Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Walka, nadzieje i upały – zapowiedź Grand Prix Hiszpanii

Przed nami Grand Prix Hiszpanii na torze w Montmeló pod Barceloną. Obiekt ten jest doskonale znany wszystkim ekipom i zawodnikom ze względu na coroczne testy. Jednak kibice kojarzą ten tor przede wszystkim z niezbyt fascynujących wyścigów. W tym roku wiele wskazuje na to, że ten trend może się zmienić.

grand prix hiszpanii 2019 red bull
BARCELONA, SPAIN - MAY 12: Max Verstappen of the Netherlands driving the (33) Aston Martin Red Bull Racing RB15 leads Sebastian Vettel of Germany driving the (5) Scuderia Ferrari SF90 on track during the F1 Grand Prix of Spain at Circuit de Barcelona-Catalunya on May 12, 2019 in Barcelona, Spain. (Photo by Charles Coates/Getty Images) // Getty Images / Red Bull Content Pool // SI201905120973 // Usage for editorial use only //

Faworyt wyścigu o Grand Prix Hiszpanii może być tylko jeden

Ciężko oczekiwać, że Mercedes, który w tym roku dominuje na każdym polu nie będzie faworytem tego weekendu. Przemawia za nimi wszystko – począwszy od najtwardszego zestawu opon (od C1 do C3), niższych minimalnych ciśnień w porównaniu do GP 70-lecia, aż do historii ostatnich wyścigów o Grand Prix Hiszpanii pod Barceloną.

Od 2017 roku, ekipa z Brackley nie przegrała tutaj ani kwalifikacji, ani wyścigu. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to można w ciemno obstawić zwycięstwo Hamiltona lub Bottasa. Chyba że…

Red Bull rzuca rękawicę mistrzom

Triumf Verstappena na Silverstone rozbudził apetyty kibiców „czerwonych byków”. Holender wydaje się być jedynym kierowcą, który jest w stanie zatrzymać mistrzowski pochód Mercedesa. Mimo to, nie można oczekiwać, że w Hiszpanii, Verstappen będzie w stanie nawiązać równą walkę z niemiecką ekipą. Do tego potrzebowałby przynajmniej startu z pierwszej linii, a Mercedes w kwalifikacjach jest wyraźnie lepszy od Red Bulla. Osiągi ekip wydają się być bardziej zbliżone do siebie dopiero w tempie wyścigowym, co w Montmeló może nie wystarczyć.

ZOBACZ TAKŻE
Era turbo – najbardziej szalone lata w Formule 1

Tor pod Barceloną jest mieszanką średnio-szybkich zakrętów co utrudnia utrzymanie się za bolidem przeciwnika. Do tego samych miejsc do wyprzedzania jest tam „jak na lekarstwo”. Tak naprawdę, jedynym miejscem gdzie możemy spodziewać się akcji koło w koło jest dojazd do pierwszego zakrętu. To za mało, jeśli chce się myśleć o walce w wyścigu z tak dominującą ekipą jak Mercedes.

Szansą dla Red Bulla będzie odpowiednia strategia. W GP 70-lecia, austriacka ekipa udowodniła, że ich bolidy bardzo dobrze obchodzą się z oponami. Pokazali także, że odwrotna strategia (do Mercedesa) może przynieść zaskakujące wyniki. Jeśli ekipa z Brackley wyeliminuje problemy z Silverstone, to nic nich nie zatrzyma. W przeciwnym razie, Red Bull będzie tuż za nimi z szansą na kolejne zwycięstwo.

Czy Vettel się odbuduje?

Choć na Circuit de Barcelona-Catalunya moc silnika nie jest kluczowa, to bolid Ferrari także tutaj nie będzie konkurencyjny. Jeśli ekipa z Maranello wywiezie z Hiszpanii solidne punkty to mogą to traktować jako bardzo dobry wynik.

Wielką niewiadomą jest forma Sebastiana Vettela. Włosi przygotowali dla swojego kierowcy nowe podwozie, które ma pomóc ustabilizować tył w bolidzie Niemca. Może to być kluczowy czynnik dla wyniku Vettela w ten weekend. Na Silverstone, Niemiec wyraźnie odstawał od kolegi z ekipy, czego przyczyną miały być właśnie problemy ze stabilnością tyłu.

ZOBACZ TAKŻE
"Szalone lata 90-te". Najlepsza dekada w historii F1?

Natomiast Charles Leclerc prawdopodobnie będzie jechał „swój wyścig”. Tak jak pokazał już w tym sezonie, jest w stanie wyciągnąć z bolidu absolutne maksimum. Przypomina w tym Fernando Alonso z jego lat we włoskiej stajni. Jeśli Monakijczyk i jego ekipa nie popełnią żadnych błędów to 4-5 miejsce wydaje się naprawdę możliwe.

Powrót Checo i walka w środku stawki

Do bolidu Racing Point wraca Sergio Perez, który uporał się z koronawirusem. Nie wiadomo jak krótka przerwa od ścigania wpłynie na formę Meksykanina. Jednak można się spodziewać, że jazda po tak świetnie znanym kierowcom torze, jakim jest Circuit de Barcelona-Catalunya nie przysporzy mu kłopotu i zapewni zespołowi cenne punkty. „Różowe Mercedesy” mogą nawet włączyć się do walki o podium, jeśli ktoś z czołówki napotka problemy. Ich tempo i osiągi zdecydowanie na to pozwalają.

W środku stawki nie sposób przewidzieć wyników. Na Silverstone Renault zaprezentowało wzrost formy, z kolei McLaren spadek. Namieszać może również Alpha Tauri, ze wskazaniem na Pierre’a Gasly’ego, który w ostatnich wyścigach imponuje i pokazuje Helmutowi Marko, że zasługuje na kolejną szansę w ekipie Red Bulla. Tutaj spodziewam się niezwykle wyrównanej walki do końca wyścigu, w której mogą zadecydować detale lub przypadek.

Na końcu stawki bez zmian

Jeśli miałbym wskazać faworyta z dołu tabeli to byłby nim Haas. Ekipa amerykańskiego milionera od kilku lat całkiem dobrze sobie radzi na torze pod Barceloną (jak na swoje możliwości). Ten weekend może być dla nich świetną okazją na wyprzedzenie w tabeli Alfy Romeo. Szwajcarska ekipa w tym roku zawodzi po całości, a szczęśliwe dwa punkty w klasyfikacji wydają się być wyłącznie „wypadkiem przy pracy”.

ZOBACZ TAKŻE
500 Miglia di Monza - prawdziwa historia włoskiego owalu

Ozdobą weekendu może okazać się występ Roya Nissany’ego w pierwszym treningu, w barwach Williamsa. Kibice z pewnością będą mogli „fascynować” się tym, ile junior ekipy z Grove straci do innych kierowców. Ale już nie ironizując – Williams w kwalifikacjach ponownie będzie bić się o Q2, a w wyścigu wcale nie jest na przegranej pozycji. Jeśli George Russel dobrze wystartuje, a inne ekipy napotkają problemy to mogą otrzeć się o punkty. Choć jest to mało prawdopodobny scenariusz – nie skreślałbym go, zważywszy na to jakie postępy zrobili Brytyjczycy.

Zachowanie opon i temperatura będą kluczowe podczas wyścigu o Grand Prix Hiszpanii

Tor w Montmeló znany jest z dużego zużycia opon. W tym roku dodatkowym czynnikiem może okazać się wysoka temperatura. Zwykle wyścig o Grand Prix Hiszpanii odbywa się w maju, omijając letnie, hiszpańskie upały. W ten weekend przewidywane jest blisko 30 °C, co może być zabójcze dla opon na dystansie wyścigu.

Choć większość ekip pojedzie prawdopodobnie na jeden pit stop, to strategia dwóch postojów może okazać się równie szybka. To sprawia, że tegoroczny wyścig zapowiada się zdecydowanie lepiej niż zwykle. Choć nie spodziewam się wyrównanej walki na czele i wielu manewrów wyprzedzania to możemy być świadkami bardzo ciekawego wyścigu. Z wielkimi nadziejami patrzę na środek stawki, w którym strategia będzie kluczową zmienną w kontekście wyników.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama