeś się w Akademii Kierowców Ferrari?
Cierpliwości, aby pracować ciężej niż myślisz, i że musisz pracować nad sobą tak bardzo, jak to możliwe. Nikt ci nie pomoże, więc musisz liczyć na siebie. To był wspaniały czas, aby być częścią FDA. Nauczyłem się wielu rzeczy. To samo dotyczy zresztą akademii Red Bulla.
Fot. Alfa Romeo Racing Orlen / Callum Ilott zadebiutował w treningu F1 w czasie GP Portugalii 2021
W 2021 r. Kimi Raikkonen złapał covida. Wielu fanów chciało, żeby Robert Kubica zastąpił go w jednym wyścigu, a ty w drugim. Niestety tak się nie stało. Jaka była twoja reakcja, gdy dowiedziałeś się, że Fin miał dodatni wynik na koronawirusa?
Dzień wcześniej testowałem samochód IndyCar w Indianapolis. A w nocy poleciałem na Nurburgring, aby ścigać się w GT. Następnie dostałem telefon od mojego menedżera. I powiedział, że w tym roku nie ma miejsca w F1. Ale następnego dnia po treningu w GT szef Iron Lynx przyłożył mi smartfona do twarzy i powiedział „Patrz to”. Nie było jednak możliwości, żebym tam był, bo wymieniałem się obowiązkami z Robertem. Ale następny weekend też nie był mój. Byłem trochę zawiedziony, scenariusz nie był po mojej stronie. To była chyba najbliższa okazja do wzięcia udziału w wyścigu F1. Mam nadzieję, że dzięki dobrym wynikom tutaj w IndyCar zmienię zdanie kilku osób i dostanę szansę startu w F1.
Epizod w GT
[…] Życzę, aby się udało! Jak wspominasz sezon z Iron Lynx? Czy trudno było ci się przystosować się do hamowania ABS w ciężkim GT3?
Z jednej strony tak, z drugiej nie. Powiem, że to było coś bardzo interesującego. Podobał mi się samochód, podobała mi się atmosfera w zespole GT. Kiedy pierwszy raz wsiadłem do GT3, może nie było tak ciężko, ponieważ szybko znalazłem tempo i potrzebowałem poprawić swoje czasy tylko o 0,1, może 0,3 sekundy. Ale bardzo trudno było to znaleźć! Potem pojawiły się pomysły, jak to ulepszyć, ale nadal było ciężko. Następnie pojechaliśmy do Le Mans, nie mieliśmy ABS i to było pomocne, a sam samochód był świetny w prowadzeniu.
Byłeś w ekipie z Antonio Fuoco. Czego nauczył cię ten doświadczony Włoch?
Antonio jest bardzo mądrym facetem. Zawsze stara się dać z siebie wszystko. Miałem z nim dobrą komunikację, był ze mną bardzo szczery i to było bardzo dobre doświadczenie. Jest bardzo szybki w GT i pilnował mnie podczas moich przejazdów GT3, patrzył na moje czasy i dawał wskazówki. Był świetnym nauczycielem.
Fot. Iron Lynx / Callum Ilott startował w sezonie 2021 w wyścigach GT
Jak wspominasz swój pierwszy Le Mans 24h? Czy kiedykolwiek będziesz chciał powtórzyć start w tym wyścigu?
Tak, na pewno. Jeśli Le Mans nie będzie kolidowało z żadnym z wyścigów IndyCar, to chciałbym znów tam wystartować. To niesamowite wydarzenie i szczerze to wielka radość, gdy możesz się tam ścigać. Jak wiemy, weekend jest tam długi, ponieważ jesteś już na torze na tydzień przed wyścigiem. To niesamowite zawody i każdy powinien wziąć w nich udział przynajmniej raz!
Co robiłeś w nocy w Le Mans? Spałeś, czy jak chłopaki z ARC Bratislava oglądałeś UFC?
Nie, nie oglądałem UFC! Spałem około 3 godzin.
Ogólnie rzecz biorąc, chłopaki z ARC Bratysława świetnie się bawili, a kamery pokazały w pewnym momencie, jak oglądają UFC.
LMP2 różni się od GT. W tej klasie masz średnio 40 minut stintingu. A w GT ty masz stint dłuższy niż godzinę. Więc kiedy wyjdziesz z samochodu, od razu idziesz spać, aby być gotowym na następny etap. A w LMP2 możesz sobie wtedy pozwolić na coś innego.
Callum Ilott o debiucie w IndyCar
Rok temu zadebiutowałeś w IndyCar w Portland. Na początku wyścigu Romain Grosjean zrobił kręgle, a ty przesunąłeś się w stawce o kilkanaście miejsc. Jak ten start wyglądał z twojej perspektywy?
On startował tuż za mną. Mój start nie był doskonały i Romain zszedł na wewnętrzną. A potem obserwowałem, w którym momencie hamuje. Problem polegał na tym, że zrobił to o wiele za późno i zaczęła się dosłownie kręgielnia. Sam w kogoś uderzyłem, ale samochody IndyCar są zbudowane tak, że wszystko było w porządku. Problem w Portland polega na tym, że jeśli popełnisz błąd w pierwszym zakręcie, tracisz dużo czasu w kolejnych kilku zakrętach. I każdy chce przejechać przez ten odcinek tak płynnie, jak to tylko możliwe. I to samo wydarzyło się rok temu. Był bałagan!
Castroneves nazwał Francuza torpedą, a Hinchcliffe powiedział, że była to najbardziej żenująca rzecz, jaką kiedykolwiek widział w czasie swojej kariery.
Pamiętam komentarze Helio, ale nie Jamesa. Myślałem, że Helio mówi o mnie! Co do Hincha. Takie rzeczy się zdarzają, ale wyobrażam sobie, że musiał być bardzo wściekły.
Fot. Penske Entertainment / Callum Ilott w akcji w Portland
Która seria twoim zdaniem lepiej przygotowuje do F1 pod względem osiągów pojazdu? F2 czy IndyCar?
Szczerze mówiąc żadna z nich. Gdyby jakakolwiek seria miała szykować kierowcą do rywalizacji w F1, obstawiałbym World Series by Renault. Ogólnie to jest tak. Bolid IndyCar, czyli DW12 to samochód bardzo wymagający i trudny w prowadzeniu. Ale siła docisku w F1 jest znacznie wyższa i problemem są prędkości w zakrętach. Więc jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, IndyCar wymaga go bardziej, ale z kilku powodów szyja nie cierpi tak bardzo, jak w F1. F2 też jest trochę cięższe, ale to nie jest prędkość, której potrzebujesz. Ta seria jest po prostu zbyt wolna dla F1. F3 jest już bliżej F2 niż F2 do F1. I byłoby dobrze, gdyby to się wypośrodkowało. Tak więc moim zdaniem bolidy Formuły Renault 3.5 były w swoim czasie najbliższe F1 pod względem prędkości w zakrętach.
Czy są łatwe rzeczy w IndyCar?
Will Power w 2004 roku testował samochód F1 Minardi, a rok później startował w Formule Renault 3.5. I powiedział, że samochody były bardzo podobne. Jaka była dotychczas najłatwiejsza i najtrudniejsza rzecz dla ciebie w IndyCar?
Nie wiem, czy w IndyCar jest coś łatwego. Jest wielu genialnych kierowców, wyścigi są długie, a jazda tymi samochodami jest wymagająca fizycznie. Najtrudniejsze wydaje się poznawanie torów. Nie znam ich, są dla mnie nowe. Poza tym, jak wiecie, nasz zespół debiutuje, staramy się ulepszyć to co możemy, musimy też wiele nadrobić do innych zespołów, ale wierzę, że ja i zespół możemy to zrobić!
W IndyCar bardzo ważna jest komunikacja między zespołem a kierowcą. Czy przyzwyczaiłeś się do tego, że szczególnie na owalu będziesz słyszał od swojego spottera około 500 razy na wyścig instrukcję „Outside, outside, outside, still there or through the middle?” [On jest na zewnątrz, na zewnątrz, na zewnątrz, wciąż tam jest, czy bierz ich środkiem]
Nie jestem do tego przyzwyczajony, ale będę musiał się do tego przyzwyczaić. Będzie to dla mnie duża różnica. Ale powiem też, że już się do tego przygotowuję i idzie mi coraz lepiej z tym. Jest to bardzo ważne w IndyCar, ponieważ kiedy masz dobrego spottera, a także dobre relacje z nim, tego typu rzeczy idą znacznie gładko.
Callum Ilott o swojej ojczyźnie
W tym roku w IndyCar mamy w stawce dwóch Brytyjczyków. Jeśli ty i Jack Harvey będziecie radzili sobie dobrze, myślisz że ludzie tłumnie oglądaliby IndyCar?
Wiem, że Sky Sports F1 promuje IndyCar w Wielkiej Brytanii. Prawdopodobnie także we Francji i we Włoszech. Mam nadzieję, że pomoże to w ponownej promocji IndyCar w Europie. Liczę, że Jack i ja możemy się do tego przyczynić. Po wielu latach seria zasługuje na większą rozpoznawalność w Europie. Poziom jest tutaj bardzo wysoki, a wyścigi są ekscytujące.
IndyCar powoli otwiera się na zewnątrz, tak jak to było w czasach CART, kiedy mieliśmy wyścigi w Europie. Gdybyś ścigał się w IndyCar kilka lat, chciałbyś wystartować w swoim kraju? Dawno temu rywalizowano w Rockingham i Brands Hatch.
Gdybyśmy mogli to zrobić, byłoby wspaniale. Zawsze uwielbiam ścigać się w domu, ale jak powiedziałem IndyCar zasługuje na to, by być o wiele bardziej popularniejszymi mistrzostwami w Europie – Świetne wyścigi, wspaniali kierowcy. Gdyby kierowcy IndyCar ponownie ścigali się w Europie, popularność serii byłaby tak duża, jak kiedyś.
F1 czy walka o mistrzostwo w IndyCar?
Załóżmy, że podczas pobytu w USA będziesz czołowym zawodnikiem IndyCar. I nagle walcząc o mistrzowskie tytuły, dostaniesz telefon z F1 z wiadomością „Callum, chcemy cię w F1”. Co byś wybrał – jazdę w F1 czy walkę o tytuły w IndyCar?
Zależałoby to od sytuacji i umowy. Moim marzeniem była jazda w F1. Przez ostatnie 7 lat ścigałem się z tą myślą. Moje życie koncentrowało się na tym. Więc byłbym trochę głupi, gdybym tego nie rozważył. Jeśli mi się spodoba tutaj w USA, zostanę tutaj. Nawet gdy nadarzy się kolejna okazja, bo jako kierowca w USA można wiele osiągnąć. Wszystkim trudno jest dostać się do F1. Jeśli jednak się uda i szczęście się do mnie uśmiechnie, mam nadzieję, że będę w F1 przez ponad rok.
Mogę mieć 5-10 świetnych lat w IndyCar, świetny styl życia itp., ale może tylko 1 rok w F1. Czy byłbym zadowolony? Nie wiem. Moja odpowiedź jest taka, że rozważyłbym to i może chciałbym to zrobić, ale z drugiej strony, kiedy cieszyłbym się IndyCar i miał już uznanie jako kierowca Indy, nie wiem jaką podjąłbym decyzję. Wiadomo, że każdy ma marzenie, ale kiedy to już koniec twojej kariery, z pewnością możesz podjąć taką decyzję bez dylematu. Ale w połowie kariery? Nie wiem.
Myślę, że wszystko zależy od kierowcy. Scott Dixon po znakomitych testach z Williamsem, odrzucił ofertę Ferrari i Toyoty, ponieważ wolał napisać własną historię w IndyCar. Sebastien Bourdais wszedł do Formuły 1 jako czterokrotny mistrz Champ Car, miał gigantyczny autorytet w świecie wyścigów i był traktowany jako legenda sportów motorowych. I wiemy, co się stało.
To prawda i myślę, że tego typu decyzje są bardzo trudne dla każdego kierowcy wyścigowego.
Przed rozpoczęciem nowego sezonu…
Wróćmy na chwilę do Dana Wheldona. Jak dobrze wiemy w St. Petersburgu jedna z ulic nazwana jest jego imieniem. Co ciekawe ten fragment miasta jest używany przez IndyCar na torze ulicznym w St. Petersburgu. Konkretniej to 10. zakręt. Jeżeli będziesz miał okazję, odwiedzisz to miejsce przed wyścigiem? Tam też jest jego pomnik.
Właściwie to tego nie wiedziałem! Na pewno odwiedzę to miejsce, ale jak powiedziałem, nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Muszę to koniecznie zobaczyć.
Biała flaga Callum. Co chciałbyś powiedzieć fanom z Polski?
Przede wszystkim chciałbym podziękować kibicom z Polski za kibicowanie mi. Cieszę się, że moi fani są rozproszeni także w innych krajach, w nowych miejscach i państwach. Wspaniale jest to zobaczyć. Po drugie, przygotowujemy się do niesamowitego sezonu F1. Samochody z jednej strony wyglądają świetnie, a z drugiej dziwnie. To będzie widowisko. mam nadzieję, że młodzi polscy kierowcy tacy jak Roman Biliński przebiją się na szczyt i pewnego dnia zobaczymy ich w F1 Kocham wasz kraj i życzę wam wszystkiego najlepszego!
Sezon 2022 NTT IndyCar Series rusza 27 lutego. Zawodnicy będą wówczas rywalizowali na ulicznym torze w St. Petersburgu na Florydzie. Callum Ilott jest jednym z 6 debiutantów, których zobaczymy w stawce. Na łamach Motohigh.pl będziemy na bieżąco relacjonować wyścigi tej serii.