Na ustach wszystkich
Od 2019 roku McLaren jest jednym z najgłośniejszych tematów w padoku F1 i poza nim, ponieważ pomarańczowy bolid mocno poprawił swoją pozycję w tabeli konstruktorów. Odbudowali się oni na tyle, że zeszły sezon skończyli na trzecim miejscu. Lando Norris i Carlos Sainz ponownie naprowadzili zespół na właściwe tory. Dwie wizyty na podium i seria świetnych występów sprawiły, że wszyscy zapomnieli już, jak słabo McLaren radził sobie w pierwszych latach ery hybrydowej.
Ostatecznym celem jest ponowne dotarcie na szczyt, a pomóc w tym ma przyjście doświadczonego Daniela Ricciardo i zmiana jednostki napędowej z Renault na Mercedesa. O potencjale swojego zespołu wypowiedział się jego szef, Andreas Seidl.
– Wydaje mi się, że musimy nadal być realistami, pomimo świetnego wyniku w zeszłorocznych mistrzostwach, kończąc na trzecim miejscu. Uważam, że wiemy, gdzie jesteśmy. Wciąż dzieli nas przepaść od najlepszych zespołów, zwłaszcza bolidów Mercedesa. Nie jesteśmy w stanie zbliżyć się do nich, w przerwie między dwoma sezonami. Jesteśmy świadomi deficytów wewnątrz naszego zespołu. Mówimy tu o organizacji oraz infrastrukturze. Są to płaszczyzny, w których musimy się poprawić. Mogę jednak zapewnić, że wiemy jak tego dokonać. Potrzebujemy na to czasu, ale jestem przekonany, że podejmując dobre decyzje, w kilka lat możemy zniwelować tą stratę – powiedział szef McLarena.
McLaren. Nic ich nie powstrzyma
Stajnia z Woking był jedną z ekip, która stale ulepszała swój bolid w trakcie 2020 roku. Przygotowali się tym samym lepiej pod kątem kolejnego sezonu, ponieważ samochody przechodzą jedynie niewielką metamorfozę aerodynamiczną. Przez pandemię koronawirusa, rewolucja techniczna, która miała pojawić się w sporcie już teraz, została przeniesione na 2022 rok. Seidl pochwalił nieustępliwość zespołu w pracy nad samochodem. Zwłaszcza, że wygląda na to, iż tegoroczna konstrukcja będzie bardzo zbliżona do tej zeszłorocznej. Mówi się, że może być jeszcze lepsza!
– Najważniejszą rzeczą jest to, że zespół pod przewodnictwem dyrektora technicznego Jamesa Keya, stworzył bardzo konkurencyjny bolid. To krok naprzód od tego, gdzie znajdowaliśmy się w 2019 roku i jeszcze wcześniej. Również fantastyczne było to, że pomimo pandemii McLaren wciąż pracował nad bolidem. Na każdy kolejny wyścig przywoziliśmy usprawnienia, tym samym ciągle poprawiając osiągi – zakończył Andreas Seidl.