Zapowiedź TT Assen 2021: Wyjątkowa historia toru
Przede wszystkim zastanawiać może to dlaczego ten wyścig nie ma statusu rundy Grand Prix tylko Tourist Trophy. To wynika z historii tego obiektu. Historia tego toru sięga lat dwudziestych XX wieku, kiedy to w Europie organizowano wyścigi na publicznych drogach i miały one status Tourist Trophy. TT Assen było wówczas jednym z wielu takich wyścigów. Od 1949 roku ten wyścig wchodził w skład Motocyklowych Mistrzostw Świata, które obecnie znamy jako MotoGP. W latach siedemdziesiątych FIM zabroniło tej serii ścigania się po publicznych drogach, które nie spełniały żadnych standardów bezpieczeństwa. To też sprawiło, że Assen przestało być torem ulicznym i stało się torem drogowym.
Innym eventem, który możecie kojarzyć jest Isle of Man TT, które od początków istnienia utrzymuje status wyścigu ulicznego. Tu należy dodać, że ten wyścig w latach 1949 – 1976 wchodził w skład kalendarza wspomnianych Motocyklowych Mistrzostw Świata. Jednakże po 1976 roku Isle of Man wypadło z tego kalendarza z racji tego, że to jest tor drogowy. Oczywiście na tym torze nadal odbywa się słynne Tourist Trophy, które cieszy się złą sławą jednego z najniebezpieczniejszych wyścigów na świecie.
Wyjątkowa nitka
Pierwsze wyścigi na drogach, z których uformowano dzisiejszy tor Assen mają blisko sto lat i trzeba mieć na uwadze fakt, że nitka toru uległa przez lata wielu modyfikacjom. Najdłuższa konfiguracja tego toru miała ponad dwadzieścia osiem kilometrów i z czasem zaczęła się kurczyć – ze względów finansowych i bezpieczeństwa. Ostatnie skrócenie przypada na rok 2006 i od tego momentu – poza modyfikacją jednego zakrętu – tor liczy sobie 4 kilometry i 555 metrów.
Ciekawa tradycja
Do 2015 roku weekend wyścigowy startował w czwartek co oznaczało, że wyścig odbywał się w sobotę, a nie niedzielę. Z czego to wynikało? Z prośby duchownych lokalnego kościoła, którym wyścig miał zabierać wiernych podczas niedzielnej mszy.
Słowo na temat charakterystyki toru
Obecny tor to mieszanka szybkich, a także wolnych zakrętów. Dodatkowo jest tam kilka prostych, na których można zapiąć szósty bieg. W ostatnich latach zapewniało nam to bardzo dobre ściganie, któremu niejednokrotnie towarzyszy zmienna pogoda.
Zapowiedź TT Assen 2021: Zła passa w Hondzie przerwana… przynajmniej na jakiś czas
Japończycy przyjeżdżają do Holandii w lepszych nastojach. Marc Marquez przełamał ich passę wyścigów bez zwycięstwa odnosząc rekordowe jedenaste zwycięstwo na Sachsenring. Po wyścigu Hiszpan dziękował wszystkim, którzy wspierali go w tym trudnym okresie jakim był ostatni rok.
– Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi się tu znaleźć – lekarzom, Hondzie, rodzinie. To bardzo ważna wygrana dla mnie i dla Hondy. Wiedziałem, że Sachsenring może być dla nas dobry. Jednakże przyjechaliśmy tam po trzech wywrotkach z rzędu.
Hiszpan zdradził także, że w ostatnim czasie rozmawiał także z innym legendarnym zawodnikiem Hondy, który na pewnym etapie swojej kariery znalazł się w podobnej sytuacji co Marquez.
Ważne porady od mistrzów
– Rozmawiałem z Doohanem przed wyścigiem na Mugello. Chciałem dowiedzieć się jak czuł się Mick, gdy był w podobnej sytuacji jak ja. Rozmawiałem z nim przez pół godziny przez telefon – Mick opowiadał, a ja słuchałem. Okazało się, że byliśmy w bardzo podobnej sytuacji – zdradził po wygranej w GP Niemiec.
Dodatkowo ośmiokrotny mistrz świata powiedział też co mu przekazali jego przełożony – Alberto Puig – i menedżer – Emilio Alzamora.
– Alberto Puig zadzwonił w czwartek i powiedział „musisz wygrać.” Ja mu powiedziałem, że jestem po trzech wywrotkach z rzędu. On powtórzył „musisz wygrać.” To dodało mi wiary. Natomiast Emilo Alzamora powiedział, żebym był uważny.
Hiszpan też dał do zrozumienia, że z niecierpliwością czeka na lipcową przerwę, podczas której będzie chciał się zregenerować.
– Na Sachsenring nie czuję się ograniczony przez moją sprawność fizyczną. Honda też nie ma tam problemów. Testy w Barcelonie też mi pomogły. Ta wygrana dodaje mi motywacji, ale wiem, że nie jestem taki jak w 2019 roku. Przerwa wakacyjna będzie dla mnie ważna – zakończył.
To zwycięstwo dało jasny sygnał, że Marc Marquez jest w stanie walczyć o zwycięstwa i, że motocykl również daje taką możliwość, ale nie na każdym torze. W Assen można się spodziewać, że Marquez może wrócić do walki o pozycje poza pierwszą trójką – bliżej innych zawodników na Hondzie.
Zobaczymy też jak spisze się Pol Espargaro i zawodnicy LCR. W ostatnim czasie widać, że ci zawodnicy regularnie walczą na pograniczu pierwszej i drugiej dziesiątki i ciekawe będzie to czy w charakterystyka toru Assen będzie miała wpływ na ich dyspozycję.
Kolejne potwierdzenie progresu w KTM-ie
Widać, że fabryczny KTM zdecydowanie przyspieszył od momentu wprowadzenia poprawek na torze Mugello. Od tego momentu Miguel Oliviera zaliczył trzy finisze na podium z rzędu – w tym wygraną w GP Katalonii. Jednakże Portugalczyk ostrożnie podchodzi do oceny swoich szans w Holandii.
– W 2019 roku mieliśmy problemy w Assen. Nie znamy zbyt dobrze tego toru, a dodatkowo Yamaha radziła tam sobie świetnie w ostatnich latach. Podium na Sachsenring zmotywowało nas na ten weekend i następne – powiedział.
Tu należy przypomnieć, że w zeszłym roku zawodnicy nie ścigali się na tym torze i ostatnim wyścigiem MotoGP na tym torze jest edycja z 2019 roku. Od tego momentu wyraźnie zmieniła się charakterystyka opon. Dodatkowo sam KTM też mocno przebudował swój motocykl. Zeszłoroczna konstrukcja była zdecydowanie krokiem naprzód i pozwoliła austriackiej marce walczyć o wygrane w pojedynczych wyścigach. Natomiast różnie to wyglądało na przestrzeni sezonu. Zdarzały się też wyścigi, w których KTM walczył o pojedyncze punkty.
Natomiast od Mugello tegoroczny motocykl wydaje się być znacznie równiejszy. To powinno dobrze nastrajać przed tym weekendem. Oprócz Oliviery i Bindera z nowej ramy skorzystał też Danilo Petrucci, który czuł się lepiej na nowej ramie. Niestety nie ukończył GP Niemiec po kolizji z Alexem Marquezem
– Cieszę się, że mój sposób jazdy zbliża się do tego w jaki jeżdżą zawodnicy fabryczni. Rano czułem się dobrze na używanych oponach i byłem zadowolony z motocykla. Chciałbym ukończyć ten wyścig, ale to się nie udało – powiedział po wyścigu.
Zapowiedź TT Assen 2021: Mieszane uczucia w Yamasze
Yamahy czuły się tu dobrze w ostatnich latach – fabryczni zawodnicy wygrywali tu pięć razy w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Oczywiście od 2019 roku mocno zmieniła się charakterystyka opon. Dodatkowo Yamaha stale na problemy z prędkością na prostych, których nie brakuje w Assen. Jednakże mamy tu też sporo zakrętów, w których motocykle M1 powinny zyskiwać nad resztą stawki. Na Sachsenring spodziewano się, że Yanahy będą walczyć o podium i te predykcje jak najbardziej spełnił FabioQuartararo, który był zaskoczony tym wynikiem.
– Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku. W drugim sektorze – szczególnie zakręt szósty i siódmy – mieliśmy duże problemy czego się spodziewaliśmy. Miałem dobre tempo, ale wiedziałem, że trudno będzie dojechać na podium, więc starałem się dowieźć wynik – opowiedział po GP Niemiec.
Francuz zdradził także co przyczyniło się do tego, że początkowa faza jego wyścigu na Sachsenring była tak trudna.
– Na starcie miałem problemy z hamowaniem do pierwszego zakrętu. Zaś gdy zobaczyłem deszcz to pomyślałem o Le Mans. Kiedy Marquez i Oliviera zaczęli uciekać to zacząłem myśleć o oponach i pracowałem nad dowiezieniem wyniku – dodał.
Zdecydowanie gorzej poradził sobie Maverick Vinales, który cały wyścig spędził na końcu stawki za zawodnikami Esponsoramy.
– Opona strasznie się ślizgała po otwarciu gazu i tak to wygląda od sześciu wyścigów. Wyścig przejechałem za Marinim i Bastianinim, których nie mogłem wyprzedzić. To było frustrujące – powiedział Vinales.
Ciężko powiedzieć czego tu można oczekiwać od byłego zawodnika Suzuki. Z jednej strony Vinales wygrał tu w 2019 roku. Z drugiej strony w tym roku prezentuje bardzo nieregularną formę, która z znacznym stopniu zależy od jego dyspozycji w kwalifikacjach i samego startu w wyścigu.
Osłabienie w Petronasie
Niestety w ten weekend nie zobaczymy na torze Franco Morbidellego. Włoch zmaga się z kontuzją kolana. Zespół nie zdecydował się na wystawienie zastepcy co oznacza, że w ten weekend Valentino Rossi będzie jedynym zawodnikiem malezyjskiej ekipy w klasie królewskiej. Odnośnie Włocha należy wspomnieć, że jego zespół właśnie ogłosił, że od w przyszłym roku pojawi się w MotoGP z dwoma motocyklami Ducati.
Kolejny weekend weryfikacji w Ducati
Ogólnie forma Ducati jest w tym sezonie bardzo równa. W prawie każdym wyścigu na podium staje przynajmniej jeden zawodnik reprezentujący producenta z Bolonii. Tym wyjątkiem było GP Włoch na Mugello i minione GP Niemiec na Sachsenring. Przy czym należy powiedzieć, że takiego wyniku w Niemczech można się było spodziewać, ponieważ w przeszłości Sachsenring było bardzo trudnym torem dla Ducati. Podobnie może być w Assen. Choć z drugiej strony należy pamiętać, że Jerez w przeszłości było dla nich bardzo trudne, a w tym roku fabryczny zespół Ducati wygrał GP Hiszpanii. Dlatego też należy rozważnie podchodzić do oczekiwań.
Jeśli chodzi o GP Niemiec to należy tu pochwalić dyspozycję Francesco Bagnai, który był najmocniejszym zawodnikiem na Ducati, ale też zmagał się z problemami. Włoch wyjaśnił po wyścigu, co wpłynęło na trudny początek w jego wykonaniu.
– Przez pierwsze siedem okrążeń mocno zmagałem się ze ślizganiem się tylnej opony na wejściach w zakręty. Potem było lepiej i byłem w stanie wyprzedzić dziewięciu rywali co było trudne na tym torze. Jednakże nie możemy sobie znowu pozwolić na taki początek.
Podczas samego wyścigu można było też zauważyć, że nie najlepiej radził sobie Johann Zarco. Francuz dojechał ósmy po starcie z Pole Position. Tutaj warto przywołać słowa Luki Mariniego, który zwrócił uwagę na możliwą przyczynę takiego wyniku.
– Odczucia w zauważalnym stopniu zależą od stylu jazdy. Zarco bardzo agresywnie operuje tylną oponą. Jego mocną stroną jest trakcja w zakrętach. Ja zaś staram się ją oszczędzać, bo wiem, że jest to istotne dla mojego stylu.
Z ważniejszych informacji należy powiedzieć, że zespół Valentino Rossiego ogłosił, że wchodzą do MotoGP razem z Ducati i Aramco. Umowa z włoskim producentem obowiązuje do 2024 roku, ale sam zespół ma być obecny w stawce przynajmniej do 2026 roku.
Zapowiedź TT Assen 2021: Zachęta w Aprilii
Weekend na Sachsenring był sporym przełomem dla fabryki z Noale. Pierwszy raz Aleix Espargaro zdobył dla nich pierwszy rząd na starcie. Następnie Hiszpan dobrze wystartował i na pierwszych okrążeniach prowadził wyścig na spółkę z Markiem Marquezem, który później przejął inicjatywę.
– Byłem dziś w czołowej grupie, ale nie byłem w stanie utrzymać tempa na podium. Gdy zaczęło padać to postanowiłem zagrać odważnie. Ale miałem kilka momentów i uznałem, że lepiej nieco zwolnić – powiedział.
Jednak później były zawodnik Suzuki musiał uznać wyższość innych zawodników i musiał zadowolić się siódmym miejscem na mecie.
– Spodziewałem się, że będę bardziej nerwowy, dodatkowo, gdy spadłem za Fabio to mocno rozgrzewałem przednią oponę. Do tego też dochodziła wywrotka w porannej rozgrzewce. Skupiałem się na nie popełnianiu błędów.
Przy okazji należy też wspomnieć, że w ostatnich dniach Andrea Dovizioso testował z Aprilią na Misano. Podobno w tym roku były zawodnik Ducati ma odbyć jeszcze kilka testów przed ewentualną decyzją odnośnie powrotu w sezonie 2022.
Suzuki staje się bezbronne
W ostatnim czasie nawet jeśli Suzuki nie było najszybsze podczas początkowej fazy wyścigu to zawsze zyskiwało w końcówce dzięki temu, że ich zawodnicy dobrze oszczędzali opony. Jednakże w dwóch ostatnich wyścigach tak się nie stało, przez co zawodnicy Suzuki nie mogli za bardzo powalczyć w końcówce. Do tej pory to był duży atut producenta z Hamamatsu. Warto będzie się przyjrzeć temu jak w ten weekend rozegrają oni końcową fazę wyścigu.
Rins może iść ku lepszemu
Po kontuzji i serii nie ukończonych wyścigów Alex Rins wrócił do ścigania i na Sachsenring zdołał ukończyć zawody na jedenastym miejscu – dwa miejsca za Joanem Mirem. To może dodać Rinsowi pewności siebie, ponieważ wreszcie dowiózł punkty do mety. Dodatkowo stracił zaledwie pięć sekund do swojego team partnera mimo, że Alex Rins dopiero wraca po kontuzji i może nie być jeszcze w pełni dysponowany.
Zapowiedź TT Assen 2021 w klasach juniorskich
W Moto2 zobaczymy w ten weekend kolejną odsłonę walki pomiędzy zawodnikami Red Bull KTM Ajo. Warto też będzie się przyjrzeć Samowi Lowesowi, który ustabilizował formę po kilku wywrotkach na początku europejskiej części sezonu.
W Moto3 może czekać nas kolejna pogoń w punktacji za Pedro Acostą co może być trudnym zadaniem. Hiszpan znowu ma ponad pięćdziesiąt punktów przewagi nad Sergio Garcią, który jest drugi w tabeli. Natomiast czwartą rundę sezonu rozegra Puchar Świata MotoE. Matematycznie wszyscy jeszcze się liczą w walce o końcowy triumf. Jednakże na ten moment faworytami weekendu są Alessandro Zaccone, Dominique Aegerter i Jordi Torres.