Program GTD Pro będzie jedną z podpór programu BMW M4 GT3
Mike Krack, głównodowodzący projektu M4 GT3 w BMW Motorsport, w jednej z dzisiejszych wypowiedzi zdradził nieco szczegółów nowego programu. Samochód budowany na bazie modelu M4 ma zadebiutować w seriach używających klasy GT3 w 2022 roku, zastępując starzejącą się M6. Sam program został ogłoszony już sporo czasu temu, jednak dopiero w ostatnich miesiącach poznajemy kolejne szczegóły.
– GTD Pro jest dla nas bardzo kuszącą opcją – powiedział Krack, który od 1 kwietnia przejmie rolę dyrektora sportowego marki. – Bierzemy udział w dyskusjach o klasie. Bardzo podoba nam się to, że IMSA nas słucha. Słucha zresztą cały czas, zarówno producentów jak i zespołów. Chciałbym, aby inni promotorzy operowali w podobnie przejrzysty sposób – dodał.
Jednym z kluczowych aspektów GTD Pro mają być opony. W obecnej klasie GTLM obowiązuje indywidualne podejście Michelina do każdego modelu. Tymczasem cała klasa GTD dostaje identyczne opony niezależnie od charakterystyki samochodu. Ostateczna decyzja co do kierunku, w jakim pójdzie GTD Pro, nie została jeszcze podjęta, jednak BMW i Porsche już lobbują za zatrzymaniem wspólnych opon w obu wersjach GTD.
BMW nie ma nic przeciwko Corvette
Sobotnie starcia BMW i Corvette na torze w Sebring nie przenoszą się na relację producentów poza torem. Krack zaznaczył, że BMW nie będzie mieć nic przeciwko, jeśli Corvette wejdzie do GTD Pro w 2022 roku z przebudowaną wersją modelu C8.R. Dla przypomnienia – C8.R jest zbudowana według przepisów klasy GTE, używanej także w GTLM.
– Wspieramy Corvette, bo wszyscy jesteśmy przecież w tym samym sporcie i chcemy się ścigać. Uważam, że byłoby niewłaściwym próbować pozbyć się C8.R ze stawki, jeśli Corvette chce się pojawić w przyszłym roku. Na torze ścieramy się z nimi, ale gdy chodzi o dobro wyścigów GT, jesteśmy konstruktywni i gotowi do współpracy.
– Ufam, że IMSA będzie w stanie umiejętnie zbalansować wszystkie samochody. Corvette byłaby tu tylko częścią równania, bo w grze byłyby także zespoły przechodzące z obecnego GTD lub przychodzące spoza IMSA. BoP nie powinno stanowić przeszkody dla powiększania naszej stawki.
Jednocześnie Krack potwierdził, że ostatnim wyścigiem modelu M8 GTE będzie tegoroczne Petit Le Mans. Oznacza to efektywną śmierć samochodu, który poza IWSC przejechał zaledwie osiem wyścigów – wszystkie w ramach Supersezonu WEC. W sezonie 2021 także i po tej stronie oceanu M8 zalicza mocno ograniczony program, złożony tylko z czterech rund NAEC.