Tempe zmierza w kierunku autonomicznej przyszłości, w której własność samochodowa to starożytna relikwia. Pomóc ma mu w tym Waymo, spółka zajmująca się rozwojem autonomicznych samochodów będąca własnością Google. Pierwszą amerykańską dzielnicę bez samochodów na własność we chce natomiast zbudować deweloper Culdesac.
Culdesac planuje zbudować dzielnicę dla około 1000 mieszkańców, którzy nie będą mieli samochodów ani miejsc parkingowych. Twórcy projektu uważają, że rynek nieruchomości nie jest w stanie dotrzymać kroku zmianom w dziedzinie mobilności. Tłumaczą, że transport ewoluował poza uzależnienie od samochodu – nieruchomości nie.
Pomysł spotkał się z pewnym sukcesem w oczach inwestorów. Wnieśli oni bowiem już 10 milionów dolarów w projekt o całkowitej wartości 140 milionów dolarów.
Pomimo słów o braku miejsc parkingowych, deweloper planuje oczywiście budowę kilku parkingów. Będą one służyć jednak jedynie odwiedzającym czy jako miejsca do wsiadania i wysiadania ze środków komunikacji zbiorowej. Zaplanowano oczywiście także stacje dla skuterów elektrycznych czy rowerów, a okolica ma powstać blisko stacji kolejowej.
Tempe nie jest przypadkową lokalizacją. To miasto wybrane zostało ze względu na kwitnący rynek pracy, rosnącą populację i dostępne tereny w pobliżu stacji kolejowej. Ponad to lokalne władze są otwarte na innowacje i inwestycje w przyszłość.
„W nowej dzielnicy Tempe może być nawet trzy razy więcej zieleni niż w miastach, w których dziś mieszkamy. (…) Już wkrótce jej mieszkańcy będą mogli żyć życiem na wyciągnięciem ręki, a nie oglądać je przez przednią szybę samochodu” – powiedział Ryan Johnson, współzałożyciel Culdesac.