Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Lance Stroll: Śladami słynnych rodaków | Droga do F1

Jacques Villeneuve to do tej pory ostatni kierowca z Kanady, który wygrał wyścig F1. Z kolei jego ojciec Gilles uważany jest za jednego z najlepszych kierowców w historii F1. Kraj ze stolicą w Ottawie ma jednak w stawce królowej sportów motorowych zawodnika, który chce nawiązać do ich sukcesów. Jest nim nie kto inny jak Lance Stroll. Kanadyjczyk ma na swoim koncie 3 podia w F1, a w seriach juniorskich był prawdziwą gwiazdą. Czas prześledzić jego drogę do królowej sportów motorowych.

Fot. Glenn Dunbar

Lance Stroll i akademia Ferrari

Kanadyjczyk, mający także belgijskie obywatelstwo, od początku swojej kariery mógł liczyć na pomoc z wielu stron. Nie dość, że jego ojciec Lawrence poprzez swój majątek był w stanie zapewnić mu najlepsze warunki do rozwoju to w dodatku zawodnik z Montrealu od 2010 roku należał do akademii młodych kierowców Ferrari. Lance Stroll zaszczyt ten zawdzięczał gigantycznym osiągnięciom w kartingu. Bohater materiału już bowiem od najmłodszych lat pokazywał wielkie umiejętności. Jego łupem padło wiele kartingowych zawodów w Kanadzie. 

Syn słynnego biznesmana swój potencjał potwierdził także w Europie, gdzie regularnie plasował się w czołówce kartingowych zawodów. Kiedy w październiku 2013 roku skończył 15 lat, mógł on w końcu rozpocząć starty w single-seaterach. Zimą w sezonie 2014 Ferrari zaprosiło go do udziału w czempionacie Florida Winter Series, w którym nie była jednak prowadzona klasyfikacja kierowców. Jego rywalami w tych mistrzostwach byli tacy zawodnicy jak Max Verstappen, Antonio Fuoco czy też Aleksander Bosak. 

ZOBACZ TAKŻE
Max Verstappen - przyspieszona ścieżka mistrza | Droga do F1

W tym towarzystwie Kanadyjczyk radził sobie całkiem dobrze. Świadczy o tym fakt, że zdołał on 2-krotnie stanąć na podium. W dodatku wywalczył on pole position na torze w Homestead.  Było jasne, że jeżeli Stroll zdoła sobie wszystko poukładać to swoje osiągnięcia z kartingu będzie w stanie przełożyć na rywalizację w single-seaterach. Ponadto jak przyszłość pokazała powrócił on do USA, gdyż 2-krotnie zdarzyło mu się rywalizować w słynnym wyścigu Rolex Daytona 24h. 

Mistrzostwo Włoskiej F4

Kilka miesięcy po przygodzie w USA nadszedł czas na właściwy sezon. Lance Stroll w 2014 roku rywalizował w nowoutworzonej Włoskiej F4, która zastąpiła Formułę Abarth. Kierowca z Kanady w pierwszym w historii tej serii sezonie występował w barwach ekipy Prema. Jego kolegą z zespołu był doświadczony Francuz Brandon Maisano. Reprezentant Trójkolorowych w tamtym momencie miał 21 lat na karku. W dodatku partner Strolla z włoskiej stajni wyścigowej miał na koncie starty w wielu uznanych seriach. Mowa tu chociażby o Euroformule Open.

ZOBACZ TAKŻE
Alex Albon - przez ciernie do gwiazd | Droga do F1

Pomimo takiej dysproporcji w doświadczeniu junior Ferrari był w stanie rzucić mu wyzwanie. I tak nasz bohater w swoim debiucie wygrał zawody na torze Adria. Z kolei kilka godzin później wywalczył 2. miejsce, a na sam koniec weekendu wywalczył 7. pozycję. Jeszcze lepiej poszło mu na Imoli, gdzie 2-krotnie wygrał oraz stanął na 2. stopniu podium. 2 podia wywiózł także z Mugello i Magione. Podczas tego drugiego weekendu doszło do niepotrzebnej sytuacji.

Walcząc o 5. miejsce z Maisano, Stroll zbyt optymistycznie zaatakował Francuza w 3. zakręcie. Kanadyjczyk zbyt mocno opóźnił hamowanie i wpadł w bolid swojego kolegi z zespołu. W wyniku tego zdarzenia obydwaj kierowcy Premy byli zmuszeni wycofać się z wyścigu. Po świetnym weekendzie w Vallelundze, w czasie którego zawodnik ówczesny 15-latek z Kanady 3-krotnie stanął na podium stało się jasne, że został on mistrzem serii i to na 6 wyścigów przed końcem kampanii. Maisano, z którym normalnie toczyłby wyrównany bój z racji wieku nie był liczony do klasyfikacji kierowców, a 2. w normalnej tabeli Mattia Drudi tracił do niego ponad ponad 100 punktów. 

Lance Stroll mistrz Włoskiej F4

Fot. FDA

Co ciekawe Kanadyjczyk nie mógł wziąć udziału w finałowej rundzie sezonu na Imoli. Powodem tego stanu rzeczy był wypadek podczas treningu kartingowego. W jego wyniku doznał złamania żebra i lekarze zabronili mu udziału w zawodach F4. Przez cały rok Stroll spisywał się świetnie. Wygrał 7 wyścigów, a w trzech kolejnych stawał na podium. W pełni zasłużenie został pierwszym w historii mistrzem Włoskiej F4.

Z Italii do Nowej Zelandii

Po tym sukcesie stało się jasne, że jego kolejnym krokiem w jego karierze będzie Europejska F3. Z tego względu Ferrari postanowiło wysłać go do Nowej Zelandii, aby odpowiednio przygotował się do właściwego sezonu 2015. W ten oto sposób Lance Stroll trafił do Toyota Racing Series. Reprezentując ekipą M2 Competition zdominował mistrzostwa. Kanadyjczyk 4-krotnie triumfował, a w dodatku 7 razy stawał na podium. W efekcie został pierwszym mistrzem tej serii, który pochodził z Ameryki Północnej wyprzedzając drugiego w klasyfikacji kierowców Brandona Maisano aż o 108 punktów. Warto jednak dodać, że Toyota Racing Series ma zupełnie inny system punktacji od serii europejskich. Chociażby zwycięzca zawodów dostaje aż 75 punktów. 

 

 

Lance Stroll i debiutancki sezon w Europejskiej F3

Jako, że Prema nie wystawiała bolidów w GP3 postanowiono, aby Kanadyjczyk w sezonie 2015 rywalizował w Europejskiej F3. Pierwsze wyścigi nie były złe, gdyż regularnie punktował. W połowie sezonu zaczęto głośno rozmawiać o jego wybrykach na torze. Podczas rywalizowania we Monzie w 2. wyścigu doprowadził do poważnego wypadku, z którego cudem wyszedł cało. Za ten incydent sędziowie nakazali mu wystartować do ostatniej gonitwy z alei serwisowej. Stroll jednak nie posłuchał się ich i w efekcie został zdyskwalifikowany z wyników wyścigu.

 

To jednak nie zrobiło na nim wrażenia. I tak w Spa walcząc o prowadzenie w zawodach z Felixem Rosenqvistem i Mikkelem Jensenem wyrzucił z toru zarówno siebie jak i ich. Skandynawowie byli wściekli na niego. Sędziowie za ten manewr wykluczyli go z udziału w kolejnym wyścigu.

Po powrocie do rywalizacji kierowca z Montrealu odzyskał prędkość jaką prezentował we Włoskiej F4. Stroll bowiem regularnie plasował się w czołowej 5., a w dodatku stanął 6-krotnie na podium. W szczególności w pamięci zapadła mu oraz fanom wygrana na torze Hockenheim. Tak naprawdę jego jedynym błędem w ostatnich wyścigach tamtej kampanii była kolizja z Charlesem Leclerkiem w Zandvoort. W klasyfikacji końcowej zajął on 5. miejsce z dorobkiem 231 punktów. 

Warto też dodać, że podopieczny Premy wziął udział w GP Makau. Na torze Guia zajął on 8. miejsce. Był to jego pierwszy i ostatni występ w tym prestiżowym wyścigu. 

Zmiana akademii

Pod koniec 2015 roku, pomimo osiągania dobrych wyników, Kanadyjczyk opuścił szkółkę Ferrari. Powodem takiej decyzji było zostanie kierowcą rozwojowym ekipy Williams. Zdaniem Strolla to właśnie stajnia z Grove mogła zapewnić mu szybszy awans do F1, gdyż nie miała ona na horyzoncie żadnych innych obiecujących juniorów.

Nie mogę się doczekać pracy z Williamsem i bardzo liczę, że razem dokonamy wielkich rzeczy w następnych latach. To bardzo ekscytujący i kluczowy moment w mojej krótkiej karierze wyścigowej. Dojście do F1 było zawsze ostatecznym celem, pewnie odkąd tylko zacząłem jeździć gokartem, który podarował mi ojciec na 5. urodziny. Williams w przeszłości wykształcił wielu młodych kierowców i dał początek ich karierom w F1 – Davida Coultharda, Jensona Buttona, Nico Rosberga, Nico Hulkenberga, a ostatnio Valtteriego Bottasa. To odegrało ważną rolę w mojej decyzji, aby zostać członkiem tej stajni – opowiadał zadowolony Stroll.

Lance Stroll i Williams

Fot. Williams F1 Team

Co ciekawe Luca Baldisserri, który był jedną z najważniejszych postaci w akademii Ferrari, przeszedł razem z nim do Williamsa, aby mu pomóc.

Lance Stroll mistrzem Europejskiej Formuły 3

I faktycznie tak się stało. Zawodnik z Montrealu wygrał inaugurację sezonu w Paul Ricard. Kolejne wyścigi były udane, ale nie aż tak, gdyż tylko pod Budapesztem był w stanie wywalczyć 3. miejsce. Wszystko zmieniło się podczas rundy w Pau. Tam Kanadyjczyk wywalczył pole position oraz stanął na 2. stopniu podium. W Austrii 2-krotnie wygrał, a w dodatku zajął 2. miejsce. Na Norisringu było identycznie. Nieco słabiej poszło mu w Zandvoort, gdyż choć wygrał inaugurację wyścigu to dwóch kolejnych wyścigów tamtego weekendu nie ukończył.

Lance Stroll odniósł także triumf w Belgii. Następnie w finałowych dziewięciu wyścigach wygrał 7 z nich, a w dwóch kolejnych zajął 2. miejsce. W ten sposób Kanadyjczyk wywalczył tytuł mistrza Europejskiej F3.  Przez całą kampanię uzbierał on 507 punktów. O jego dominacji najlepiej mówi fakt, że drugi w tabeli Maximilian Günther stracił do niego aż 187 „oczek”. To była istna dominacja rodem z Włoskiej F4. W dodatku jak historia pokazała, Kanadyjczyk był jedynym kierowcą spoza Starego Kontynentu, który został triumfatorem Europejskiej F3.

Lance Stroll mistrzem F3

Fot. Thomas Suer

Na ten sukces złożyło się wiele czynników. Zawodnik z Montrealu trenował niezwykle intensywnie, a Baldisserri dbał o jego program ćwiczeń. Nie bez znaczenia był też fakt, że w 2016 roku nasz bohater przejechał kilka tysięcy kilometrów… bolidem Williamsa z sezonu 2014. Był to plan na to, aby przygotować go do jazdy w F1 jeżeli zdobyłby on superlicencję. Tak też się stało.

ZOBACZ TAKŻE
George Russell: Złoty chłopiec Mercedesa | Droga do F1

Co ciekawe zarówno w 2015 jak i 2016 roku, Kanadyjczyk w klasyfikacji kierowców pokonał… George’a Russella. Z perspektywy czasu może być to jeszcze bardziej satysfakcjonujące.

Epilog

Po tych gigantycznych sukcesach stało się jasne, że w 2017 roku Kanadyjczyk będzie rywalizował w F1. Zarówno jemu samemu jak i jego ojcowi zależało na jak najszybszym awansie do królowej sportów motorowych. Lance Stroll trafił wedle zapowiedzi do ekipy Williamsa. Początkowo miał być kolegą z zespołu Valtteriego Bottasa. Jednak nagłe odejście Nico Rosberga sprawiło, że Fin przeniósł się do Mercedesa. Z kolei jego miejsce w Williamsie zajął Felipe Massa, który kilka miesięcy wcześniej zapowiedział koniec kariery na tym poziomie. 

ZOBACZ TAKŻE
Valtteri Bottas - kariera juniorska wilka z Nastoli | Droga do F1

W F1 potwierdziło się, że Kanadyjczyk nie jest postacią zero-jedynkową. Z jednej strony świetnie radzi sobie w deszczu co potwierdziły chociażby kwalifikacje do GP Turcji 2020, w których okazał się najszybszy. Ponadto podczas GP Niemiec 2019 stał się pierwszym kierowcą z Kanady od czasów Jacquesa Villeneuve’a, który prowadził w wyścigu F1. 3 miejsca na podium to także nie przypadek. Z drugiej zaś strony Lance Stroll spowodował wiele głupich kolizji. W środowisku mówi się o tym, że on w ogóle nie patrzy w lusterka. W dodatku wiele osób zarzuca mu, że w królowej sportów motorowych znalazł się tylko za sprawą ojca, który w jego karierę do 2017 roku zainwestował około 70 milionów dolarów. Jednak prawda jest taka, że zawodnik z Montrealu biorąc pod uwagę jego wyniki w seriach juniorskich trafiłby prędzej czy później do F1. 

5/5 (liczba głosów: 2)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama