Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Formuła 1

Scuderia Ferrari magnesem na sponsorów

Scuderia Ferrari od 2008 roku nie zdobyła ani jednego tytułu mistrzowskiego, podczas gdy Red Bull zrobił to osiem, a Mercedes dziesięć razy. Pomimo tego, to włoska stajnia jest zdecydowanie najbardziej rozchwytywana przez sponsorów.

Scuderia Ferrari - GP Hiszpanii 2019
Fot. Scuderia Ferrari

Od 2009 roku Scuderia Ferrari w klasyfikacji konstruktorów czterokrotnie zajęła drugie i trzecie miejsce. Dwa razy spadła nawet poza podium, na czwarte miejsce. Kiedy fani zespołu cierpieli z powodu kolejno traconych szans, finansowo stajnia z Maranello radziła sobie zupełnie dobrze. 

Włoski zespół ma zapewniony specjalny historyczny bonus, dzięki któremu nawet pomimo braku mistrzowskich tytułów może znaleźć się na czele listy płac dla zespołów od FOM. To jednak może się wkrótce zmienić, ponieważ w planach jest obcięcie premii „Long Standing Team” o połowę, o czym informowaliśmy już tutaj: 175 mln dolarów budżetu zespołów F1 i inna struktura przychodów od 2021 r..

Co więcej, ekipy kierowanej przez Mattię Binotto nie opuszczają także sponsorzy. Najnowsze badanie „Formula Money Sponsorship Database” wskazuje, że od 2009 roku pomimo braku zdobycia jakiegokolwiek tytułu to właśnie stajnia spod znaku czarnego rumaka zgarnęła najwięcej pieniędzy od sponsorów – 2,1 mld dolarów.

Największy sukces w tej dziedzinie Włosi osiągnęli w 2010 roku, kiedy otrzymali od sponsorów 249,5 mln dolarów. Według „Forbesa” jest to najwyższa roczna suma od sponsorów w całym badanym okresie, a więc od 2009 do 2018 roku. Przypomnijmy, że w czerwonych barwach jeździli wtedy Felipe Massa i Fernando Alonso (był to jego pierwszy sezon w barwach SF), który przyniósł ze sobą bogatych sponsorów – głównie Santandera. Według badania, umowa Scuderii Ferrari z hiszpańskim bankiem była wtedy warta 50 mln dolarów rocznie. Nie był to jednak największy sponsor stajni z Maranello, bowiem 100 mln dolarów rocznie do skarbonki dorzucał wtedy Philip Morris

To właśnie w tym sezonie oba podmioty starały się obejść zakaz reklamowania wyrobów tytoniowych. Na pokrywie silnika umieszczono kod kreskowy, który wyglądał jak dolna połowa paczki papierosów Marlboro. Szybko jednak organizacje antytytoniowe stwierdziły, że subtelny projekt stanowił reklamę podprogową.

Scuderia Ferrari - Marlboro kod kreskowy

Co ciekawe, innym zespołem, który w badanym okresie finansowo osiągnął znacznie lepsze wyniki niż na torze, jest McLaren, który przez te 10 sezonów pozyskał od sponsorów 1,2 mld dolarów. Brytyjska stajnia najlepszy wynik odnotowała w 2009 roku, kiedy to jej sponsorzy wrzucili do skarbonki 184,9 mln dolarów. W 2018 wkota od sponsorów dla tego zespołu wyniosła z kolei „marne” 57,9 mln USD.

W badanym okresie największym sponsorem ekipy z Woking był operator telekomunikacyjny Vodafone, który w szczytowych latach „pakował” w zespół po 75 mln dolarów rocznie.

Pozostałe ekipy przez te dziesięć lat zgromadziły od swoich sponsorów już poniżej miliarda dolarów – Red Bull 972,7 mln USD, Mercedes/Brawn 944,9 mln USD, Renault/Lotus 777 mln USD, Williams 701,3 mln USD, Sauber/BMW 459,5 mln USD, Force India 355,8 mln USD, Toro Rosso 278 mln USD, a Haas 92,6 mln USD.

W tym okresie różni sponsorzy zapłacili zespołom F1 14 miliardów funtów 17,8 miliarda dolarów, a pieniądze dla Scuderii Ferrari stanowią około 11,8% całości.

Bez względu na to, jak głośno czasem włoska firma grozi czasem odejściem z F1, wydaje się, że musieli by nią zarządzać głupcy, aby odejść od takich pieniędzy w sytuacji, kiedy nawet nie muszą zdobywać mistrzowskich tytulów. Z drugiej strony może właśnie ta miękka poduszka, jaką są ogromne pieniądze pomimo sukcesów, jest prawdziwym problemem Scuderii Ferrari.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama