Tempomat adaptacyjny ma taką samą podstawową funkcję jak klasyczny tempomat. Ma po prostu ułatwić pracę kieowcy i zachować wybraną prędkość. Jednocześnie może jednak reagować na prędkość samochodów przed nami, a tym samym hamować i przyspieszać w razie potrzeby. Niektóre z tempomatów adaptacyjnych mogą nawet automatycznie poruszać się w korkach. Na rynku istnieje kilka rodzajów tego typu technologii – wszystkie poznacie poniżej.
Warto jednak pamiętać, że tak jak inni elektroniczni asystenci, tempomat adaptacyjny jest dobrym sługą, ale złym panem. Jego funkcją jest ułatwienie jazdy kierowcy, ale nie zastąpienie go. Kierowcy mogą szybko stracić koncentrację korzystając z tego typu dobrodziejstw, a od tego momentu droga do wypadku jest już krótka.
Radar
Najpopularniejsza, można by rzec, że standardowa wersja tempomatu adaptacyjnego działa na zasadzie mikrofal, podobnie jak nietoperze. To chyba najbardziej rozpowszechniony system adaptacyjnego tempomatu, który można określić mianem radaru. Mówiąc najprościej, radar stale emituje fale w bardzo krótkich impulsach z rzędu. Jednocześnie, gdy pomiędzy poszczególnymi impulsami pojawia się przerwa, ponownie odbiera odbicia od obiektu znajdującego się przed nim, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie odległości samochodu przed nami.
Jeśli posiadasz tego typu radar w aucie z automatyczną skrzynią biegów, często jest on uzupełniany funkcją jazdy w korku. Oznacza to, że w mieście radar zatrzymuje się przed ostatnim pojazdem, a jeśli pojazd ten zacznie jechać w określonym czasie, samochód będzie mógł sam ruszyć. Jednak każdy producent samochodów ma inny czas, przez który system decyduje się na takie kroki albo i nie. Zwykle mówimy o sekundach. Jeśli ten czas zostanie przekroczony, system należy ponownie aktywować, zwykle przez lekkie naciśnięcie pedału przyspieszenia. Całkiem przyjemnie w swoim filmie funkcje adaptacyjnego czy też aktywnego tempomatu (jak zwał tak zwał) przedstawiła Skoda.
Lidar
Lidar nie jest jeszcze bardzo rozpowszechniony w branży motoryzacyjnej, ale według doniesień z ostatnich lat ma się to zmienić. Układ współpracuje z diodą laserową, która emituje impulsy świetlne przez soczewkę optyczną, które są oczywiście niewidoczne dla oka i które po odbiciu od przeszkody otrzymuje z powrotem. Odbija się jednak nie jak radar, czyli od jakiejkolwiek stałej przeszkody, ale od jej powierzchni odbijających – najczęściej odblaskowych miejsc na tablicach rejestracyjnych lub odblasków w reflektorach. W przeciwnym razie działa tak samo, jak opisany powyżej radar. W zależności od tego, ile czasu zajmuje powrót wiązki, system określa odległość do przeszkody, a jednostka sterująca odpowiednio dostosowuje prędkość samochodu.
Problem z Lidarem polega jednak na tym, że jego układ elektromechaniczny jest wyjątkowo podatny na wstrząsy, na przykład podczas jazdy po nierównych drogach. Wtedy jest to bardzo niedokładne. Od kilku lat mówi się o rozwoju Lidara, który ma radzić sobie z nierównościami i wstrząsami. Ten system ma być cbowiem zymś w rodzaju drugiego oka w samochodach autonomicznych. Jeśli kiedykolwiek pojawią się one na rynku na szerszą skalę, bo rozpęd producentów w tej sprawie mocno wyhamował.
Elon Musk, szef Tesli, opracował Lidar, ale z czasem odkrył, że ten system jest całkowicie nieodpowiedni. Woli wymyślić coś innego, dokładniejszego dla swoich autonomicznych samochodów. Wiele się mówi, że samochody autonomiczne będą współpracować zarówno z Lidarem, jak i radarem, co powinno być najdokładniejsze i najbezpieczniejsze.
Subaru Eye Sight
Niektózy producenci wymyślają własne, nieco odmienne rozwiązania. Kilka lat temu Subaru wprowadziło system bezpieczeństwa Eye Sight, dzięki któremu chce stać się najbezpieczniejszym producentem samochodów na świecie. W ramach tego systemu samochody Subaru posiadają szereg funkcji bezpieczeństwa, w tym adaptacyjny tempomat. Jako jedyny współpracuje z kamerami, które standardowo odczytują znaki drogowe lub utrzymują samochód na pasach.
W Subaru pełnią one jednak również funkcję tempomatu, który wykorzystuje je do utrzymania bezpiecznej odległości przed samochodem. Jedyną wadą tego systemu (kamery na górze przedniej szyby) jest zła pogoda. Mróz, błoto, śnieg czy ulewny deszcz mogą dosłownie oślepić kamery i radar. Poniższy materiał świetnie wyjaśnia zasady działania tego systemu.
Tempomat adaptacyjny w samochodach z manualną skrzynią biegów?
O adaptacyjnym tempomacie wspomina się głównie w kontekście samochodów z automatyczną skrzynią biegów. Istnieją jednak rozwiązania takze dla pojazdów z manualnymi przekładniami. Korzystanie z nich nie jest jednak już wtedy tak przyjemne. Utrzymanie prędkości można ustawić tylko przy wyższych prędkościach i niższym zakresie, a gdy przed samochodam pojawia się wolna droga z przodu i tempomat ponownie zaczyna przyspieszać, często konieczne jest wrzucenie właściwego biegu. To samo, gdy tempomat zwalnia przed wolno poruszającym się samochodem albo przeszkodą.
Predykcyjny tempomat – aktywny/adaptacyjny tempomat premium
Tempomat predcyjny to rozszerzenie adaptacyjnego tempomatu. Producenci samochodów premium, tacy jak Mercedes-Benz, mają go od kilku lat, a teraz pojawia się on w kolejnych modelach budżetowych marek. Najczęściej jako dodatkowo płatna opcja. Tempomat predykcyjny ma wszystkie te same funkcje co adaptacyjny, a dodatkowo działa na podstawie danych z systemu nawigacji i automatycznie dostowuje prędkość z wyprzedzeniem. Funkcja jest więc przydatna np. przed zakrętami czy nowymi ograniczeniami prędkości.
Różne nazwy, ta sama funkcja
Jeśli chcecie zamówić adaptacyjny tempomat do swojego samochodu, powinniście wiedzieć, że każda marka nazywa to inaczej. W przypadku Grupy Volkswagen warto pamiętać o akronimie ACC, czyli Adaptive Cruise Control. W BMW tempomat adaptacyjny znajdziemy pod nazwą Automatic Cruise Control, a na przykład w Mercedesie pod nazwą Distronic Plus.
Ceny? Bardzo różne i wiele zależy od wyposażenia, modelu i marki. Wielu producentów oferuje już adaptacyjny tempomat w ramach standardowego wyposażenia topowych modeli. W przypadku doposażania biedniejszych wersji, ceny najczęściej wahają się od tysiąca do trzech tysięcy złotych.
