Brad Binder zostaje z KTM-em na kolejne trzy sezony. Mistrz świata Moto3 zostaje z zespołem austriackiego producenta w roli zawodnika fabrycznego do 2024 roku.
Binder zostaje z KTM’em: Kontynuacja wieloletniej współpracy
Południowoafrykański zawodnik rywalizuje w motocyklowych mistrzostwach świata od 2011 roku. Debiutował w najlżejszej klasie jeszcze zanim klasa Moto3 zastąpiła klasę 125cc. Wówczas rywalizował na Aprilli zespołu RW Racing. Kolejne sezony to starty na Mahindrze. W 2015 roku Binder związał się z zespołem Red Bull KTM Ajo, z którym sięgnął po mistrzostwo świata Moto3 rok później.
Trzy kolejne sezony to rywalizacja w Moto2 – również w zespole Akiego Ajo. W tym czasie Binder wygrał osiem wyścigów i zdobył dwa wicemistrzostwa Moto2. Dodatkowo też zacieśnił więzy z marką KTM. To zaowocowało awansem do klasy królewskiej na sezon 2020 – od razu do fabrycznej ekipy z pominięciem zespołu Tech3. Debiutancki sezon Brada Bindera w MotoGP można uznać za udany. Zawodnik odniósł zwycięstwo w zaledwie trzecim starcie i jedenaste miejsce w punktacji na koniec sezonu. Natomiast obecny sezon to na ten moment ósme miejsce w klasyfikacji generalnej mimimo trudniejszego startu sezonu dla całego KTM’a.
W 2024 roku Brad Binder zaliczy swój dziesiąty sezon w mistrzostwach świata jako zawodnik związany z austriackim producentem.
Binder zostaje z KTM’em: obie strony zadowolone
W komunikacie prawosym Brad Binder nie kryje zadowolenia z faktu przedłużenia współpracy.
– Jestem bardzo szczęśliwy z tego, że zostaję w rodzinie KTM’a na kolejne trzy lata. Jest mi dobrze w ich barwach i to czuję duża satysfakcję z podpisania kilkuletniej umowy. Dobrze jest mieć to wsparcie i poczucie wiary. Teraz możemy się skupić na pracy nad osiąganiem coraz lepszych wyników. Nie jesteśmy daleko od czołówki i wspólne osiągnięcie czegoś wielkiego byłoby wspaniałe – powiedział zawodnik z RPA.
Odnośnie ostatniego zdania warto wspomnieć minione Grand Prix Włoch. Tam KTM przywiózł nową ramę, która bardzo pomogła zarówno zawodnikom fabrycznym jak i zawodnikom Tech3. Podobno ma ona być bardzo przydatna w wierzchołkach zakrętów i na ich wyjściach. Dodatkowo ma też mieć dobry wpływ na pracę przednich opon z czym KTM zmaga się od początku sezonu. Dodatkowo austriacki producent zmienił też dostawcę paliw z ELF na ETS, z których korzysta także Suzuki. Ta zmiana miała pomóc w osiąganiu wyższych prędkości na prostych. Między innymi te dwie zmiany przyczyniły się do mocnych występów zawodników fabrycznych. Oliviera zdobył pierwsze podium w sezonie, a Binder dojechał w Top5. Strata na mecie również była dobra, ponieważ Binder stracił do zwycięzcy mniej niż pięć sekund.
Władze zespołu również wyrażają entuzjazm
O pozostaniu Bindera wypowiedział się także szef działu sportowego KTM’a – Pit Beirer.
– Dla nas to była łatwa decyzja. Kochamy Brada za to co wnosi do zespołu i do MotoGP. Wykazał się sporym entuzjazmem przy pracy nad pozostaniem z nami. To mówi wiele o naszym rozwoju i potencjale w klasie królewskiej. Czasami znajdujesz zawodnika, który na prawdę pasuje do zespołu. Fakt, że Brad przeszedł z nami całą drogę od Red Bull Rookies Cup przez Moto3 i Moto2 do MotoGP to jest wyjątkowa historia. Jesteśmy dumni z tego, że możemy kontynuować tą współpracę – powiedział Pit Beirer.
Nie zabrakło też ciepłych słów od menedżera zespołu – Mike’a Leitnera.
– Jako menedżer jestem szczęśliwy z tego, że Brad zaufał nam na kolejne lata. To bardzo mocny zawodnik z mocnym zespołem za plecami. Będziemy razem cisnąć w drodze po nasze cele i marzenia.
Ta decyzja oznacza, że KTM ma już komplet zawodników fabrycznych na sezon 2022, ponieważ partnerem Bindera pozostanie Miguel Oliviera.