Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Formuła 1

Lewis Hamilton zapowiedział odejście? „Nie wiem, czy za rok będę tutaj”

Sześciokrotny mistrz świata zaskoczył swoją wypowiedzią na konferencji prasowej po wyścigu na torze Imola. Brytyjczyk zapytany o to, jak zapatruje się na bicie kolejnych rekordów w 2021 roku, stwierdził, że nie wie nawet czy będzie ścigał się dalej w Formule 1.

Lewis Hamilton po GP Emilii-Romanii 2020 Imola Mercedes
Fot. Mercedes AMG Petronas Motorsport / Lewis Hamilton po GP Emilii-Romanii

Pewne zwycięstwo, niepewna przyszłość

Świat Formuły 1 jest już przygotowany na zdobycie przez gwiazdę Czarnych Strzał siódmego tytułu mistrzowskiego. Jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, trofeum będzie mu można wręczyć już w trakcie GP Turcji. Realia 2020 roku, z którymi wiąże się skrócony kalendarz sprawiają, że Lewis Hamilton może odprawić wszystkich z kwitkiem już po czternastu wyścigach.

Przebita opona i defekt niezwykle ambitnego Maxa Verstappena w GP Emilii-Romanii sprawiają, że ostatecznie wypadł on z nierównej walki przeciwko kierowcom Mercedesa. Jedynym, z którym Lewis Hamilton może jeszcze przegrać, pozostaje Valtteri Bottas. Niestety w tym sezonie, szansa dla sympatycznego Fina jest znikoma. 31-latek ma sporą grupę fanów na całym świecie, którzy cały czas wierzą w jego ostateczny sukces. Nawet oni wiedzą jednak, że Lewis Hamilton w ostatnich czterech wyścigach potrzebuje zaledwie… dziesięciu punktów.

ZOBACZ TAKŻE
Czy Bottas ma jeszcze szansę na tytuł w Mercedesie?

Cóż, najprawdopodobniej Lewis Hamilton wyrówna rekord Michaela Schumachera w liczbie zdobytych tytułów. Oznacza to, że w 2021 roku stanie przed szansą wyprzedzenia pod tym względem niemieckiej legendy Formuły 1. Niespodziewanie przestało to być tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Ziarno niepewności zasiał sam Brytyjczyk, po wygraniu zawodów na torze Imola.

2020 – ostatni akt dominacji?

Na konferencji 34-latek otworzył temat, który trapi wiele osób związanych z Formułą 1. Lewis Hamilton jako jeden z niewielu kierowców wciąż nie podpisał kontraktu na rok 2021. W porównaniu do innych, powinna to być absolutna formalność. Mercedes nie rozważa przecież kogokolwiek innego na jego miejsce. Ewidentnie, na rzeczy musi być coś co sprawia, że w zestawieniu kierowców na nowy sezon, obok nazwiska Valtteriego Bottasa wciąż stawia się znak zapytania.

Po części jest to związane z tym, że szef zespołu – Toto Wolff – również nie potwierdził pozostania w Mercedesie. Wszyscy wiedzą jak bliska jest ich współpraca w rozwoju i doprowadzeniu Mercedesa na szczyt. Powód ten jest więc jak najbardziej logiczny. To właśnie o brak ostatecznej decyzji Niemca, został zapytany Lewis Hamilton.

– Jeszcze nie wiem, czy będę tutaj w przyszłym roku, więc aktualnie to nie jest moim problemem. Rozumiem co uważa, mamy wspólnie wiele głębokich konwersacji, więc wiem gdzie Toto jest mentalnie. Niesiemy w końcu sporo wspólnego ciężaru. Jestem tu już od bardzo dawna. Zdecydowanie mogę zrozumieć chęć wycofania się, aby poświęcić więcej czasu rodzinie i tym podobnym – powiedział sześciokrotny czempion F1.

ZOBACZ TAKŻE
Roczny kontrakt Hamiltona nie wchodzi w grę. Daimler dozbraja się w F1

Warto pamiętać, że taką drogę obrał w 2016 roku Nico Rosberg, który zrezygnował z dalszej kariery po zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Czy Brytyjczyk pójdzie w ślady byłego zespołowego kolegi? Na razie to wydaje się mało realne.

– Nie wiem, kto mógłby zastąpić Toto, ale to on tu rządzi. Nie posadzi na swoim miejscu kogoś, kto nie podoła zadaniu. Znajdzie kogoś właściwego. Właśnie to jest domeną sukcesu Mercedesa, on znalazł właściwych ludzi i dał właściwe stanowiska, aby mogli błyszczeć najjaśniej jak się da – ocenił Lewis Hamilton.

Swoje do sprawy dołożył sam Toto Wolff, który w trakcie weekendu o Grand Prix Emilii Romanii stwierdził, że znalazł odpowiedniego następcę.

Lewis Hamilton. Kto jest w stanie go zastąpić?

Co to wszystko może oznaczać? Czy początek końca dominacji Mercedesa nastąpi wcześniej niż się wszystkim zdawało? A przede wszystkim, kto jest w stanie zastąpić dwa najważniejsze filary najlepszego zespołu w stawce?

Jeśli chodzi o Toto Wolffa, logicznym zastępstwem wydaje się być dyrektor techniczny zespołu James Allison. 52-letni Brytyjczyk jest znaną i szanowaną postacią w padoku Formuły 1. Byłby on w stanie kontynuować misję Wolffa, przejmując jego obowiązki bycia szefem zespołu.

James Allison i Toto Wolff Mercedes F1

Fot. Mercedes AMG Petronas Motorsport / Czy James Allison przejmie stery w zespole Mercedesa?

ZOBACZ TAKŻE
James Allison naraził się Toto Wolffowi. Inżynier chce uatrakcyjnić F1?

Zdecydowanie trudniej byłoby zastąpić Lewisa Hamiltona. Tego fotela nie można dać byle komu dlatego zakres kandydatów jest skrajnie ubogi. A więc kto mógłby to być?

Max Verstappen

Najlepszym kandydatem jest zdecydowanie Max Verstappen. To może być ten przełomowy moment w karierze Holendra, na który tak bardzo czeka on i rzesza jego fanatyków. W zespole Red Bulla trzyma go tylko i wyłącznie kontrakt a także brak dotychczasowej chęci ze strony Mercedesa. Czy sytuacja rozwinie się w ten sposób, że 23-latek stanie przed życiową szansą?

ZOBACZ TAKŻE
Verstappen w Mercedesie? Hamilton zwleka z podpisaniem kontraktu

George Russell

Saga Russell-Mercedes nie trwa nawet dwa lata, a mimo to da się odczuć jakoby temat był na ustach niemal wszystkich od wieków. Młody Brytyjczyk jest w wielu aspektach idealną kopią Lewisa Hamiltona. Na podstawie tego można więc wywnioskować, że bez problemu wypełniłby buty wielokrotnego mistrza świata. Pozostaje dowiedzieć się jakie jest w tej sprawie stanowisko Williamsa, który ostatnio miał zrezygnować z usług Sergio Pereza, aby zapewnić Russellowi fotel na rok 2021.

Nico Hulkenberg

Wydaje się, że Niemiec byłby w stanie jeździć dla czterech zespołów jednocześnie, patrząc z iloma ekipami jest łączony. W tym przypadku uzasadnienie jest takie, że Hulkenberg w 2013 roku miał zostać kierowcą Mercedesa. Lecz jak wiadomo, nigdy do tego nie doszło, a do zespołu dołączył właśnie Lewis Hamilton. Być może jego ewentualne odejście byłoby dobrym momentem na danie mu szansy, której nigdy nie dostał, a zawsze na nią oczekiwał.

ZOBACZ TAKŻE
Hulkenberg czy Russell? Red Bull z coraz większymi dylematami

Bottas liderem zespołu?

Ostatnią opcją jest odważne posunięcie w postaci przekazania funkcji lidera zespołu Bottasowi. Potrzebowałby wtedy kierowcy, który zajmie jego dotychczasową pozycję skrzydłowego. W tym przypadku należy więc spojrzeć na rezerwowego Estebana Gutierreza, a także kierowców zespołu Mercedesa w Formule E – Stoffela Vandoorne’a oraz Nycka de Vriesa.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama