IMSA rzeczywiście nie zawiodła. Mimo problemów okołopandemicznych ekipa Johna Doonana zdołała przyciągnąć aż pięćdziesiąt załóg do udziału w pierwszym wyścigiem sezonu 2021. Lista startowa „prototypy Daytona 24h” zawiera zespoły i kierowców równie wysokiej jakości, co w poprzednich latach. W wyścigu zobaczymy także jednego Polaka – Roberta Kubicę, w samochodzie LMP2. Przyjrzyjmy się kształtowi stawki prototypów.
Gwoli ścisłości – opublikowana wczoraj, i omawiana tutaj lista startowa jest listą na poprzedzający Rolex 24 obowiązkowy test, Roar Before the 24. Między innymi dlatego dokument udostępniony przez IMSA nie zawiera jeszcze składów kierowców. Pomiędzy Roar a samym wyścigiem wygląd stawki może się jeszcze zmienić.
DPi: Cadillac i spółka
W piąty sezon istnienia DPi wchodzi lekko poturbowane. Na pełny sezon IWSC szykuje się sześć samochodów trzech znanych z poprzednich lat producentów. W samym Rolex 24 zobaczymy jednak siedem DPi.
Prym wiedzie, jak zwykle, Cadillac. W Daytona 24h pojadą cztery prototypy DPi V.R.. Choć po zeszłym sezonie z szeregów GM odszedł efektywnie fabryczny zespół WTR, to Cadillac w rok 2021 wchodzi bez większego uszczerbku. Pierwszym z zespołów jest Action Express Racing, który zdołał dopiąć dwusamochodowy program – ale tylko na pierwszą rundę sezonu. W pełnym IWSC pojedzie tylko tradycyjny Whelen #31, a Ally Cadillac #48 pojawi się tylko w Daytonie. Numer 48 jest tu zresztą nieprzypadkowy, bo członkiem tej ekipy będzie Jimmie Johnson – wielokrotny mistrz NASCAR Cup. W ataku na Rolex pomoże mu trio Kobayashi/Pagenaud/Rockenfeller. W #31 tymczasem możemy się spodziewać znanego już z AXR składu Derani/Nasr/Conway, do których dołączy inna gwiazda stock carów – Chase Elliott.
Poza AXR Cadillaka przygotowuje do startu w Daytonie powracający po roku nieobecności Chip Ganassi Racing. Zespół Ganassiego opuścił sportscary po zakończeniu fabrycznego programu Forda w GTE. Teraz CGR powraca od razu do topowej klasy, zgodnie z filozofią szefa zespołu. Odkupiony od Juncos Racing prototyp poprowadzą Kevin Magnussen, Renger Van Der Zande i Scott Dixon. Dla Magnussena będzie to debiut w wyścigach prototypów, przed planowanym pełnym sezonem IWSC w topowej klasie serii.
Przeciwwagę dla CGR będzie tymczasem stanowić JDC-Miller Motorsports, powracający do DPi na kolejny sezon. Jednak tym razem nie zobaczymy już sławnego żółtego Bananaboata. Mustang Sampling Cadillac #5 będzie bowiem jedynym samochodem amerykańskiego zespołu w tym roku. Za kierownicą szarego prototypu zobaczymy trzech Francuzów – Tristana Vautiera, Loica Duvala i Sebastiena Bourdais.
Acura i Mazda wracają ze zmniejszoną siłą. Ale czy na pewno?
Japończycy walczący z potęgą klasycznego amerykańskiego V8 wchodzą w sezon 2021 w całkiem innej postaci. Najbardziej rzuca się w oczy brak drugiej Mazdy, ofiary cięć budżetowych w Mazda Motorsports. Jedyna RT24-P na liście jest oznaczona numerem 55. Poprowadzą ją Oliver Jarvis, Harry Tincknell i Jonathan Bomarito. Samochód będzie prawdopodobnie pomalowany barwami Idemitsu, które w 2020 roku nosił samochód #77. Mazda wchodzi w rok 2021 na skrzydłach historycznego zwycięstwa w Sebring 12h. Zadanie zespołu nie będzie jednak łatwe – Mazda nie ma szczęścia do Daytony. Mimo rekordowego tempa, przypieczętowanego pobiciem w 2019 roku 26-letniego rekordu toru, prototypy producenta ani razu nie zdołały wygrać 24-godzinnego klasyka. Najlepszy rezultat przyszedł w 2020 roku, kiedy załoga #77 zajęła drugie miejsce.
Before every @IMSA season, Wayne makes a trip to our shop to personally brand the car.
The No. 10 @KonicaMinoltaUS Acura ARX-05 is looking 🔥#ReshapeWork // #KMSports // #HarrisonContracting pic.twitter.com/C4l4LA8CkY
— Wayne Taylor Racing (@WayneTaylorRcng) December 16, 2020
Acura tymczasem rozpoczyna nową dekadę obrośnięta w piórka. ARX-05 uchodzi za najlepiej wyważony prototyp w klasie, zdolny do skutecznej walki z Cadillakami nawet na torach faworyzujących czystą moc silnika. Nowy sezon przynosi duże zmiany – zamiast całkowicie fabrycznego programu Team Penske, dwie Acury na liście są wystawiane przez półfabryczne zespoły. Wayne Taylor Racing pojedzie z malowaniem Konica Minolta i tradycyjnym numerem 10, a jednym z jego kierowców będzie syn właściciela zespołu – Ricky Taylor. Dołączą do niego nabytek z AXR Filipe Albuquerque, a także byli kierowcy Acura Team Penske – Alexander Rossi i Helio Castroneves.
Druga Acura tymczasem będzie nosić numer 60, i barwy Sirius XM – sponsora powracającego do prototypów po wielu latach Meyer Shank Racing. Ekipa w ten sposób ukoronuje długie dążenia do wejścia w szeregi DPi. Doświadczenie z lat spędzonych w GTD nie pójdzie jednak na marne. MSR jest znane z profesjonalizmu i twardej walki o pozycje. Widać to zresztą po wynikach takich jak mistrzostwo GTD w 2019 roku czy wielokrotne triumfy w rundach NAEC. Czarno-fioletowa Acura jest bez wątpienia jednym z faworytów do zwycięstwa w Daytonie.
Prototypy LMP2 pojawią się w Daytona 24h w znacznie większej liczbie niż rok temu
Niższa klasa prototypów w końcu odżyła. Od czasu rozszczepienia klasy Prototype na DPi i LMP2 po sezonie 2018 P2 nieustannie borykało się z nikłym zainteresowaniem zespołów, które wolały inwestować w niewiele droższe DPi. Koronnym przykładem jest tu JDC-Miller, jeden z proponentów podziału klasy. Tuż po jego ogłoszeniu zespół zakończył program LMP2 i zakupił Cadillaki DPi. Jednak po dwóch latach posuchy LMP2 powraca ze zdwojoną – dosłownie siłą. Na starcie Rolex 24 zobaczymy bowiem aż dziesięć prototypów. Większość z nich stanowią oczywiście dominujące we wszystkich seriach dopuszczających P2 Oreki 07 – ale i dla fanów nie-Orek coś się znajdzie.
Zacznijmy od Dallary. Włoski producent będzie reprezentowany przez Cetilar Racing. Włosi, choć dumni ze swojego pochodzenia, w Rolex 24 pożegnają się z Dallarą P217, i z kategorią LMP2. Ich występy w WEC nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, przez co po gościnnym występie w Daytonie pomalowany w barwy nawiązujące do Pescarolo prototyp przejdzie na emeryturę. W Daytonie Cetilar celuje głównie w wykorzystanie charakterystyki pojazdu, niepasującej do krętych torów znanych z WEC. Poza Dallarą pojawi się także Ligier. Jedyny JSP217 zostanie wystawiony przez kombinat Rick Ware Racing-Eurasia Motorsport. To nowa kooperacja RWR, po uprzedniej współpracy z Eurointernational przy programie w poprzednim sezonie Asian Le Mans Series.
Prototypy w Daytona 24h: Oreca po raz kolejny pręży muskuły
Oreca obstawia osiem pozostałych miejsc w LMP2. Dwa z nich zajmują ubiegłoroczni zwycięzcy z Dragonspeeda. Zespół kierowany przez Eltona Juliana w Rolex 24 zaliczy pierwszy krok w kierunku zwiększonej obecności w sportscarach, po zakończeniu programu IndyCar. Oreki #81 i #82 obsadzą mało oczywiste załogi dla LMP2. W pierwszym samochodzie pierwsze skrzypce będą grali Ben Hanley i Garrett Grist; pomogą im partner Grista z LMP3 Rob Hodes, i młodzik IndyCar Rinus Veekay jako czwarty kierowca. Tymczasem #82 poprowadzi doświadczony już w amerykańskim P2 Eric Lux, oraz Devlin DeFrancesco. W tej załodze zadebiutują w prototypach fabryczni kierowcy Audi – Christopher Mies i Fabian Schiller.
Prototypy LMP2 w Daytona 24h wystawiają także Era Motorsport i Tower Events. Obie ekipy zaliczyły już występy w LMP2 w zeszłym roku, a do tegorocznego 24h Daytona podejdą podobnie. Załogi #8 i #18 nie mogą myśleć o sezonie 2020 w miły sposób, przez ciągłe problemy z samochodami czy strategią wyścigową. Ani ekspertyza Nicolasa Minassiana w Erze, ani doświadczenie Ryana Dalziela ze Starworks nie pomogły w wykrzesaniu tempa pozwalającego walczyć o zwycięstwa. Rozpoczęcie nowego sezonu będzie dla obu ekip okazją na świeży start.
Kolejne posiłki dla obozu Oreki to WIN Autosport #11 i PR1/Mathiasen #52. WIN jest nowym dla głównej serii IMSA zespołem, utworzonym na podstawie doświadczonego w Prototype Challenge K2R Racing. PR1 tymczasem wchodzi w 2021 rok jako jeden z czołowych zespołów LMP2 po tej stronie Atlantyku. Obie ekipy mogą się także pochwalić solidnymi składami. Orekę #11 poprowadzi miedzy innymi sam Tristan Nunez, znany z wyczynów za kierownicą Mazdy DPi. PR1 postawiło tymczasem na współpracę z Benem Keatingiem – jednym z najszybszych gentleman driverów na świecie. Prototyp pomalowany w barwy Wynn’s poprowadzą także Scott Huffaker, Mikkel Jensen i Nicolas Lapierre. Ta iście wybuchowa mieszanka może w sprzyjających warunkach poprowadzić PR1 do zwycięstwa w Daytona 24h.
Prototypy LMP2 na Daytona 24h zjeżdżają także z WEC, a w jednym z nich – Robert Kubica
Ostatnie dwie Oreki to samochody znane z World Endurance Championship na gościnnych wojażach. Najbardziej znaczącym dla Polaków jest samochód #20, wystawiony przez duński High Class Racing. Biało-czerwoną Orecę z logiem Orlenu na sidepodzie poprowadzi klasyczny dla High Class duet Anders Fjordbach/Dennis Andersen. W ataku na Rolex 24 będą ich wspierać młody Ferdinand Habsburg, i jedyny Polak w stawce – Robert Kubica. High Class zaczyna sezon 2021 od występu w Daytonie. Jednak już w marcu ma wrócić do WEC w trakcie 1000 Miles of Sebring. Szczegóły tego programu zostały przedstawione na początku stycznia, a dokładny przegląd załogi pojawi się na MotoHigh już niedługo.
Stawkę LMP2 zamyka inny gość z mistrzostw świata – Racing Team Nederland. Ekipa Fritsa van Eerda coraz śmielej poczyna sobie na światowej scenie, zwłaszcza od czasu przesiadki z Dallary na Orecę. Żółto-czarny prototyp z numerem 29 może się pochwalić solidnym, niemal całkowicie holenderskim składem. Jak przystało na zespół sponsorowany przez holenderski odpowiednik Dino, pierwsze skrzypce będzie grał van Eerd. Holender znacznie poprawił swoje tempo względem pierwszych występów w WEC w Supersezonie. Wspomogą go obiecujący Job van Uitert – jeden z najszybszych młodych kierowców LMP2, i wszechstronnie uzdolniony Giedo van der Garde. Czwartym kierowcą załogi na ten jeden występ jest dziewiętnastoletni Francuz, Charles Milesi.
Orekę 07 miał w 24h Daytona wystawić także polski Inter Europol Competition. Jednak na liście startowej nie widać nigdzie piekarzy z Marek pod Warszawą. Powody ich absencji pozostają jak na razie nieznane. Update: Zespół potwierdził, że zrezygnował z udziału w Rolex 24 ze względu na przygotowania do sezonu WEC.
LMP3 zadebiutują w tegorocznym Rolex 24 w sile siedmiu samochodów
Najmniejsze prototypy ACO zaliczą w tegorocznym Daytona 24h swój debiut w IWSC. Dotychczas ich występy jako następców legendarnie niezdarnej klasy PC były ograniczone do osobnej serii, IMSA Prototype Challenge. Jednak po zeszłorocznych problemach IMSA z liczebnością stawki głównej serii John Doonan dopuścił P3 do startów w IWSC. Rolex 24 będzie dla nich zatem chrztem bojowym, i jednym z pierwszych dwudziestoczterogodzinnych wyścigów w historii tej klasy.
Rolę Oreki w światowym LMP3 pełni Ligier. Prototypy JSP320 w stawce 24h Daytona zajmują pięć z siedmiu miejsc w klasie. Głównymi graczami będą tu weterani IMSA – Riley Motorsports wystawiający dwa samochody, i CORE Autosport. Dla CORE będzie to pierwszy program w prototypach od czasu zakończenia krótkiej przygody z Nissanem Onroak DPi w 2019 roku. Będzie to także okazja do powrotu za kółko sportscara dla właściciela zespołu Jona Bennetta. Jego starania o wygraną w LMP3 wspomoże trio Braun/Kurtz/McMurry, znane ze swojej solidności. Riley tymczasem stawia na gwiazdy motorsportu jak Jeroen Bleekemolen czy Oliver Askew, a także na doświadczonych w P3 Austina McCuskera i Dylana Murry’ego.
Oprócz nich, na starcie pojawią się także Ligiery wystawiane przez czołowe zespoły Prototype Challenge – Performance Tech i Sean Creech Motorsport. Tutaj warto zwrócić uwagę na doświadczenie Performance Tech w IWSC, wyniesione z wielu lat spędzonych w LMP2. Nie powinna zawieść także jakość składu SCM opartego o Joao Barbosę i Wayne’a Boyda. Tymczasem poza Ligierami zobaczymy także dwa prototypy produkcji Duqueine, w ich pierwszym występie bez dodatkowego balastu nałożonego przez ACO przed sezonem 2020. Po jednym samochodzie wystawią Forty7 Motorsports i Mühlner Motorsport America; składy tych samochodów nie są jeszcze znane.
A co z klasami GT?
Obie klasy GT przedstawimy na łamach MotoHigh w osobnym, dedykowanym dla nich tekście. Jeszcze przed zaplanowanym na 24 stycznia wyścigiem kwalifikacyjnym pojawią się także teksty poświęcone samemu wyścigowi, jak i udziałowi Roberta Kubicy.
Tymczasem – pełna lista startowa na Roar Before the 24 jest dostępna tutaj. Motul Pole Award 100 odbędzie się w niedzielę 24 stycznia, zaś sam 2021 Rolex 24 at Daytona wystartuje 30 stycznia.