W ostatnim czasie sytuacja epidemiologiczna w Stanach Zjednoczonych w znacznie się pogorszyła. Kraj notuje znaczny wzrost zachorowań, a liczba nowych przypadków przekracza 50 000 dziennie. Nie powinno zatem dziwić, że przypadki zachorowań pojawiły się również w „naszym” wyścigowym świecie. Amerykański motorsport stawia czoła problemowi i próbuje dać kibicom pozory normalności, umożliwiając im częściowe uczestnictwo.
Felipe Nasr i Jimmie Johnson z koronawirusem
W lipcu kierowcy rywalizujący w serii IMSA szykowali się już na powrót do rywalizacji, jednakże Felipe Nasr musiał odłożyć te plany na później. Mieszkający w Miami kierowca źle się poczuł w drodze na tor Daytona, gdzie rozegrana zostanie druga runda mistrzostw. Aby nie narażać członków swojej ekipy, kierowca udał się na badania, które potwierdziły u niego obecność koronawirusa. Brazylijczyk miał wystartować w ekipie Action Express Racing w kategorii DPi wspólnie z Pipo Deranim. Wobec tej sytuacji zespół ściągnął na tor Gabby’ego Chavesa.
Nasr przez dwa sezony reprezentował barwy Saubera w Formule 1. Później skupił się na startach w amerykańskiej serii IMSA. Zdobył nawet tytuł w 2018 roku.
Brazylijczyk nie jest jedynym kierowcą wyścigowym, u którego stwierdzono koronawirusa. W piątkowy wieczór 3 lipca zespół Hendrick Motorsports ogłosił, że test wykonany u Jimmiego Johnsona dał wynik pozytywny.
Zawodnik nie wykazuje żadnych objawów chorobowych, jednakże postanowił się przebadać, gdy stwierdzono COVID-19 u jego żony, Chandry. Wybranka kierowcy doświadczyła objawów przypominających alergię.
Kierowca nie będzie mógł wystartować w wyścigu Brickyard 400 na Indianapolis. Samochód z numerem 48 poprowadzi rywalizujący na codzień w Xfinity Series Justin Allgaier. Johnson nie będzie mógł także wziąć udziału w teście IndyCar, jaki zaplanowano na przyszły tydzień wraz z ekipą Chip Gannasi Racing.
Na kwarantannę został skierowany jeden z mechaników zespołu Hendrick Motorsports, który miał bliski kontakt z zawodnikiem.
Moim najważniejszym priorytetem jest zdrowie i bezpieczeństwo moich najbliższych i mojego zespołu – powiedział Johnson. – Nigdy nie opuściłem żadnego wyścigu w mojej karierze, ale wiem, że oglądanie tego z boku będzie bardzo ciężkie, kiedy powinienem startować w zawodach.
Pozytywne wyniki wśród członków zespołów NASCAR
20 czerwca, rywalizujący w NASCAR, zespół Stewart-Haas Racing poinformował o wykryciu koronawirusa u dwóch członków. Pracownicy wykonywali swoje obowiązki w bazie zespołu w Kannapolis i nie jeździli na wyścigi. Gdy pojawiło się podejrzenie obecności COVID-19, 16 czerwca zespół zamknął swoją bazę.
– Stewart-Haas Racing uzyskał dwa pozytywne wyniki testu COVID-19, z których żaden nie dotyczył personelu podróżującego na wyścigi. Istnieją solidne procedury, które są przestrzegane, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa przy jednoczesnym zachowaniu zdrowia i bezpieczeństwa wszystkich członków organizacji i większej społeczności – czytamy w oświadczeniu zespołu.
Ekipa Penske także potwierdziła, że w jej szeregach także trafił się pracownik zarażony koronawirusem. – Na początku tygodnia zespół Penske otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19 u jednego ze swoich członków. Pracownik przebywał na kwarantannie cały tydzień i wyzdrowiał bez żadnych dalszych objawów. Dzięki rygorystycznym procedurom zespołu jedynie kilku członków naszego zespołu musiało odbyć kwarantannę i żaden z nich nie wykazuje objawów infekcji. Nazwiska zarażonych oraz dalsze szczegóły nie zostaną ujawnione ze względu na ochronę prywatności.
Amerykański motorsport odważny? Kibice powoli wracają na tor
Fot. Iowa Speedway / Twitter
Władze IndyCar zdecydowały się wpuścić widzów na trybuny podczas podwójnej rundy na torze Iowa. Kibice będą musieli siedzieć w odstępach 1,8 m od siebie. Obowiązkowe będą maseczki, każdej osobie będzie również mierzona temperatura. Zawody odbędą się w dniach 17-18 lipca.
Co najważniejsze dla fanów IndyCar, publiczność zostanie wpuszczona również na Indianapolis 500, który odbędzie się 23 sierpnia. Organizatorzy planują zapełnić trybuny w 50%. Osoby z grup podwyższonego ryzyka poproszono o pozostanie w domach.
Powrót kibiców planują także władze IMSA. Podczas IMSA WeatherTech 240 na trybunach ma zasiąść 5 000 kibiców. Zawody odbędą się 4 lipca i będą pierwszym wyścigiem tej serii od czasów wybuchu pandemii. Wstęp na tor będą mieli wyłącznie mieszkańcy Florydy. Kibiców będą obowiązywały zasady dystansowania społecznego. Otwarty zostanie także kamping wewnątrz toru.