Najlepszy kierowca: Robin Frijns
Bardzo spokojny wyścig zaliczył Robin Frijns. Holender dobrze wystartował z drugiego miejsca i przez długi czas utrzymywał się za prowadzącym Müllerem. Niezagrożony przez jadącego na trzecim miejscu Rene Rasta, Frijns zjechał na pit stop okrążenie później niż kierowcy czołówki.
Niedługo później, Frijns wykorzystał problemy Müllera, który borykał się z oponami na drugim stincie. Gdy już wyprzedził Szwajcara to niezagrożony dojechał do mety na pierwszym miejscu.
Po serii dobrych występów w ostatnich wyścigach, Frijns zbliżył się w klasyfikacji do prowadzącego Nico Müllera. Holender traci do kolegi z zespołu 29 punktów i nie składa broni w walce o tytuł mistrzowski.
Najlepszy zespół: Audi Sport ABT Sportsline
Po raz kolejny kierowcy Audi Sport ABT Sportsline okazali się najlepsi w stawce. Po starcie z dwóch pierwszych miejsc, pewnie jechali po dublet. Niestety po pit stopie na 12. okrążeniu, Müller kompletnie stracił tempo i osuwał się w dół tabeli. Rolę lidera zespołu w tym wyścigu szybko przejął jednak Robin Frijns i dowiózł kolejne zwycięstwo. Dzięki temu, Audi Sport ABT Sportsline zdobyło w niedzielę 40 punktów (35 za wyścig i 5 za kwalifikacje), czym tylko powiększyli swoją przewagę nad resztą stawki.
Najlepszy producent: Audi
Tegoroczny sezon już nas przyzwyczaił do tego, że Audi zwykle jest bezkonkurencyjne. Nie inaczej było w dzisiejszym wyścigu na Nürburgringu. Kierowcy Audi zajęli wszystkie miejsca od 1 do 5, czym zdeklasowali BMW.
Audi systematycznie zwiększa swoją przewagę nad koncernem z Monachium i prowadzi w klasyfikacji konstruktorów, mając na koncie 690 punktów. BMW zgromadziło ich w tym sezonie zaledwie 290.
Największe zaskoczenie: Postęp Roberta Kubicy i Orlen ART GP
Całkiem udany występ zaliczyli Robert Kubica i Orlen ART GP. Najpierw w kwalifikacjach udało się znaleźć odpowiednie ustawienia i wywalczyć sensacyjne 9. miejsce na starcie. Jest to dotychczas najlepszy wynik Roberta Kubicy w czasówce. Po kwalifikacjach, Polak wyrażał obawy o zachowanie opon w trakcie wyścigu, lecz ku zaskoczeniu wszystkich sprawowały się one bardzo dobrze.
Kubica wykorzystał start z lepiej nagumowanej strony toru i szybko przesunął się na 8. miejsce. Niestety, w pierwszym sektorze nie udało mu się obronić przed Sheldonem van der Linde oraz Philippem Engiem i spadł na 10. lokatę.
Później Kubica prezentował bardzo równe tempo, na poziomie większości stawki. To pozwoliło na dłuższy stint i zjazd do pit lane dopiero na 15 okrążeniu. Niestety, po raz kolejny zespół pokpił sprawę i wykonał pit stop w czasie 10,5 sekundy. To wynik średnio o 3,5 sekundy gorszy niż standardowy czas postoju u innych zespołów.
Gdyby nie problemy w boksie, Kubica miał szansę wyjechać na tor na 12. pozycji i realnie włączyć się do walki o punkty. Polak spadł jednak na 14. miejsce, choć miał w perspektywie jazdę na świeższych oponach pod koniec wyścigu.
Później Kubica utknął za Glockiem, którego wyprzedził dopiero na 28. okrążeniu w ostatniej szykanie. W ten sposób Polak uplasował się na 12. miejscu, tracąc na mecie 2 sek. do jedenastego Auera i 32 sek. do zwycięzcy.
Orlen ART GP z pewnością może czuć niedosyt, ale z drugiej strony po wczorajszym wyścigu wszyscy spodziewali się katastrofy. Mimo to, zespół wykonał znaczny postęp – udało się znaleźć odpowiednie ustawienia, Kubica mógł powalczyć w kwalifikacjach, a w wyścigu opony trzymały się bardzo dobrze.
Największe rozczarowanie: Słabe tempo Nico Müllera na drugim stincie
Po wczorajszej dominacji i prowadzeniu od startu do mety, Nico Müller zaliczył bardzo rozczarowujący występ. Szwajcar zaliczył dobry start, utrzymał 1. pozycję i nic nie wskazywało na to, że może się to zmienić. Niestety, po pit stopie Müller zaliczył gwałtowny spadek tempa i regularnie tracił do innych kierowców po 0,5 sekundy. To sprawiło, że Szwajcar został wyprzedzony przez Frijnsa, Rasta, Rockenfellera i Duvala. Ostatecznie dojechał na 5. miejscu, czym wyrównał swój najgorszy rezultat w sezonie.
Nico Müller nie tylko nie powiększył swojej przewagi w klasyfikacji generalnej, ale prowadzi już tylko 29 punktami nad drugim Robinem Frijnsem. To sprawia, że Holender ma realne szanse by włączyć się do walki o tytuł mistrzowski.
Klasyfikacje generalne
Na czele tabeli ciągle znajduje się Nico Müller z 205 punktami na koncie. Za nim znajduje się jego kolega z zespołu – Robin Frijns z 176 punktami. Na trzecim miejscu w klasyfikacji kierowców plasuje się aktualny mistrz DTM – Rene Rast, mający 159 punktów.
W klasyfikacji zespołów, niezagrożenie prowadzi zespół Audi Sport ABT Sportsline, który ma już 169 punktów przewagi nad drugim Audi Sport Team Rosberg.
Wśród producentów przewaga Audi nad BMW wzrosła, aż do 400 punktów. Przy takiej różnicy, tak naprawdę już dzisiaj możemy przyznać koncernowi z Ingolstadt tytuł mistrzowski.
Co przed nami? DTM zostaje na Nürburgringu
Kierowcy i zespoły pozostają na Nürburgringu. W przyszły weekend ujrzymy ich w zmaganiach na krótszej, sprintowej nitce toru. Pętla ta jest bardzo dobrze znana zawodnikom, ponieważ od lat gości w kalendarzu serii (więcej wyścigów DTM odbyło się tylko na Hockenheim). W tym roku odbyły się na niej również przedsezonowe testy.