Frederic Vasseur od razu zabrał się do pracy
Vasseur w wywiadzie udzielonym serwisowi racer.com przyznał, że jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobił po objęciu stanowiska po Monishy Kaltenborn było odwołanie kontraktu z Hondą na dostawę jednostki napędowej i uzgodnienie nowej umowy z Ferrari.
To spowodowało sponsoring tytularny
To z kolei doprowadziło do rozmów z Alfą Romeo. Ostatecznie poskutkowało to podpisaniem umowy o sponsoring tytularny, która została ogłoszona w grudniu. Francuz przyznał, że te decyzje doprowadziły do potrzeby wzmożonej pracy całego zespołu, jednak jest z nich zadowolony.
– Zmieniliśmy silnik z Hondy na Ferrari dość późno, pod koniec lipca. Z pewnością opóźniliśmy nieco cały projekt nowego bolidu, jednak było to konieczne. Musieliśmy przeprojektować cały tył bolidu, ale takie jest życie – powiedział Frederic Vasseur. – Na pewno lepiej jest mieć taki problem niż mieć w fabryce zatrudnionych ludzi, którzy nie mają nic do roboty – żartobliwie dodał 50-latek.
– Posiadanie sponsora tytularnego jest oczywiście świetną wiadomością, ale także ogromnym krokiem dla całego zespołu. Musieliśmy wzmocnić personalnie praktycznie każdy dział. To był ekscytujący, ale i trudny czas – dodał.