Tryb kwalifikacyjny sprzymierzeńcem Mercedesa
Producenci jednostek napędowych w F1, na przestrzeni ostatnich lat włożyli wiele wysiłku w opracowanie ustawień, które zapewniają znaczące, ale krótkotrwałe zwiększenie mocy. Rozwiązanie to jest powszechnie znane jako tryb kwalifikacyjny.
Dodatkowe zużycie paliwa i „podkręcenie” osiągów silnika, sprawia, że tryby te nie nadają się do ciągłego używania na dystansie wyścigu. W kwalifikacjach pozwalają jednak na wydobycie absolutnego maksimum z jednostki napędowej. Na torach takich jak w Singapurze, pozwala to osiągnąć czas o blisko 6-7 sekund lepszy niż w trybie wyścigowym.
Liderem w tej kwestii od lat pozostaje Mercedes. Stajnia z Brackley w erze hybrydowej zdobyła 99 pole position na 126 możliwych (blisko 80%).
W imię lepszych wyścigów
W liście, potwierdzonym przez kilka źródeł, FIA opisała swój zamiar ograniczenia używania tych trybów pracy silnika od sezonu 2021. Federacja mogłaby wyegzekwować to poprzez modyfikację przepisów „parc fermé”, które od przyszłego roku miałyby obejmować także ustawienia silnika.
Taki zwrot akcji w kwestii przepisów może zagrozić Mercedesowi w śrubowaniu kolejnych rekordów. Wskazują na to chociażby słowa Maxa Verstappena z Silverstone, na które powołuje się racefans.net. Według Holendra silnik Hondy odstaje bowiem osiągami od jednostki napędowej Mercedesa, ale tylko w trybie kwalifikacyjnym, bowiem w wyścigu są one bardzo zbliżone.
Szef zespołu Red Bulla, Christian Horner, oszacował natomiast, że na Silverstone W11 podczas wyścigu był o około 0,4 sekundy szybszy niż samochód jego zespołu, ale już w kwalifikacjach dzieliła ich pełna sekunda.
[AKTUALIZACJA 13.08.2020]
Jak podaje serwis motorsport.com, FIA chce wprowadzić zakaz korzystania z trybu kwalifikacyjnego już przed Grand Prix Belgii. Ma to być jedna z regulacji zawartych w nowej umowie komercyjnej (tzw. concorde agreement). Umowa ma być zawarta między federacją, a zespołami właśnie przed weekendem na Spa-Francorchamps.