O całej sprawie poinformował szwajcarski dziennik „Blick”. Oznaczało by to powrót Fina do zespołu, w którym rozpoczynał swoją karierę w 2001 roku.
– Chcę mieć najlepszych kierowców w swoim składzie, reszta mnie nie obchodzi. Lepiej jest mieć u siebie mistrza świata niż kogoś, kto jeszcze nic nie wygrał – przyznał Frederic Vasseur, szef zespołu Saubera, dodając, że zawsze priorytetem jest zbudowanie składu, który zdobędzie jak najwięcej punktów. Francuski inżynier przyznał także, że w przypadku doboru kierowców sentymenty nie mają znaczenia, liczą się jedynie umiejętności. – Nie ma znaczenia, że poznałem kogoś w Formule 3 przed 15 laty czy że zetknąłem się z kimś w Sauberze 10 lat temu.
Według innych informacji, Ferrari jako główna marka motosportowa w grupie FCA (do której należy także Alfa Romeo – partner tytularny Saubera) i dostawca silnika ma prawo do wstawienia do składu Saubera wytypowanego przez siebie kierowcy, co zdecydowanie działałoby na korzyść Raikkonena i pozwoliłoby przedłużyć jego karierę w F1 co najmniej o sezon 2019.
Na liście kandydatów do miejsca w Sauberze znajduje się także Antonio Giovinazzi, który wystąpił w pierwszym treningu przed niedzielnym wyścigiem o GP Niemiec. – To pozytywne uczucie wiedzieć, że Antonio jest zaangażowany, z pewnością znajdzie się na naszej liście [kandydatów do jazdy w Sauberze – przyp. red.]. W tym roku będziemy mieli kilka wspólnych treningów – to najlepszy sposób, aby go poznać i zrozumieć się nawazjem. Zrobiliśmy w zeszłym roku to samo z Charlesem [Leclerciem – przyp. red.] i to był pierwszy krok naszej udanej współpracy – powiedział Vasseur.