W ostatnich miesiącach doczekaliśmy się kilku, jeśli nie kilkunastu przecieków mówiących o powrocie Porsche do oferowania modelu 911 Safari. Widzieliśmy prototyp poprzedniej generacji oraz kilka egzemplarzy „nabijających” kilometry w okolicach Stuttgartu i Nurburgringu. Zanim ten wyczekiwany debiut nastąpi, otrzymaliśmy wgląd na inny samochód wykonany według podobnej idei. Autem tym jest Marc Phillip Gemballa Marsien.
Na początek wyjaśnijmy nazwę tego modelu. Marc Phillip Gemballa, tak jak napisaliśmy we wstępie, jest synem zmarłego przed 10 laty tunera i konstruktora. Zaprezentowany dziś model jest pierwszym projektem nowo utworzonej firmy. Jak możemy się dowiedzieć na stronie producenta – w związku z powstaniem „nowej” Gemballi, przyszła pora na nowe podejście. Nie doczekamy się kolejnych pojazdów gotowych do bicia rekordów prędkości, planem jest za to oferowanie zaawansowanych technologicznie, szalonych aut w małych seriach.
Marc Phillip Gemballa Marsien – wzorowany na rajdowej legendzie
Pierwszym z nich jest MP Gemballa Marsien. Każdy fan motoryzacji od razu widzi nawiązania do ikony lat 80-tych, czyli Porsche 959. Marsien ma podobnie narysowaną tylną część nadwozia, ze spojlerem okalającym tył i ciągnącym się niemal od koła do koła. Charakterystyczne są też poszerzenia błotników względem zwykłej 911. W oczy rzuca się też zestaw terenowych opon oraz prześwit wynoszący aż 25 centymetrów. Ten ostatni można poddać regulacji – podczas jazdy po asfalcie da się go obniżyć do zaledwie 120 mm.
Co zaskakujące, nie mówimy tutaj o wirtualnym koncepcie, lub skorupie bez mechaniki. Bazą modelu jest Porsche 911 (992) Turbo S. Marc Phillip Gemballa nawiązał współpracę z KW Automotive w temacie zawieszeń. Silnikami z kolei zajmuje się inny znany tuner Porsche – RUF GmbH. Pozostając w temacie jednostki napędowej – zmodyfikowany przez RUFa motor generuje teraz od 740 do 818 koni mechanicznych, w czym pomagają nowe turbiny od VTG. Kolejna znana marka pojawia się na wydechach – te przygotował Akrapovič.
Jak szybko i za jakie pieniądze?
Obiecywane osiągi modelu to 2,6 sekundy do setki oraz prędkość maksymalna w okolicach 330 km/h. W trybie terenowym prędkość jest ograniczona do 210 km/h. Oprócz mocarnej jednostki napędowej, w uzyskiwaniu takich osiągów będzie też pomagać lekkie, wykonane z włókna węglowego nadwozie.
Producent ogłosił plan wyprodukowania około 40 sztuk. Musicie się jednak mocno pospieszyć z zamówieniem, bowiem dostępnych jest jeszcze około 20 sztuk. Cena początkowa wynosi 495 tysięcy euro. Do niej musimy doliczyć jeszcze „skromny” milion złotych – musimy bowiem dostarczyć producentowi oryginalne 911 Turbo S, które posłuży jako baza do budowy Gemballi Marsien.