Space Star pojawił się na rynku w 2012 roku, więc potrzebował liftingu, tak jak człowiek wody do życia. Siedem lat to przepaść czasowa w branży motoryzacyjnej.
Przeprojektowano głównie design zewnętrzny skupiając się na stworzeniu bardziej nowoczesnego i dynamicznego wyglądu. Space Star dostał „Dynamic Shield„, a więc typowy dla tej marki ostry wygląd przodu, dzięki czemu znacznie lepiej pasuje do aktualnego portfolio modeli Mitsubishi.
Charakterystyczna osłona chłodnicy czy zoptymalizowany układ reflektorów (dzięki któremu samochód wygląda na szerszy) to cechy szczególne nowego Space Stara. Maluch od Mitsubishi dostał także 15-calowe koła oraz dwa kolory do wyboru – biały i żółty.
Z tyłu także wprowadzono zmiany, które miały na celu poszerzenie wizualne samochodu. Uwagę zwracają kwadratowe wykończenia narożników zderzaka, które wyglądają znacznie lepiej niż w poprzedniej generacji i sprawiają, że samochód wizualnie wydaje się bardziej stabilny.
We wnętrzu rewolucji nie stwierdzono. Mitsubishi poprawiło przede wszystkim jakość materiałów – dodano miękki plastik i nową tapicerkę dla najwyższej wersji wyposażenia. Warto również wspomnieć o zaktualizowanym systemie multimediów z 7-calowym ekranem, który teraz może obsługiwać Apple CarPlay i Android Auto. Niby to już standard, ale zawsze coś.
Do zmian nie doszło, jeśli chodzi o jednostki napędowe. Model nadal dostępny będzie z silnikami: 1.0 o mocy 71 KM (52 kW) i 1.2 o mocy 80 KM (59 kW), który można sparować z CVT.
Wbrew pozorom i jednak niewielkiemu zakresowi liftingu, dla Mitsubishi to dość istotna nowość w gamie. To przecież jedyny samochód japońskiego producenta, który nie należy do segmentu SUV-ów albo pojazdów użytkowych. W tym roku jest czwarty na liście najlepiej sprzedających się modeli, a wyprzedzają go Eclipse Cross, Ourlander i ponadczasowy ASX.