Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Kontrakty w F1: Jak technicznie wyglądają i co w sobie zawierają?

Najlepsi kierowcy wyścigowi na świecie, podobnie do piłkarzy, są związani z zespołami umowami. Zarobki to jedna kwestia, lecz dziś skupimy się konkretnie na technicznych aspektach kontraktów w Formule 1. Czy zastanawialiście się kiedyś, co takie umowy w sobie zawierają? Czy cała kwota trafia tylko do kierowcy?

Kontrakty w F1
Fot. Red Bull Content Pool

Jak wyglądają kontrakty w F1?

Umowa najlepszych kierowców świata zawiera co najmniej osiemdziesiąt stron A4, lecz jest to praktycznie minimum. Do tej liczby nie uwzględnia się dodatków, do których ponadto w wielu miejscach znajdują się odniesienia. To pokazuje jak w samej budowie skomplikowane są kontrakty w F1. Niektórzy byli kierowcy skarżyli się na to, że tej umowy nie da się w pełni zrozumieć. Nawet umiejętności językowe nie są w stanie tutaj pomóc, gdyż wszystko jest skonstruowane w sposób odniesienia do konkretnych sytuacji. Maksymalna długość to około 200 stron.

Przykładowo kontrakt może zawierać możliwość odejścia kierowcy w momencie, gdy zespół nie spełni – jego zdaniem – warunków. Jednakże aby faktycznie mógł to zrobić musi wcześniej przestrzegać określonych zasad, takich jak udział w spotkaniach. Czasem te zasady są absurdalne, ponieważ mogą określać jak dana osoba ma się ubrać niezależnie od warunków pogodowych.

Co jeszcze zawierają?

Obowiązki kierowcy to jedna z najważniejszych kwestii. Oprócz wyników ważne jest, żeby brał udział w konferencjach, dniach zdjęciowych itp. W umowie zawarte jest również to gdzie będzie spał podczas wyjazdów oraz kto będzie tworzył jego zespół. Bardzo istotnym faktem jest to, że dany kierowca nie otrzymuje pełnej kwoty uzgodnionej w kontrakcie. Bardzo rzadko zdarza się umowa dwustronna bezpośrednio pomiędzy kierowcą, a zespołem. Przykładem takiej sytuacji jest Sebastian Vettel, który sam uzgadnia swoje umowy. Trzecią stroną jest menedżer lub firma zarządzająca.

ZOBACZ TAKŻE
Zarobki kierowców F1 2021: Podwyżka Hamiltona, awans Verstappena

Najczęściej kierowca ma stałego menedżera od lat juniorskich i wraz z postępem kariery zwraca wszystko, co wcześniej w niego zainwestowano. Przez taką kolej rzeczy kierowca faktycznie otrzymuje około dwudziestu pięciu procent ustalonej kwoty. Poza tym istnieją jeszcze bonusy. Niektórzy kierowcy otrzymują premie w zależności od wyników, a przykładowo Daniel Ricciardo za czasów jazdy w Renault za każde zwycięstwo poza premią miał otrzymać zwycięski bolid na własność. 

Jak trudne jest zawarcie kontraktu w F1?

Nie licząc Sebastiana Vettela praktycznie każdy kierowca ma menedżera. Rynek menedżerów jest bardzo niewielki, a dziś na palcach jednej ręki można policzyć ilu byłoby w stanie doprowadzić swojego podopiecznego do Formuły 1. Tamtejsze środowisko często zamyka się, dlatego powszechnym jest, że każdy zna się z każdym. W trakcie sezonu często można spotkać rozmawiających ze sobą inżynierów z różnych zespołów. Dzięki temu garstka menedżerów wie z kim i jak rozmawiać, czyli inaczej mówiąc ma kluczowe kontakty. Wynagrodzenie menedżera stanowi aż 25% kwoty całej umowy. 

Przykładowo Lewis Hamilton jest obsługiwany przez amerykańskiego giganta – IMG. W cenie jeden trzeciej jego umowy z Mercedesem firma zajmuje się wszystkimi sprawami kontraktowymi, negocjuje warunki i we współpracy z ekspertami finansowymi dba o jego pieniądze. 

ZOBACZ TAKŻE
Jean Alesi - spełnione marzenie kosztem kariery | Zmarnowane talenty F1

Umowne okienko transferowe otwiera się w okolicach przerwy letniej, czyli po GP Węgier. Najczęściej wtedy możemy dowiedzieć się, czy w przyszłym sezonie składy zespołów się zmienią. Czasem przez medialny szum dochodzi do nieporozumień. Do takiego doszło kilka lat temu w Sauberze. Zespół najpierw zwolnił Adriana Sutila, który nadal miał ważną umowę. Później okazało się, że kontrakt na dwa miejsca etatowe ma trzech kierowców. Doszło do kuriozum, przez które Giedo van der Garde pozwał zespół i otrzymał spore odszkodowanie.

Inną ciekawostką w tym temacie jest sytuacja z 1990 roku, kiedy najpierw Jean Alesi podpisał kontrakt z Williamsem, aby niedługo potem go zerwać, ponieważ zwolniło się miejsce w Ferrari. Jak zatem widać świat Formuły 1 jest bardzo skomplikowany. Kierowcom bardzo trudno się tam dostać, a jeszcze trudniej utrzymać się w królowej sportów motorowych.

5/5 (liczba głosów: 3)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama