Manhart zdecydowanie należy do grona bardziej kontrowersyjnych, a na pewno odważnych tunerów. Śmiałość w podejmowaniu się przeróbek najróżniejszych aut powoduje ogromny rozstrzał, jeśli chodzi o estetykę i sensowność końcowego efektu. W ostatnim czasie ujrzeliśmy zarówno świetne BMW M3, jak i absurdalną Teslę 3 z… naklejką udającą grill. Obok subtelnie zmienionego Golfa GTI postawić można „zglebionego” Defendera V8, który całkowicie zapomniał o swoim terenowym rodowodzie. Najnowszym pomysłem jest opisywany Manhart MHX6 700 WB, czyli ewolucja BMW X6 M Competition.
Nie stawiajmy jednak Manharta w jednym rzędzie z Mansory. O nie, do tych „świrów” jeszcze im daleko. Jak widać na załączonych zdjęciach, w tym przypadku nie ma mowy o wymianie całych zderzaków, maski czy błotników. Nie doczekamy się też złota ani kości słoniowej wewnątrz. Manhart skupił się na delikatniejszych, aczkolwiek niezbyt subtelnych modyfikacjach. Zasadniczo słowo subtelny nie kojarzy się z samym BMW X6, tym bardziej w wersji M. Mówimy przecież o mierzącym 494 centymetry na długość, 202 (!) na szerokość i ważącym prawie 2400 kg potworze. Potworze, który potrafi katapultować się do „setki” w niecałe 4 sekundy, co stanowi jeden z najlepszych wyników w segmencie. Co zatem można ulepszyć w tym samochodzie?
Manhart MHX6 700 WB – na skraju agresji i elegancji
Niemiecki tuner wyszedł z założenia że całkiem sporo, zarówno pod względem mechaniki, jak i wyglądu. Zacznijmy od tego drugiego. Większość zmian wizualnych opiera się na zastosowaniu kutego włókna węglowego. Ten nietypowy materiał stworzyło Lamborghini, a po raz pierwszy zastosowało go ponad dekadę temu w prototypowym Sesto Elemento. W kolejnych latach korzystało z niego BMW, Bentley, Dodge czy Maserati. Nie może to dziwić – oprócz podwyższonej wytrzymałości i łatwiejszego kształtowania elementów, oferuje też niezwykły, marmurowy wygląd.
Ten ostatni aspekt był zdecydowanie najważniejszy w tym przypadku. Manhart MHX6 700 WB, jak sama nazwa wskazuje (WB – widebody) oferuje składający się z 24 elementów zestaw poszerzeń błotników i progów. Dodatkowo z kutego karbonu wykonano grill, maskę, osłony lusterek oraz dokładki spojlerów. Również we wnętrzu nie zabrakło tego materiału. Manhart użył go bowiem do wykończenia deski rozdzielczej, drzwi, kierownicy oraz podstawy i oparć foteli. Stylizacji dopełniają satynowa, szara folia pokrywająca nadwozie, zestaw naklejek w formie czarnych pasów oraz 22-calowe felgi Manhart Concave One.
Zestaw do samodzielnego montażu
Manhart MHX6 700 WB nie został jedynie zmodyfikowany wizualnie. Listę mechanicznych zmian otwiera niższe o 30 mm zawieszenie, nowy wydech ze stali szlachetnej oraz nowy sterownik silnika. Dzięki temu ostatniemu moc wzrosła z 625 do solidnych 730 KM, a moment obrotowy zwiększył się z 750 aż do 900 Nm. Cena kompletnej modyfikacji nie została podana – chętne osoby z kalkulatorem odsyłamy do sklepu Manharta. Dla leniwych – sam zestaw felg to 20 200 złotych, zmiana mapy silnika 17 700 zł, a maska z kutego karbonu to „jedyne” 29 300 zł.