Porzucony format
W zeszłym roku Formuła 1 prowadziła dyskusję na temat eksperymentowania z alternatywnym rodzajem wyścigów. Kolejność do ich startu miałaby być odgórnie ustalona przez odwrócenie klasyfikacji kierowców. Celem dodatkowego wyścigu w sobotę, miało być urozmaicenie atrakcyjności całego weekendu na konkretnych obiektach. Nie wszędzie bowiem pojawiają się serie towarzyszące: Formuła 2, Formuła 3 oraz Porsche Super Cup, które uzupełniają harmonogram weekendu GP. To właśnie przez dwa pierwsze czempionaty powraca do F1 temat pt. „wyścigi sprinterskie”.
Wspomniany zamysł upadł, ponieważ nie zebrał poparcia wszystkich zespołów. Szczególnie nie przypadł on do gustu ekipie Mercedesa. Wyrazili oni jasny sprzeciw wprowadzenia formatu, który zmuszałby Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa do startu z końca stawki. Spodziewano się, że w tym roku dojdzie do ponownych rozmów, ponieważ w zasadach głosowań zaszły ważne zmiany. Jednomyślność przestała być wymogiem przy podejmowaniu decyzji, więc projekt mógłby zostać teraz zatwierdzony. Szef Formuły 1, Stefano Domenicali, poinformował jednak, że pomimo otwarcia Formuły 1 na nowe pomysły, odwrócona stawka nie będzie jednym z nich. Zapytany na ten temat przez Motorsport.com jasno przedstawił swój punkt widzenia.
– Odwrócona stawka nie pojawi się w F1. To coś, o czym mogę was zapewnić. Myślenie o nowych ideach jest bardzo ważne. Na każdym kroku chcemy, aby ten sport był atrakcyjniejszy albo bardziej interesujący. Nie oznacza to jednak, że musimy porzucić tradycyjne podejście do sportu. Wydaje mi się, że sparzyliśmy się próbą zmiany formatu kwalifikacji co dwa dni. Musimy unikać takiego działania, więc aktualny format można na ten moment uznać za całkiem stabilny – powiedział Włoch.
Informując o porzuceniu pomysłu, na odwrócenie stawki, Domenicali powiedział, że Formuła 1 przymierzała się do spróbowania formatu używanego w seriach juniorskich. Chodzi o wyścigi sprinterskie.
Czy wyścigi sprinterskie polepszą F1?
– Patrzymy tu na tak zwane „wyścigi sprinterskie”, które mogą potencjalnie wejść do F1. Myślimy, że może to być przetestowane jeszcze nawet w tym roku. Trwają już rozmowy z zespołami, które zmierzają w dobrym kierunku. Uważam, że to może być ta jedna rzecz warta uwagi – stwierdził były szef zespołu Ferrari.
Domenicali zasugerował również, że Formuła 1 powinna wymyślić format, który pomoże nowym kierowcom. 55-latek stwierdził, że dostają oni skrajnie mało okazji na jazdę bolidami swoich zespołów, ze względu na ograniczenia liczby testów.
– Musimy ponownie poświęcić uwagę prawdziwym debiutantom. W dzisiejszych czasach, kiedy jest mniej testów, powinniśmy tworzyć im inne okazje na swobodne przejazdy, niż tylko w krótkich sesjach treningowych. Może jesteśmy w stanie stworzyć wydarzenia, które naświetlą to, że musimy się skupić na poświęceniu uwagi debiutantom. Już teraz mamy dobrą liczbę młodych kierowców w Formule 1, lecz nie możemy pozwolić na zatrzymanie napływu nowych – zakończył swoją wypowiedź szef F1.