Connect with us

Czego szukasz?

Motorsport

F1 potwierdzi Wietnam jako organizatora wyścigu w najbliższych tygodniach. Czy to ma sens?

Formuła 1 prawdopodobnie poszerzy swój azjatycki kalendarz dodając do niego Wietnam. Potwierdzenie ze strony Liberty Media jest spodziewane w ciągu najbliższych tygodni, a pierwszy wyścig w stolicy kraju, Hanoi, miałby się odbyć już w 2019 roku.

Sergio Perez (MEX) Sahara Force India F1 VJM10. Brazilian Grand Prix, Sunday 12th November 2017. Sao Paulo, Brazil.

O prawdopodobnych nowych wyścigach w 2019 roku pisaliśmy już tutaj: Trzy nowe wyścigi F1 w 2019 roku?. Teraz kolejne media informują, że sprawa ulicznego Grand Prix w Hanoi jest już praktycznie rozstrzygnięta.

Jak poinformował „Forbes”, Wietnamczycy rozpoczęli starania o organizację Grand Prix już w 2010 roku, kiedy zgłosili się do Berniego Ecclestone’a z propozycją zorganizowania wyścigu w Ho Chi Minh. Ten jednak odmówił, stwierdzając w swoim stylu, że to „krok za daleko”.

Nowa szansa pojawiła się rzecz jasna po przejęciu F1 przez Liberty Media w 2016. Sami Amerykanie mówili wtedy, że szukają kolejnych miejsc, które mogły by zorganizować wyścig F1 i stworzyli listę 40 krajów, w których miało by to sens. Znalazł się na niej także Wietnam.

Jeśli teraz Grand Prix F1 w Wietnamie stanie się rzeczywistością, w Liberty Media nie powinni oczekiwać ogromnej ilości gratulacji. Istnieje wiele przyczyn, dla których wyścig F1 w Wietnamie nie ma większego sensu, w większości oczywiście ekonomicznych.

Wietnam jest jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w Azji Południowo-Wschodniej, jednak średnia miesięczna płaca nadal wynosi tam równowartość ok. 300 dolarów. W oczywisty sposób kontrastuje to z ogromną kwotą, jaką Wietnamczycy będą musieli zapłacić za organizację Grand Prix. Sama licencja w 2017 roku kosztowała organizatorów wyścigów średnio ok. 30,4 mln dolarów (przy czym za najdroższy wyścig w Abu Zabi wynosiła ona aż 75 mln dolarów), a to przecież wierzchołek całej góry kosztów.

Poza tym, Wietnam od dawna postrzegany jest jako miejsce, w którym samochód nie jest głównym środkiem transportu. Bardzo popularne są w nim motocykle i skutery, bo są po prostu tańsze i wygodniejsze w warunkach tego kraju. W tym przypadku wydaje się, że np. wyścig MotoGP miałby więcej sensu. Tą drogą poszła zresztą Malezja, która zrezygnowała z F1 na rzecz MotoGP ze względu na koszty i popularność.

Co z marketingowym punktem widzenia? Było nie było, F1 jest ogromnym (choć rzecz jasna bardzo drogim) „rynkiem” promocyjnym dla producentów samochodów. Nasuwa się więc pytanie, dlaczego Wietnamczycy mieli by zainteresować się kupnem bardzo drogich Mercedesów, Ferrari czy Astonów Martinów, skoro większość z nich nie może sobie pozwolić na kupno przeciętnego, umiarkowanie taniego samochodu…

Taki wyścig więc nie ma większego sensu dla większości racjonalnie myślących ludzi z minimalnym pojęciem o ekonomii. Dla kogo jednak ma? Rzecz jasna dla Liberty Media, które mogło by zasypać rosnące koszty operacyjne przychodami z kolejnego wyścigu.

Ecclestone był krytykowany za sprowadzenie wyścigów F1 do krajów, których główną zaletą była zasobność portfela (chociażby Azerbejdżan czy Rosja), teraz Liberty Media może spodziewać się podobnych reakcji, a może i gorszych, bo przecież przygarnie wyścig, którego nie chciał nawet Ecclestone. W tym przypadku wydaje się, że sami działacze z Wietnamu chcą zrobić coś „ponad stan”, bo mimo rosnącej w dobrym tempie gospodarki, daleko jej jej jeszcze do chociażby wspomnianego Azerbejdżanu.

Podobał Ci się ten artykuł? Polub nas na , aby być z naszymi newsami na bieżąco!

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

1 Komentarz

  1. Pingback: F1 potwierdzi Wietnam jako organizatora wyścigu w najbliższych tygodniach. Czy to ma sens? - POWER-CAR.PL - Premiery, Nowości, Motorsport, F1, Formuła Student, Technika, Samochody Używane, Porady, Absurdy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama