McLaren po czterech wyścigach obecnego sezonu zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Brytyjczycy z Fernando Alonso w składzie już zdobyli więcej punktów niż w całym sezonie 2017. Forma i oczekiwania zespołu wzrosły po zmianie jednostki napędowej z Hondy na Renault. Zapowiadana jednak przez Brytyjczyków walka z czołową trójką, którą postawili sobie za cel na ten sezon, na razie pozostaje marzeniem.
Fernando Alonso nieufny
W dążeniu do niej mają pomóc duże aktualizacje bolidu, które zespół zaprezentuje właśnie podczas weekendu wyścigowego GP Hiszpanii. Eric Boullier, dyrektor wyścigowy zespołu wskazał wręcz, że to właśnie w Hiszpanii McLaren po raz pierwszy pokaże swój „prawdziwy” samochód na ten sezon. W przeciwieństwie do swoich przełożonych, nastroje tonuje Fernando Alonso. Wyznał, że zawsze jest nieufny co do takich aktualizacji, które nagle mają poprawić wydajność bolidu.
– Wiem, że robimy postępy w rozwoju bolidu. Wiem też jednak, że nie ma magicznej kuli, która nagle wyprowadziła by nas na sam przód stawki w F1 – powiedział Hiszpan. – W fabryce było dużo pracy i wciąż jest dużo do zrobienia. W Barcelonie będzie szansa ocenić nowe rzeczy. Zobaczymy, gdzie z nimi jesteśmy i wskażemy kierunek, w którym będziemy dążyć z rozwojem samochodu podczas sezonu – dodał.
Najbliższe plany Fernando Alonso
Alonso powiedział także co nieco o swoich najbliższych planach. Przypomnijmy, że 36-letni kierowca w zeszły weekend wygrał swój pierwszy wyścig w barwach Toyoty w ramach World Endurance Championship. Teraz jazdę w F1 będzie łączył z przygotowaniami do startów w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Ten odbędzie się za nieco ponad miesiąc.
2-krotny mistrz świata F1 podkreślił jednak, że jest gotowy na napięty harmonogram łączenia startów w obu seriach. – Grand Prix Hiszpanii to początek bardzo pracowitych miesięcy poprzedzających letnią przerwę, zarówno dla McLarena, jak i dla mnie osobiście z moimi pozostałymi zobowiązaniami wyścigowymi – wyznał. – Jestem jednak bardziej niż gotowy na to wyzwanie i jestem naprawdę podekscytowany tym, co przynosi każdy kolejny wyścig.