Williams straci lidera zespołu
O żadnym z kierowców nie jest tak głośno w ostatnim czasie, jak o George’u Russellu. Wygląda na to, że młody Brytyjczyk wkrótce zostanie kierowcą Mercedesa. Pojawienie się nowego kierowcy w zespole, który w każdym wyścigu walczy o zwycięstwo, zawsze wiąże się z ogromnymi emocjami. W tym przypadku wydaje się to być jeszcze bardziej wyczekiwane. Fanom George’a jest po prostu żal, ponieważ widzą oni, że Williams to miejsce nie spełniające jego dużych ambicji. Ponadto jego saga przejścia do Mercedesa trwa już bardzo długo.
Wygląda jednak na to, że dobiegnie ona końca. A to dlatego, że Valtteri Bottas coraz rzadziej dowozi oczekiwane rezultaty. Fin ponadto przegrywa na ten moment z Sergio Perezem i Lando Norrisem w klasyfikacji punktowej kierowców. Dlatego właśnie w momencie, w którym zarówno jemu, jak i Russellowi kończy się kontrakt, można się spodziewać, że 23-latek w końcu dostanie szansę w bolidzie aktualnych mistrzów świata.
Opcje zespołu z Grove
Tego samego zdania jest obecny szef brytyjskiego kierowcy, Jost Capito. Nowy właściciel ekipy Williamsa podchodzi jednak do sprawy z chłodną głową.
– Oczywiście, gdy dostanie szansę od Mercedesa, głupio byłoby jej nie wykorzystać. Jeśli jednak okazja się nie nadarzy, myślę, że byłby szczęśliwy, zostając w Williamsie. To wszystko, na co możemy mieć nadzieję. Nie jesteśmy na niczyjej łasce. Kiedy umowa wygasa, zawsze istnieje szansa, że kierowca zostanie lub odejdzie. To zupełnie normalne. Oczywiście mamy plan „B”, bo czujemy, że Mercedes złoży mu ofertę. W tej chwili nie musimy jednak podejmować żadnych działań, ponieważ Mercedes nie zdecydował, co robić – powiedział Capito.
Wygląda na to, że 62-latek może być już pogodzony z tym że przyszłość jego podopiecznego jest związana z ekipą „Srebrnych Strzał”. On i wszyscy inni wiedzą o tym, że znalezienie się tam jest celem Russella od pierwszego dnia, odkąd pojawił się w Formule 1. Apetyt wzrósł jeszcze bardziej w momencie, gdy młoda gwiazda padoku dostała szansę na zastąpienie chorego Lewisa Hamiltona w zeszłorocznym GP Sakhiru. Dlatego właśnie, gdy tylko na stole pojawi się oferta od Toto Wolffa, 23-latek nie będzie się nawet zastanawiał nad odmową.